Pyskata gaduła, bo natychmiast nawiązała ze mną rozmowę.
Chrupeczki (noszone prze mnie w torebce na wszelki wypadek we wcale nie tak małej ilości) nie dość, że zostały pożarte w mgnieniu oka, to jeszcze usłyszałam pretensje, że mało było. Postanowiłam się poprawić.
Na drugi dzień było więcej jedzenia.
W trzecim dniu koteczka biegła mi na spotkanie i ponaglała słownie prowadząc mnie do miseczki. Pozwoliła się dotknąć, a po jedzeniu wywijała ósemki naokoło pobliskiego słupka.
Piątego dnia przyprowadziła ze sobą drugą koteczkę. Też chudzinę i też gadułę.
Są bardzo piękne i choć też bardzo płochliwe, to garną się do człowieka.
Sreberko po tygodniu znajomości wywaliło się przede mną na plecki i pozwoliło pomyziać po brzuszku
Może komuś spodobają się te dwie piękności i da im dom?
Dziś filmik reklamowy. Popatrzcie, jak one jedzą
http://www.youtube.com/watch?v=D42iW7UlKKk





