

Teraz wygląda tak:






Było :
Skrajnie wyczerpany,krzywica,KK, nosek zawalony ropą do tego krew.Gdy weszłam na kociarnie on biegał za mną tymi krzywymi łapkami-myślalam ,że serce mi pęknie.
A on za mna krok w krok

Tak bardzo chciał wyjść.
Wziełam go na ręce nie umiał oddychać.
Wygląd :przerażający.
Wet zrobił przegląd ,stwierdził że jeszcze pare dni i koniec
Dostalismy antybiotyki i do domu

Pierwsze co zrobilismy to kąpiel:





Na ostatnim zdjęciu obcinamy pazurki..
Po krótkiej kwarantannie zaraz wszedł na salony

Od razu na łóżko a potek kroki swoje skierował do kuchni gdzie TŻ robił obiad.
I zaczeło sie :straszny płacz,daliśmy mu na talerzyk a on nic.
Okazało sie że biedaczysko nic nie czuł i od dłuższego czasu nic nie jadł (stąd jego wyniszczony organizm) na miskach w azylu jedzenia pełno a on biedulek nic nie mógł tknąć.
Wziełam strzykawke ,kupiłam gerbera ,biojogurty i dawaj zabawa na 24 godziny aż odzyska siły
