Babcia jest zwykłym, czarnym kotem.
Ma 12 lat.
Do tej pory żyła sobie na osiedlu domów jednorodzinnych w Ursusie.
Trafiła do mnie z chorymi uszami na leczenie (pierwsza diagnoza, bez badania kotki brzmiała nowotwór!). Wyniki badań krwi są w porządku, niestety ekg wskazuje, że ma jakąś chorobę serca (nie stać mnie na zrobienie jej echa).
Nie może wrócić na stare śmiecie, bo skończy utopiona albo otruta (co najmniej 3 koty w ostatnich miesiącach tak zginęły).
Babcia jest przemiła, niekłopotliwa. Na razie wymaga czyszczenia uszu co drugi dzień.
Czy znajdzie się ktoś, kto da jej domek?