anita5 pisze:Jola_K pisze:w schronisku jest dlugowlosa kicia, po sterylce, oddana bo pani kupila sobie persice i kotki sie nie zgodzily
nie jest w kociarni, zamknieto ja do kaltki na wybiegu, siedzi wiec w malej klatce na zewnatrz, w nocy sa przymrozki, nie wiem jak to zniesie, jutro bede nalegala by polaczono z innymi kotami
Zgroza, co się w tym schronisku dzieje. I zgroza, jak łatwo ludzie oddają koty tam.

dzisiaj kotki nie bylo w klatce.... uciekla
podobnie jak latem uciekla pewna dzikuska ktora chcialysmy zabrac na sterylke, po tamtej slad zaginal, znalazla szpare w siatce i zwiala poza teren schroniska
jednak te dlugowlosa kotke znalazlam, siedziala wbita w kat wybiegu
przenioslam ja do kociarni, jest oswojona, chociaz przerazona miejscem w jakim sie znalazla
zaczepiala mnie miauczac do mnie
***
sprawdzilam jak sie czuja kocieta, ktore wczoraj odrobaczylam i odpchlilam
wydaje sie byc wszystko dobrze, zakraplapiajac im oczka sluzylam jako wieszak dla pozostalych... na ramionach po jednym, na plecach wisial inny... takie biedne, garna sie bardzo do ludzi, szukaja ciepla, szczegolnie te najmniejsze, zal mi ich potwornie, zamknelamim okno, bo zimno tam, temperatura taka jak na zewnatrz, a to takie maluszki
