Zielonooka Tosca poznaje nowy domek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 26, 2006 23:53 Zielonooka Tosca poznaje nowy domek

Przenosimy się tu z wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=37578

I dobrej nocy Wszystkim życzymy :spin2:

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Pon lut 27, 2006 0:06

Ja sądzę, że te fizjologiczne atrakcje mogą być ze stresu.
Moja Tyćka kiedy do nas przybyła, po pierwszym noclegu zrobiła nam na kołdrę kupala. Musiałam zinterpretować to jako dobrą wróżbę. Podawałam jej Nifuroksazyd. Kupa się unormowała.
Nowe miejsce, nieznane zapachy mogą być niepokojące dla zwierzaczka.Wiele się może przytrafić.
Trzymam kciuki za wyrozumiałość i cierpliwość.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Pon lut 27, 2006 0:11

Iśka - dzięki za wsparcie - no, to zadam głupie pytanie: czy koty tak *bardzo intensywnie* szurają w kuwecie? Przecież Tońka to istny Sajgon w łazience zrobiła :roll:

Czekam na pierwszy pieniądz od klientów i sama szuram po zamykaną kuwetę :wink:

Chwilowo biedny Happulek znów musiał zeskoczyć z kanapy, bo tam ponownie Szanowna Kota się ulokowała, obok niego, nic sobie z niego nie robiąc, ale on po chwili woli jednak zejść na podłogę. Bidulek, dziś już padam, ale jutro go dopieszczę, troszku skołowany jest :?

Ogólne wrażenie z dzisiejszego dnia - euforia, nie spodziewałam się, że może być tak fajnie. Czemu ja wcześniej kota nie miałam, co? :P

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Pon lut 27, 2006 0:24

Wiesz, co kot to ma inaczej.
Tyćka drapie w kuwecie jakby miała zamiar podłogi się dodrapać, a Cińka subtelnie zakopuje urobek. Każda ma swój styl :lol:
Przecież i tak codziennie sprzątam ludzką toaletę, przyzwyczaiłam się podmiatać żwirek.

Fajnie masz, moja kotka rezydentka przez przeszło 2 miesiące nie chciała przyjąć, że jest drugi zwierzak w domu. Sajgon miałam. Teraz już się lubią. Nigdy nie żałowałam, że wzięłam schroniskową kotkę. Mimo sików na podłodze i kup, które sprzątałam.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Pon lut 27, 2006 0:34

Och, ja się ogromnie, niewymawialnie cieszę, że sprawy się tak ułożyły... Tak mało jeszcze wiem o kotach, Tońska będzie wspaniałą nauczycielką. Śpi głęboko rozpoztarta z połową brzuszka i brodą do góry. Chyba ufa. Kanapę zaanektowała. Jutro se tam siądę i zobaczymy co panna powie, ale jej chyba żaden człek, zwierz ani nowy dom nie straszny.

Nie za bardzo jeszcze mnie lubi, mało mruczała wieczorem, żadnego silniczka przy próbach pieszczot, no, ale zmęczona była, wiem, wiem. Po aferze z kuwetą to nawet panna zła z pół godziny była, ogonem machała, że hej.

Jutro mała, kolejna reorganizacja mieszkania (małe) pod kątem Tośki.

A propos żwirków - mam na próbę od pani z zool. trochę zbrylającego się (cuś Best w nazwie). Może silikonowy (chyba ma większe elementy, takie kryształy, tak mi się wydawało) trudniej się roz/-wysypuje, czy też marzę sobie o niebieskich świnkach i tak ma być?

Cudne te Twoje :-)

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Pon lut 27, 2006 0:45

Oj cudne, dziękuję, kocham je ogromnie.

Co do żwirków ja używam (koty używają, ja kupuję )benka compacta i jestem zadowolona, dobrze zbryla, polecam. Nigdy nie miałam silikonowych więc nie umiem doradzić.

Kciuki trzymam, będzie dobrze, musicie się poznać. :lol:
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Pon lut 27, 2006 0:52

Każdy żwirek da się wysypać z kuwety o ile kuweta tego nie uniemożliwi. Głęboka kuweta z zawiniętym do wewnątrz brzegiem może ograniczyć rozsypywanie żwirku. Kryta kuweta o ile kot nauczy się wchodzić i wychodzić z niej przez ruchome drzwiczki uniemożliwi całkowicie rozsypywanie żwirku. U mnie drzwiczki w krytej kuwecie muszą być wyjęte i koty kopiąc w żwirku najczęściej robią ta tak, że sypie się przez ten niewielki otwór. Pozostało mi przyzwyczaić się do tego.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lut 27, 2006 0:57

To Ty Mircia jeszcze pokutujesz? :lol:
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Pon lut 27, 2006 1:14

Iśka pisze:To Ty Mircia jeszcze pokutujesz? :lol:


Oj cały czas, bo kilku kopaczy czołowych mam na stanie. Najgorsze jest to, że przez Pusię nie mogę zrezygnować ze żwirku bentonitowego. Nadal tylko taki toleruje, ale przynajmniej go nie rozsypuje. Balbina i Mikesz potrafią połowę żwirku przenieść poza krytą kuwetę. Rozsypany żwirek to jeszcze nic. Zaczyna się okres „wylinki” a z 18 kotów i psa trochę sierści się uzbiera. Mimo to koty są fajne.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lut 27, 2006 8:49

pierwszy kot tymczasowy w moim domu miał otwarta kuwetę.. kopał jak górnik.. to było jakies 2-3 lata temu.. ostatnio głęboko za wanną znalazłam resztki jego zwirku :oops: :lol: Teraz koty mają zamkniętą kuwete /wyjęłam drzwiczki bo z nimi nijak nie chciały korzystać/ i jest o wiele lepiej choc i tak sporo żwirku znajduję wokol kuwety :)

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Pon lut 27, 2006 9:16

Dzięki duże Wszystkim za rady. W nocy pańcia obe... kuchnię, ale rano, teraz odwiedziła kuwetę luźnym. I się myje.
Raport z nocy za dłuższą chwilę, zaspałam i gonię robotę. Podpowiedź/Zapowiedź: Tośka przespała noc przy mnie na poduszce, o pare cm zaledwie, a rano to juz większościa łap na mojej. Psu się lekko dostało, chyba w nocy kota chciała mieć spokój :)

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Pon lut 27, 2006 13:44

Sikkorko, co u Was? Już po wizycie u weta?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon lut 27, 2006 14:03

Mokkuniu, za pół godzinki napiszę, bo ledwo weszłyśmy, już mnie znów praca goni (ale tylko małą chwilkę) i piesa muszę wyprowadzić.

Wyślę Ci też mejla!

Ogólnie OK, ale mamy grzyba (teszszszsz).

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Pon lut 27, 2006 14:07

Oki, spokojnie, spokojnie. Jak ochłoniecie napiszcie co i jak ze zdrówkiem Tośki.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon lut 27, 2006 14:10

Pani doktor powiedziała że Tośka to nieziemska jest! Absolutnie!

(pierwszy raz widziałam, jak kot się obraża, po czyszczeniu uszu, wlazła do kontenera, dupką obróciła i - kuniec!)

:D

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 468 gości