http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=97252
dzikusek wystraszony sytuacja ,zmianą miejsca ,nie znanymi zapachami ,moimi futrami w liczbie mnogiej.
Oczy w opłakanym stanie .
Wizyta u dr. Garncarza dała nam nadzieje na uratowanie oczu ,ale wzroku już nie da się przywrócić

Uczy się żyć .
Jest już oswojony ,miziasty ,nawet mi mruczy

codziennie zabiegi pielęgnacyjne ,czyli przemywanie oczu i zakraplanie Difadolem i Tobrexem.
codziennie tez wizyty u weta na antybiotyk.
Efekty już mamy ,oczka są zdecydowanie lepsze.

śmiało porusza się po mieszkaniu ,tz. mini kuchni ,wskakuje na okno ,po kuwecie lub koszu do bielizny ,radzi sobie świetnie .
Wyleguje się na słoneczku .
Ładnie kuwetkuje
apetyt wysmienity
bawi się ,przewraca ,robi fikołki ,wyglada na bardzo szczęśliwego kociaka .
niestety ze względu na mój stan za zwięrzęcenia w domu zostać u mnie nie może szukamy mu domku ,takiego najnajnaj.
