Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 25, 2007 12:34 Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

Kontynuacja wątku założonego przez enduro:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=50 ... sc&start=0

Nana

 
Posty: 1361
Od: Pon sty 01, 2007 14:20

Post » Czw lip 26, 2007 15:19

Piszemy tu o karmach marketowych jak Whiskas,Kitekat,Darling itp. Która karma ma ile procent mięsa, czy warto kupić czy nie.

Pozdrawiam
__________________________________

Ps. Słyszeliście o karmie Happy Yokie? Nie jestem do niej pewna.

Ps2:W mięsnym psie puszki stoją obok konserw,a w biedronce kocie puszki obok płatek kukurydzianych. Straszne! I my to potem jemy.

Ps3:Sheba (taka w tackach) jest podobna jakościowo do Whiskasa? Widziałam w Markecie Stokrotka.

Nana

 
Posty: 1361
Od: Pon sty 01, 2007 14:20

Post » Czw lip 26, 2007 15:23

"Stara" sheba w tackach rzeczywiście ma skład podobny do whiskasa, "powala" tylko ceną :?
Jednego nie rozumiem. To, że puszki stoją w sklepie obok np. płatków do mleka, nie czyni chyba tych płatków niejadalnymi, skoro przecież i karma i płatki są w opakowaniu...

Agnieszka16

 
Posty: 1476
Od: Wto cze 19, 2007 10:52
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw lip 26, 2007 15:26

Agnieszka16 pisze:"Stara" sheba w tackach rzeczywiście ma skład podobny do whiskasa, "powala" tylko ceną :?
Jednego nie rozumiem. To, że puszki stoją w sklepie obok np. płatków do mleka, nie czyni chyba tych płatków niejadalnymi, skoro przecież i karma i płatki są w opakowaniu...


moze zatem czyni puszki niejadalnymi :) towarzystwo platkow oczywiscie :mrgreen:

tig_ra

 
Posty: 823
Od: Śro maja 24, 2006 16:03

Post » Czw lip 26, 2007 15:28

tig_ra pisze:
Agnieszka16 pisze:"Stara" sheba w tackach rzeczywiście ma skład podobny do whiskasa, "powala" tylko ceną :?
Jednego nie rozumiem. To, że puszki stoją w sklepie obok np. płatków do mleka, nie czyni chyba tych płatków niejadalnymi, skoro przecież i karma i płatki są w opakowaniu...


moze zatem czyni puszki niejadalnymi :) towarzystwo platkow oczywiscie :mrgreen:


szlag.
czyli, że jesli ja trzymam kocie puszki razem z moimi płatkami, cukrem i solą to co jest niejadalne??? 8)
i jeśli sucha karma stoi koło miksera to co??

cortunia

 
Posty: 1390
Od: Wto lis 07, 2006 17:36
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin wreszcie

Post » Czw lip 26, 2007 15:29

cortunia pisze:
szlag.
czyli, że jesli ja trzymam kocie puszki razem z moimi płatkami, cukrem i solą to co jest niejadalne??? 8)
i jeśli sucha karma stoi koło miksera to co??


automatycznie czyni mikser niejadalnym :?

tig_ra

 
Posty: 823
Od: Śro maja 24, 2006 16:03

Post » Czw lip 26, 2007 15:33

tig_ra pisze:
cortunia pisze:
szlag.
czyli, że jesli ja trzymam kocie puszki razem z moimi płatkami, cukrem i solą to co jest niejadalne??? 8)
i jeśli sucha karma stoi koło miksera to co??


automatycznie czyni mikser niejadalnym :?


cholercia. :mrgreen:

tu nalezy wygłosić pogląd wygłoszony przez pewną panią, co nas kiedys odwiedziła i widziała jak nakładam kotom kocią puszeczkę - widelcem wyjętym z szuflady..
"i co? potem będziesz tym jadła??"

nie powstrzymałam się niestety przed oblizaniem tegoż widelca (Feline Porta jest mniam)
pani zrobiła się lekko zielona.
potem bardziej bo Emo po jedzeniu przyszedł mi dać buzi.
z jezyczkiem.

cortunia

 
Posty: 1390
Od: Wto lis 07, 2006 17:36
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin wreszcie

Post » Czw lip 26, 2007 15:33

Właśnie doczytałam i włos mi sie na głowie zjeżył :strach: :strach: :strach:
Kończę jeść sałatkę, a obok mam otwarta puszkę z kocimi chrupkami, co ja mam teraz zrobić? Nie dawać kotom tych chrupek, czy spróbować wypluć te zjedzone pomidory??? A może jest jakaś odtrutka???
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34546
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw lip 26, 2007 15:47

CoToMa pisze:Właśnie doczytałam i włos mi sie na głowie zjeżył :strach: :strach: :strach:
Kończę jeść sałatkę, a obok mam otwarta puszkę z kocimi chrupkami, co ja mam teraz zrobić? Nie dawać kotom tych chrupek, czy spróbować wypluć te zjedzone pomidory??? A może jest jakaś odtrutka???


