BARDZO SMUTNA WIADOMOŚĆ - kotek Rudziq nie żyje

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro sie 29, 2007 12:36 BARDZO SMUTNA WIADOMOŚĆ - kotek Rudziq nie żyje

Witam,

mam do oddania małego kotka, a właściwie kocura (ma około 2 miesiące). Zwierzak znaleziony jakieś 3 tygodnie temu. Był bardzo chory i wychudzony, ale teraz już wszystko dobrze. Odzyskał apetyt, przybrał na wadze i teraz dokucza reszcie domowników :D Jeżeli ktoś chciałby małego kotka - proszę o kontakt. Idealnie nadaje się do łapania myszy. Bo już teraz jest z niego niezły urwis. Niczego się nie boi. Nie da się przepędzić dorosłej kotce (szczerze to ona przed nim ucieka). Nie boi się też dużego psa i zaczepia go do zabawy, a jest chyba z 10 razy mniejszy od niego.



NAJNOWSZE WIEŚCI
Szukałam domu dla tego małego kocurka i nie było żadnego odzewu - aż do dnia dzisiejszego, CZYLI 19.09., w którym skontaktowały się ze mną 2 różne osoby.

Oczywiście kotka podzielić nie mogłam i pojedzie on do osoby, która jako 1-sza się zdecydowała czyli do Kasi :)

Jednak mam kontakt z małżeństwem z Krakowa, które także chciało go przygarnąć i może w tej sytuacji zdecydowali by się na innego kotka. CZY KTOŚ Z WAS MA JAKIEGOŚ MRUCZUSIA SZUKAJĄCEGO DOMU??? Jeżeli tak to proszę o kontakt ze mną. SPRAWA PILNA bo muszę im powiedzieć, że kotka zabiera inna osoba, a czasem najlepiej klin klinem :) jak to mówią :)

kontakt ze mną na gg: 2042266
lub mailem: xxxxxxxxxxxxxxx

Poniżej zdjęcia małego rozrabiaki

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Ostatnio edytowano Czw mar 13, 2014 16:11 przez Granula, łącznie edytowano 7 razy

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Śro sie 29, 2007 13:13

Kociak jest śliczny.
A nie możecie go zatrzymać - Ty albo mama?
Bardzo rzadko zdarzają się sytuacje, że koty się nie dogadują. Rozważ tę sytuację, proszę.
Trzymam kciuki!
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Śro sie 29, 2007 13:17 Re: SZUKAM DOMU DLA 2 miesięcznego KOCURKA

Granula pisze:Kocurek jest teraz u mojej mamy i z tego względu, że moja mama ma 2 letnią kotkę nie może go zatrzymać (z wiadomych względów), poza tym ma jeszcze starego 17 letniego psiaka (wielkości wilczura) i tak naprawdę nie chce kolejnego zwierzaka.


A jakie to względy?

Granula pisze:Ja niestety też nie mogę go zatrzymać, bo u mnie w domu jest znowu dorosły kocur, który by go po prostu zagryzł.


Dlaczego miałby go zagryźć?

Trzymam kciuki za dobry dom dla kocurka.
Ostatnio edytowano Śro sie 29, 2007 13:19 przez Olinka, łącznie edytowano 1 raz

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 29, 2007 13:18

Jeśli te "wiadome względy" to możliwość, ze kotka zajdzie w ciążę gdy maluch dorośnie to radzę wysterylizować kotkę. Skończy się problem ruji, kicia będzie zdrowsza i "wiadome względy" też przestaną być aktualne.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 29, 2007 19:07

