Kefir & Morfeusz - zapraszamy do 2. części!!!! tu zamykamy!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 15, 2009 8:47 Kefir & Morfeusz - zapraszamy do 2. części!!!! tu zamykamy!!

Witajcie!
O Kefirku (jest ze mną od lipca 2008) przeczytacie tu:
viewtopic.php?t=75265&start=0
o Mruni (jest ze mną od 13.01.09, odeszła w kwietniu za TM) zaś tu:
viewtopic.php?t=86 ... sc&start=0

a od sierpnia 2009 jest ze mną także Morfeusz z Łodzi , ze schronu, wyciagnięty przez CoolCaty z choróbska dołączył do Kefira 14.08.09


Kefirek ma ok 5-8 lat i mieszka ze mną od lipca 2008. A Mrunia to drobniutka starsza pani - 13 lat juz za TM.
Poczytaj o nas dalej , zapraszam!
Ostatnio edytowano Pon wrz 28, 2009 18:46 przez czarno-czarni, łącznie edytowano 54 razy
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 41986
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Czw sty 15, 2009 10:00

dagmara-olga, ja trochę nie na temat, ale... przeczytałam historie obu tych kotów i... jak dobrze, że dałaś im dom, jesteś aniołem...

dorota_d

 
Posty: 1401
Od: Wto wrz 23, 2008 20:40
Lokalizacja: okolice P-nia

Post » Czw sty 15, 2009 10:06

Przede wszystkim czekać cierpliwie, 2 dni to mało czasu, koty muszą przyzwyczaić się do swojej obecności i zaakceptować ją. Kefirek przyzwyczaił się już do tego, że jest jedynakiem, a tu taka zmiana...
Dopieszczaj go intensywnie, przytulaj, podsuwaj smaczne kąski. Powinien powoli się przełamywać.
Jak przywiozłam Malucciego, Inka odstawiła taki sam protest, strajk jedzeniowy i obraza na maksa. Ale w miarę upływu czasu było coraz lepiej, chociaż do pełnej akceptacji dochodziliśmy przez kilka miesięcy.
Możesz spróbować Feliwaya, ale na efekty trzeba będzie poczekać. Można też spróbować zamówić dla Kefirka krople Bacha "na odwagę", ale to też nie zadziała od razu.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 15, 2009 10:10

to były miłości od pierwszego wejrzenia :twisted:
ale teraz bardzo się martwię , czy się polubią....

za wszystkie rady - z góry wielkie dzięki!
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 41986
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Czw sty 15, 2009 10:14

Witam się oficjalnie na prawidłowym Kefirkowo-Mruniowym wątku. :D
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw sty 15, 2009 16:10

A teraz będę grzecznie, acz niecierpliwie, czekała na świeże informacje. :lol:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw sty 15, 2009 21:15

stan na dziś:
Mrunia humorzasta - raz mruczy a jak nie tak pogłaszczesz - to warknie.
Próbuję czesać te kołtuny ale afera od razu okropna. To ja tak poskubuję po trochę ;-)
jedzenie - cudne wytworne i kosztowne saszetki renala - straciły blask przy paszteciku za 1 zeta.
Kefirek go uwielbia i dostał jako "pocieszankę". No i Mrunia renala odrzuciła...
Nie ma tak łatwo - ma się odżywiać zdrowo , więc nie popuszczę :twisted:
ale jak widze w takim paszteciku z aldiego to przełknie każde lekarstwo, łakomczuch.
Koopale - dużo, duże, płynne, wonne.

W życiu nie sądziłam, że 2,5 kilo kota może tyle zmieścić. Ale to wina wątroby wg wetki. AAA! No wczoraj byliśmy u wetki, są leki na wątrobę i o ileż łatwiej nam poszło z tą grubą teczką wyników!!! Dzięki Agnesko za tę dokumentację i aktualne badania - dzięki za czas i kaskę, w końcu to przecież kosztuje....
MRUNIA WESZŁA NA PARAPET !!!! po fotelu hop siup i siedzi! Kefirkowi to by się na parapecie jeden pośladek nie zmieścił :twisted:
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 41986
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Czw sty 15, 2009 21:22

A Kefirek obrażony , cały dzień w łóżku, strajk głodowy, łeb odwrócił i koniec. Ale podrapać, pomiziać...no doooobra, no mooożesz....
Wczoraj tylko raz się napił i koniec. Do kuchni się boi chyba wejść...
Ale dziś się udało - po południu pomachałam mu pasztecikiem pod nosem , oczy jak 5 złotych i .....w końcu pojawił sie w kuchni. No z Mrunią, bo ona przecież pierwsza.
Parę sekund obwąchiwali sobie nosy...potem do misek, ale tam renal, więc w tył zwrot, to ja "cyk" i obok trochę pasztetu z dyskontu, to koty do misek i wyżarły jak od linijki tylko "junk food" a renal leży....
Potem Kefirek odważył się położyć w kuchni na krześle, ale już wrócił do królestwa kołdrowego.
Oby tylko pił i wreszcie poszedł do kuwety. Zaparcie ze stresu. Dziwne.
Zobaczymy, co będzie jutro :-) zacznę od przemycenia wątrobowego syropu Mruni i tonizującego syropu Kefirkowi. Jak się zamienią....to w sumie diablicy Mruni nie zaszkodzi uspokojenie w wątroba Kefirka tez potrzebuje wsparcia.
dobranoc!
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 41986
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Czw sty 15, 2009 22:39