jasne ze jest.... ten watek... :twisted:
jak sie lepiej wczytasz, to sama z siebie wyplujesz te pomidory :twisted:

tig_ra

 
Posty: 823
Od: Śro maja 24, 2006 16:03

Post » Czw lip 26, 2007 15:47

Luudzie, źle mnie zrozumieliście! A Bóg wie co to za brudne łapy dotykały tego jedzenia :strach: (CHODZI O JEDZENIE LUDZKIE) Za każdym naładowaniem konserwy chyba nie czyszczą tego? i codziennie raczej nie dezynfekują? I bóg też wie z jakich części ciała to jest (może przesadzam, ale na forum cicho to ktoś musi gadać za was wszystkich)

Nana

 
Posty: 1361
Od: Pon sty 01, 2007 14:20

Post » Czw lip 26, 2007 15:48

Gosia_kitty pisze:Luudzie, źle mnie zrozumieliście! A Bóg wie co to za brudne łapy dotykały tego jedzenia :strach: (CHODZI O JEDZENIE LUDZKIE) Za każdym naładowaniem konserwy chyba nie czyszczą tego? i codziennie raczej nie dezynfekują? I bóg też wie z jakich części ciała to jest (może przesadzam, ale na forum cicho to ktoś musi gadać za was wszystkich)


i naprawde myslisz, ze te czesci ciala sa takze na zewnatrz puszki?
:strach:
teraz i ja zaczelam sie bac... :roll:

tig_ra

 
Posty: 823
Od: Śro maja 24, 2006 16:03

Post » Czw lip 26, 2007 15:49

CoToMa pisze:Właśnie doczytałam i włos mi sie na głowie zjeżył :strach: :strach: :strach:
Kończę jeść sałatkę, a obok mam otwarta puszkę z kocimi chrupkami, co ja mam teraz zrobić? Nie dawać kotom tych chrupek, czy spróbować wypluć te zjedzone pomidory??? A może jest jakaś odtrutka???


O nie, CoToMa!
Nie ma żadnych odtrutek.
Podobnie jak na jad persów 8)

--------

Sheba to syf, tak jak Whiskas.
Szanse jeden na milion mają to do siebie, że sprawdzają się w dziewięciu na dziesięć przypadków.
Obrazek

Mruczanka

 
Posty: 1004
Od: Pon mar 27, 2006 20:00
Lokalizacja: Tarnów

Post » Czw lip 26, 2007 15:50

<pokulałam sie pod biurko ze śmiechu>
nie mogę.

a odtrutka jest.
ja wiem ze jest.
trzeba zjeść kilka chrupek.
ostatnio widziałam w markecie nowe whiskasy - chrupkie z wierzchu, miekkie w środku ku przyjemności kociej szczęki.
to takie trzeba

:twisted:

cortunia

 
Posty: 1390
Od: Wto lis 07, 2006 17:36
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin wreszcie

Post » Czw lip 26, 2007 15:53

Gosia_kitty pisze:Luudzie, źle mnie zrozumieliście! A Bóg wie co to za brudne łapy dotykały tego jedzenia :strach: (CHODZI O JEDZENIE LUDZKIE) Za każdym naładowaniem konserwy chyba nie czyszczą tego? i codziennie raczej nie dezynfekują? I bóg też wie z jakich części ciała to jest (może przesadzam, ale na forum cicho to ktoś musi gadać za was wszystkich)


Gosia, ja raczej bałabym się, co jest wewnątrz tej konserwy. Na przykład, ile musiało leżeć mięsko, żeby ktoś się nad nim zlitował, zmielił i wpakował do puszki :twisted: I ile ulepszaczy smaku trzeba było dodać. Dla mnie jest to bardziej przerażające niż postawienie puszki z kocim żarciem obok ludzkiego :twisted:
Szanse jeden na milion mają to do siebie, że sprawdzają się w dziewięciu na dziesięć przypadków.
Obrazek

Mruczanka

 
Posty: 1004
Od: Pon mar 27, 2006 20:00
Lokalizacja: Tarnów

Post » Czw lip 26, 2007 15:53

cortunia pisze:<pokulałam sie pod biurko ze śmiechu>
nie mogę.

a odtrutka jest.
ja wiem ze jest.
trzeba zjeść kilka chrupek.
ostatnio widziałam w markecie nowe whiskasy - chrupkie z wierzchu, miekkie w środku ku przyjemności kociej szczęki.
to takie trzeba

:twisted:


ciekawe co musi zjesc kot, zeby uczynic jadalnym chrupki, skalane Twoimi pomidorami? :twisted:
o, przepraszam : pomidory bylu CoToMa ....
Ostatnio edytowano Czw lip 26, 2007 15:54 przez tig_ra, łącznie edytowano 1 raz

tig_ra

 
Posty: 823
Od: Śro maja 24, 2006 16:03

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Silverblue i 514 gości