Mój kotek cierpi!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 19, 2008 16:35 Mój kotek cierpi!

Mój kot Albercik ma już prawie 8 lat i niestety choruje na zapalnie dziąseł. Ta choroba bardzo szybko postępuje i nie wiem jak mu pomóc. Lekarz zalecił mu antybiotyk i zastrzyki ale nic nie pomogło.Od jakiegoś czasu mój Sierściuszek pije tylko mleko ze śmietanką(prosto od krowy :D ) i jak na razie to trzyma go przy życiu. Ale na jak długo? Jego pyszczek niesamowicie smierdzi a ja nie wiem jak mu pomóc :cry: :cry: Proszę,pomóżcie mi!!

anusiaaa

 
Posty: 11
Od: Nie maja 06, 2007 12:22
Lokalizacja: Zgierz

Post » Pon maja 19, 2008 16:41

Witaj, powinnas sie udac do innego lekarza. Czy kot mial sciagany kamien z zebow? On czesto daje takie efekty.. Zapalenie dziasel jest rzeczywiscie bardzo bolesne i nieprzyjemne, a samo melko ze smietana to na pewno za malo... Zgierz jest chyba kolo Lodzi, a moze nawet u Ciebie jest jakis polecany na forum weterynarz, ktory pomoze Twojemu kotkowi...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87922
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon maja 19, 2008 16:51

Kotek nie moze głodować. Nie można go skazywac na popwlnie umieranie.
Można mu pomóc. Przede wszystkim należy wybrac się do dobrego wetrynara, który specjalnym aparatem zdejmie kamień nazębny (to przyczyna zapalenia dziąseł). Dopiero oczyszczone zęby uda się nieco podleczyć antybiotykiem. Jednak takie zapalenia powracają, trzeba sie z tym liczyc. Czasami weterynarz decyduje o usunięciu zębów.

Jednak cały czas kocio musi jesć. Rób mu jedzenie w postaci półpłynnej. Może to być mięso zmiksowane z rosołkiem, nawet karma puszkowa ale rozcieńczona z wodą i zmiksowana. Są gotowe pokarmy dla dzieci ((Gerber, Bobovita). najlepsze sa paszteciki z indyka lub kurczaka, moga byc też zupki mięsne z jarzynami.

Jak kocio nie będzie samodzielnie lizał takich posiłków. to musisz dawać mu strzykawką prosto do pysia.

ON MUSI JEŚĆ!
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon maja 19, 2008 18:12

kotek miał ściągnięty kamień nazębny.Byłam z nim u dwóch weterynarzy. Pani doktor z bardzo nowoczesnej i świetnie wyposażonej klinki powiedziała,że jest to choroba jak najbardziej uleczalna. Podała mu antybiotyk i przez tydzień było świetnie! Najadł sie solidnie.Vet poradził by go wykastrować i wtedy rozpocząć kurację antybiotykową w postaci zastrzyków w dziąsło. Ułożyło sie tak,ze na kastracje z Bertusiem pojechaliśmy do innego weterynarza(po prostu tak pasowały nam terminy) zresztą do specjalisty od sterylizacji kotów. Ten powiedział,że nie stosuje sie zastrzyków w dziąsło. 2 tygodnie później sama (już bez kotka ,gdyż źle to znosi psychicznie) pojechałam po zastrzyk domięśniowy.Nic nie pomogło. Próbowałam też dawać mu doraźnie odrobinkę Apapu i "ludzkiego"antybiotyku(który został zatwierdzony przez weterynarza)jednak po pewnym czasie przestało mu to pomagać. Staram się go karmić najróżniejszymi rzeczami w postaci musu(myślałam nawet o Gerberze dla dzieci) jednak Albert ma już jadłowstręt. To niezwykły kot niesamowicie zżyty z moją rodziną.Nie mogę patrzeć na jego powolną śmierć.Czuję się bezsilna.Czy mój drugi kot,Finiuś,może się zarazić od Berta tym paskudztwem?

anusiaaa

 
Posty: 11
Od: Nie maja 06, 2007 12:22
Lokalizacja: Zgierz

Post » Pon maja 19, 2008 18:19

on musi jesc
musi i juz
o zastrzykach w dziasla nie słyszałam, ale nie jestem weterynarem
moja gaba ma teraz leczone zeby
schudła 20 deko przez nie
ale je
to nie jest zarazliwe
slyszalam po podlozu genetycznym
twoj kot cierpi, jego to boli
wroc do wetki ktorej leczenie przynosilo pozytywne efekty
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 19, 2008 18:28

Nie musza być zastrzyki, można podawać tabletki rozkruszone.
Jest jeszcze Stomorgyl na te rzeczy (antybiotyk z sulfamidem). Bardzo skuteczny

W cięzkich przypadkach podaje się sterydy. To nawraca, ale daje się zaleczyć i w tych okresach kot trochę sie odżywi.