Niestety zdaję sobie sprawę z tego, że ciężko znaleźć dom dla kotka. Niestety nie każdy je lubi. A osoby, które lubią koty już dawno jakiegoś przygarnęły.
Sama bym go zatrzymała gdybym miała na to warunki, ale mieszkam z teściami w bloku i tak się składa, że pupilkiem teściowej jest jej kilkuletni kocur, który nie akceptuje żadnego innego stworzenia w domu. Jest strasznie zazdrosny i agresywny. Nawet na swoich właścicieli potrafi się rzucić z pazurami, podrapać i mocno pogryźć. Czegoś takiego w zachowaniu kota jeszcze nie widziałam. A wierzcie mi, że wiele kotów, kociaków przewinęło się przez mój dom rodzinny. Moja mama strasznie lubi zwierzęta i odkąd pamiętam zawsze były u mnie w domu jakieś koty z piwnicy, albo chore, które moja mama leczyła (a jest pielęgniarką), albo po prostu strasznie nędzne i wygłodniałe. Nie raz miałam w domu nawet po 4 kociaki, bo kotke pies zagryzł, czy samochód przejechał i małe bez opieki by zdechły. Nasza piwnica w bloku ma oczywiście zawsze otwarte okienko, żeby kotki miały się gdzieś chować...
ech wiele kotków było w moim domu i zawsze udawało nam się znaleźć im nowy domek, ale niestety znajomi, którzy jeszcze kota nie mają już się po prostu skończyli
i już teraz widzę, że z tym małym będzie straszny problem
Moja mama niestety nie chce go zostawić, bo tak jak pisałam ma 2 letnią kotkę (niewysterylizowaną) i starego 17-letniego psiaka, koło którego jest dużo roboty, bo staruszek już schorowany. Jest to mieszaniec wilczura z owczarkiem francuskim i jest co nosić po schodach z 3 piętra, bo już mu ciężko chodzić samemu

Na razie kocurek ma u mojej mamy lokum do jesieni. Mama chce go podchować troszkę i niestety jeżeli nikt się nie znajdzie, to kotek znajdzie się w piwnicy. Będzie dokarmiany, ale czy ja wiem, czy sobie poradzi??? Pech chciał, że akurat na zimę by to się stało

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Śro sie 29, 2007 19:07

Na wysterylizowanie kotki moja mama się nie zgadza bo to też znajda i jest troszkę chorowita i słaba i jakikolwiek zabieg mógłby jej zaszkodzić.

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Śro sie 29, 2007 19:17

To może kociaka wcześniej wykastrować?

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Czw sie 30, 2007 8:00

Czy ogłosiłaś tego pięknisia tutaj?:

http://miau.pl/adopcje

Zamieść też ogłoszenia na alegratce, allegro, w lecznicach i sklepach zoologicznych (wydrukuj ogłoszenia ze zdjęciem, bardziej zwracają uwagę).

Jeżeli nie masz konta na allegro, mogę Ci w tym pomóc.

Trzymam kciuki za domek dla kotka!!!

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Czw sie 30, 2007 8:40

kavala pisze:To może kociaka wcześniej wykastrować?


To niestety też na razie nie wchodzi w grę. Nie chciałam tego pisać żeby nikogo nie zniechęcać, bo teraz już z kotkiem dużo lepiej. Ale trafił do nas w okropnym stanie. Miał chore oczy, jelita i uszkodzony odbyt. Przez tydzień tylko spał, a jak udało mu się coś zjeść to i tak zaraz wszystko wydalał, bo miał straszną biegunkę. Jest u mojej mamy już ponad miesiąc i doszedł do siebie. Z jedzeniem i wypróżnianiem nie ma problemów. Ale oczka jak widać na zdjęciach jeszcze czasem ropieją i trzeba na nie uważać.
Także będzie można go wykastrować dopiero za jakiś czas jak już będzie całkiem silny :)