Dagmaro ale wieści! Jak fajnie że Kefirek ma siostrę, czarną ślicznotkę. Mam nadzieję że szybko pogodzi się z sytuacją. U mnie przy dokoceniach akceptacja trwała zazwyczaj kilka dni. Głaskałam zawsze kicie wymiennie żeby się zapachy mieszały. Kefirku bądź grzeczny i zaakceptuj Mrunię. I przy okazji dużo kciuków za zdrówko koteczki.

ewung

 
Posty: 9960
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Wrocław :-)

Post » Pt sty 16, 2009 10:04

Skoro obwąchiwanie nosów już było (rozumiem, że bez warczenia i prychania :D ), to idzie w dobrym kierunku. Wzajemne zainteresowanie to podstawa. 8)

Zadzwoniła dzisiaj rano wetka, że już są wyniki badań hormonalnych. Wszystko w normie, tak "w środku skali prawidłowej", żadnych nieprawidłowości. Czyli ani cholesterol, ani tarczyca - sierść pewnie wyłazi ze stresu i tęsknoty. A to powinno się niedługo zmienić. :ok:
Ja czesałam Mrunię w trakcie głaskania, tak co by jej uwagę odwrócić od zgrzebła. Ale faktycznie lubi tylko delikatne czesanko. :)

Poranne głaski dla Kefirka i Mruni. :D
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pt sty 16, 2009 19:41

Agneska - dziękuję!!! Czyli trzeba diablicę "ukochać" a stanie się aksamitna!

Hurrra! Kefirek coś zjadł :)
może tylko troszeczkę, ale on ogólnie niejadek.
ważne, że wszedł do kuchni.
a jeszcze ważniejsze, że po prawie 3 dobach zrobił siooo.
uffff.
Mrunia zaś zwiedza - stół, krzesła, parapet a potem odpoczywa w kąciku pod kaloryferem - sama sobie wybrała miejsce, ma tam posłanko.
Dziś był zastrzyk = masakra, wrzask, warczenie, obraza i śmig pod łóżko.
Na 5 min...i tam się dokonała przemiana w miziaka - wylazł mruczący kotek milusi. No kto by pomyślał ;-)
Te zastrzyki to leki na wątrobę, wzmocnienie i coś na biegunkę. Mam nadzieję, ze pomogą, bo 5 koop wielkich, wodnistych i wonnych dziennie może zabić :twisted: a poza tym - ona się przecież odwadnia.
Na szczęście "tamte okolice" myje, resztę ciałka słabo - chyba ma sztywne stawy czy podobny problem ze starości.
pawik też był, ale to chyba zmiana diety, otoczenia itp.
UWAGA - ten kot nie ucieka przed odkurzaczem! po prostu przesuwa się na bok.
Jak ładnie wyczeszemy - to w końcu obfocimy kocię!
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 41986
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Pt sty 16, 2009 20:53

Mam już na piśmie wyniki:

fT4 - 18.0 pmol/l (ref. 6.4-33.3)
cholesterol - 3.5 mmol/l (ref. 1.8-3.9)
T4 - 1.2 ng/dl (ref. 0.9-2.9)
Książkowe wyniki jak na staruszkę. :D

Chcesz faxem albo mailem albo pocztą polską?


U mnie było to samo - straszny potwór u weta, a potem żadnego pamiętania, złości, kochamy się natychmiast. :wink: Przytulanki takie jakby przed chwilą nic złego kotu się nie przydarzyło. 8O
Albo ma galopującą sklerozę :wink: (chociaż cholesterolowe wyniki nie wskazują) albo po prostu dobre z niej stworzenie.


Super, że Kefirek coraz odważniejszy. :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Sob sty 17, 2009 20:57

dagmara-olga pisze:UWAGA - ten kot nie ucieka przed odkurzaczem! po prostu przesuwa się na bok.

A po co ma uciekać? Wie, że do rury sie nie zmieści :lol:

dorota_d

 
Posty: 1401
Od: Wto wrz 23, 2008 20:40
Lokalizacja: okolice P-nia

Post » Sob sty 17, 2009 22:27

słusznie! nie zmieści się! mądra Mrunia!
A oto pierwsze zdjęcie - nowe pewnie w tygodniu bo mam kłopoty z ładowaniem zdjęć póki co.

ALE - PODZIWIAJCIE!!!!
:P :P :P :P

Obrazek
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 41986
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Sob sty 17, 2009 22:31

dagmara-olga pisze:słusznie! nie zmieści się! mądra Mrunia!
A oto pierwsze zdjęcie - nowe pewnie w tygodniu bo mam kłopoty z ładowaniem zdjęć póki co.

ALE - PODZIWIAJCIE!!!!
:P :P :P :P

Obrazek


jej ale Cudo :1luvu:
Gaguś Kociste się pokochają zobaczysz :ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23506
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 306 gości