Pirat to kot, który do wczoraj był moim tymczasem. Miał swój wątek na kociarni:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=70525
Szybko znalazł dom i czekał sobie na niego u nas w firmie.
Niestety, w dwa dni temu Pirat zaczął niepokojąco głęboko oddychać. Spanikowana, zabrałam go szybko do lokalnego weta. Gorączka 40,8 stopni. Wet stwierdził zapalenie płuc i dał zastrzyk gentamycyny. Wczoraj temperatura 36,5 stopni. Wet podał drugi zastrzyk.
Ponieważ stan kota nadal był dla mnie niepokojący, zabrałam go do weta polecanego do Kielc. Po zrobieniu zdjęcia RTG okazało się, że Pirat ma wodę w jamie płucnej... Lekarz nie daje praktycznie żadnej nadziei. Pirat ciężko oddycha, jest osowiały. Dziś wypił odrobinę wody. Odmawia jedzenia...
Czy ktoś był kiedyś w podobnej sytuacji? Co mogę zrobić dla mojego od wczoraj piątego kota??!
Joasia