Trafiła do schroniska z interwencji, facet sprzedawał koty koło sklepu Tesco, sprzedał małe , Dzwoneczek został, więc tak poprostu wyrzucił obok sklepu Zoologicznego...a co...w końcu to tylko kot

Schronisko zostało wezwane, koteczka wzięta, została wysterylizowana, niestety w realiach schroniskowych koteczka by umarła,ranka się nie chce zrosnąć, zaczyna się psuć...mnóstwo wirusów, bakterii........
wet daje małe szanse na przeżycie...w sumie zerowe............
Kotka jest u mnie ,jest wspaniała, ranka jest pakudna, psuje się..ale uratujemy ją
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=61327




