No minęła pierwsza noc Skarpetki w domu - spała z nami w łóżku, ale tylko jakieś 3 godzinki, później znudzona budziła mnie noskiem żebym się z nią bawiła - więc jestem niesamowicie niewyspana- zwłaszcza, że mała z moją odpornościa na jej zaczepki noskiem potrfiła sobie doskonale poradzić: wlazła jakos pod kołdrę i polazła podgryzać moje stopy.
Króteki przedstawienie:
Skarpecia - wyratowana, wychudzona bida ze schorniska, na tymczasie u Kasi_1991 i w końcu zaadoptowana przez mnie
Pusia: jej mamusia 7 lat temu powiła trzy kociaki - dwóm udało się znależć szybko domki, ale jedna najmniejsza i najsłabsza została - przemycona przez moje siostry do domu, trzymana w pluszakach, żeby mama nie zauwazyła, ale okazała się taka bida że musiała już zostać
A oto parę pierwszych foteczek:
tu Skarpetka zauważa myszoskoczki
a tu rozpoczyna polowanko:
wieczorne przytulanko:
i ciocia Pusia, pilnująca swojego drapaczka: