W niedzielę byliśmy na kontroli uszu obu kotków. Jak zwykle Sonia w kontenerku, Imbirek w szelkach. Tym razem już tak nie miauczał, tylko kilka razy się odezwał. Uszka wyglądają coraz lepiej, poprawa jest ogromna, następna wizyta za miesiąc, może półtora. Uffff
Jak wracaliśmy wpadłam na pomysł żeby wstąpić do mojego taty i zapoznać ze sobą kocury. Tata ma rocznego kota Filipa, buraska podobnego do Soni.
Soni nie chcieliśmy stresować i siedziała w kontenerku te 5 minutek, za to Imbirek czuł się jak u siebie w domu. Obwąchał pokój, zwiedził kuchnię, przedpokój, łazienkę, zajrzał Filipowi do miski i ułożył się wygodnie na kanapie

Bezstresowy jest zupełnie.
Filipek najpierw syknął na Imbirka (tylko raz) ale zaraz potem nie wytrzymał z ciekawości i zaczął go obwąchiwać. Chodził za Imbirkiem krok w krok, zetknęły się dłuższą chwilkę noskami. Myślę, że to rokuje dobrze, jak sądzicie? Bo jak tata będzie wyjeżdzał to może nam podrzuci Filipa.
A to 4 fotki Filipka:
Pynio:
http://koty.rokcafe.pl/upload/Filip.JPG
W trakcie zabawy:
http://koty.rokcafe.pl/upload/Filipnakolach.JPG
Po imprezce:
http://koty.rokcafe.pl/upload/Poimprezce..JPG
Ach, jakie smaczne:
http://koty.rokcafe.pl/upload/Zjezorkiem.JPG