Może uda mi się jeszcze przekonać mamę, żeby go wykastrowała i zostawiła. Mam do tego jeszcze jednego sprzymierzeńca, czyli mojego starszego brata. To on przyniósł kocurka do domu i nie chce go oddawać.
Jak był na spacerze z psem to zauważył w krzakach zdechłą kotkę, od razu zwrócił na to uwagę, bo od kilku dni coś strasznie miałczało pod oknami. Wiadomo już było, że ta kotka zostawiła małe. Mój brat do 3 w nocy czaił się żeby złapać tego kocurka.
Nie wiem co stało się z resztą, czy ktoś je też przygarnął czy zdechły.
Wątpię, że był tylko jeden, bo rzadko kotka ma w miocie jedno małe :(

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Czw sie 30, 2007 21:54

ogłoszenie hop do góry, bo spada :(

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Śro wrz 19, 2007 20:46

najnowsze wieści wrzuciłam w pierwszym moim wpisie :)
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Obrazek Obrazek

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Śro wrz 19, 2007 21:05

ja mam 6-tygodniowego kociaka, bury kocurek :)

ale:
- do oddania dopiero po wyleczeniu grzybicy (za jakieś 2-3 tygodnie?),
chyba że ktoś bardzo chce ;) to by musiał sobie sam doleczyć.
- kocię jest w Warszawie, ale transport pewnie by się znalazł ;)
- muszę wiedzieć coś więcej o tym domku (kastracja, niewychodzenie itp.)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=65777


Kociareczka ma całą burą koteczkę, ma niecałe 3 miesiące. też w Warszawie. Zdrowa.
do oddania "na już" 8) (oczywiście tylko po sprawdzeniu domku)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=65 ... =tri+misia
tu zdjęcia z przed jakiegoś czasu ;) (na dole wątku)


albo 3 kociaki, mają nie więcej niż 5 tygodni. też bure albo marmurkowate.
będą zabrane z piwnicy pewnie niedługo... za kilka dni, o ile wszystko pójdzie dobrze...
Obrazek
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 19, 2007 21:25

*anika* pisze:ja mam 6-tygodniowego kociaka, bury kocurek :)

ale:
- do oddania dopiero po wyleczeniu grzybicy (za jakieś 2-3 tygodnie?),
chyba że ktoś bardzo chce ;) to by musiał sobie sam doleczyć.
- kocię jest w Warszawie, ale transport pewnie by się znalazł ;)
- muszę wiedzieć coś więcej o tym domku (kastracja, niewychodzenie itp.)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=65777


Kociareczka ma całą burą koteczkę, ma niecałe 3 miesiące. też w Warszawie. Zdrowa.
do oddania "na już" 8) (oczywiście tylko po sprawdzeniu domku)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=65 ... =tri+misia
tu zdjęcia z przed jakiegoś czasu ;) (na dole wątku)


albo 3 kociaki, mają nie więcej niż 5 tygodni. też bure albo marmurkowate.
będą zabrane z piwnicy pewnie niedługo... za kilka dni, o ile wszystko pójdzie dobrze...
Obrazek


Anika niestety to małżeństwo chce kotka doslownie na dniach, warunek jest taki, żeby kotek był jeszcze mały i co najważniejsze zdrowy, bo mają 3 małych dzieci (2,4 i 6 lat) mieli wcześniej kota i twierdzą, że dzieci krzywdy kotkowi nie zrobią...
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Obrazek Obrazek

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Śro wrz 19, 2007 21:30

Może któryś z Kieleckich kociaków się spodoba ( proszę kliknąć baner w moim podpisie) zdjecia są na pierwszej stronie. a na ostatniej jest jeszcze kotek z miotu takich właśnie puchatków)
Trini jeździ co tydzień prawie do Krakowa więc po cichu licze,że mogłaby pomóc... :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Od-Nowa

 
Posty: 1129
Od: Pt cze 01, 2007 7:50

Post » Śro wrz 19, 2007 22:09

A może, któryś z kocurków z tego wątku się spodoba?

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=64467

Są całkowicie zdrowe, raz odrobaczone i raz zaszczepione. Mają około 3-miesięcy i są bardzo milusińscy.

Beata B.

 
Posty: 647
Od: Pon sty 01, 2007 17:23
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 604 gości