Jeśli umieszczam wątek w niewłaściwym miejscu to proszę o przeniesienie.
Mam 11 miesięczna kotkę. Dużo już przeszła pod wzgl zdrowotnym- koci katar jak ją dostałam, zatrucie,, naderwanie mięśnia, sterylizacja.
Teraz kolejny problem. Byliśmy na 5 dniowym urlopie. Kota odwiedzali 2 razy dziennie znajomi, których zna. Po naszym powrocie wzięliśmy psa siostry, która z kolei pojechala na urlop. Z psem się omijają, pies ignoruje kota a kot ciagle go obserwuje i śledzi wzrokiem ale czuje się w miarę swobodnie ( nie chowa się, je normalnie, próbuje się bawić)
Ale jakiś stres jest.
Dodatkowo coś mnie podkusiło dać jej nowa karmę. Na wieczór dałam jedna łyżkę nowej mokrej karmy plus świeże mięsko
W nocy zaczęły się wymioty i biegunka. Przez cały następny dzień z tylka leciał jej śluz, non stop miala mokry ogon i zaczynala się trząść czyli gorączka. Weterynarz stwierdził zapalenie jelita z powodu zmiany karmy i ze stresu. Dostała zastrzyki, na drugi dzień powtórka. Od wczoraj bierze już antybiotyk w tabletkach plus probiotyk.
Ale pojawił się nowy problem a dziś sobota ☹️ Wiec proszę Was o pomoc.
Kot zaczął kichać. Kicha bardzo często. Ale bez żadnego kataru i wydzieliny. Czy to ma związek z ta chorobą czy może z probiotykiem w proszku który jej podaje. Nie mam dziś możliwości wizyty u weta a boje się ze to jakiś nowy objaw.