I koniecznie karm na siłę.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon maja 19, 2008 18:31

Przyczyna choroby dziasel moze byc nie tylko kamien nazebny.
Bardzo czesto kot ktory ma chore nerki, ma tez zapalenie dziasel. Wtedy leczenie samych dziasel nic nie da, alebo stan zapalny bedzie ciagle nawracal.
Czy Albert mial robione badania krwi?
Jesli nie, to nalezaloby je zrobic, profil nerkowy i watrobowy.
Jesliby sie okazalo, ze nerki sa zdrowe, to trzeba dalej szukac przyczyny choroby.
Doraznie moze pomoc zel z aloesu

http://www.animalglob.pl/product_info.p ... cts_id=628

Podawany 2-3 razy dziennie na chore dziasla, bardzo ladnie lagodzi stan zapalny.

Kazia

 
Posty: 14029
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 19, 2008 18:37

Kazia pisze:Przyczyna choroby dziasel moze byc nie tylko kamien nazebny.
Bardzo czesto kot ktory ma chore nerki, ma tez zapalenie dziasel. Wtedy leczenie samych dziasel nic nie da, alebo stan zapalny bedzie ciagle nawracal.
Czy Albert mial robione badania krwi?
Jesli nie, to nalezaloby je zrobic, profil nerkowy i watrobowy.
Jesliby sie okazalo, ze nerki sa zdrowe, to trzeba dalej szukac przyczyny choroby.
Doraznie moze pomoc zel z aloesu

http://www.animalglob.pl/product_info.p ... cts_id=628

Podawany 2-3 razy dziennie na chore dziasla, bardzo ladnie lagodzi stan zapalny.


Tak, zapomniałam o tym.
Przecież czasami dziąsła, to problem wtórny.
Badania krwi powinny przybliżyć przyczynę.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon maja 19, 2008 18:44

Kiedy moja Bieda nie mogła jeść sytuację ratowały odżywki w proszku- łatwo rozrobić, łatwo podać, nieźle skondensowane więc i kocina się nie męczy łykaniem, strzykawką delikatnie za ząbki i koniecznie mądrego weta poszukać-powodzenia:)głaski dla Futra:)

kamciok

 
Posty: 378
Od: Pt sie 24, 2007 15:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon maja 19, 2008 19:00

Prakseda pisze:
Kazia pisze:Przyczyna choroby dziasel moze byc nie tylko kamien nazebny.
Bardzo czesto kot ktory ma chore nerki, ma tez zapalenie dziasel. Wtedy leczenie samych dziasel nic nie da, alebo stan zapalny bedzie ciagle nawracal.
Czy Albert mial robione badania krwi?
Jesli nie, to nalezaloby je zrobic, profil nerkowy i watrobowy.
Jesliby sie okazalo, ze nerki sa zdrowe, to trzeba dalej szukac przyczyny choroby.
Doraznie moze pomoc zel z aloesu

http://www.animalglob.pl/product_info.p ... cts_id=628

Podawany 2-3 razy dziennie na chore dziasla, bardzo ladnie lagodzi stan zapalny.


Tak, zapomniałam o tym.
Przecież czasami dziąsła, to problem wtórny.
Badania krwi powinny przybliżyć przyczynę.


Zbadaj szybko krew - morfologia i biochemia, która odpowie na pytanie w sprawie nerek. Dziąsła mogą być sprawa wtórną.
Marcelibu
 

Post » Pon maja 19, 2008 19:02

chcieliśmy go zmusić do jedzenie ale jego tek ten pynio boli,że nawet śliny nie połyka :cry: kapie mu z pysia i co jakiś czas ktoś mu papierem wyciera. A kiedy urazi sie w dziąsło jedzeniem czy choćby ziewaniem(podobno ma rany otwarte na dziąsłach-tak powiedział vet) to tak "płacze" i ucieka,nie wie gdzie ma się schować.Jest osowiały i mu się nie dziwię :(

anusiaaa

 
Posty: 11
Od: Nie maja 06, 2007 12:22
Lokalizacja: Zgierz

Post » Pon maja 19, 2008 19:05

Jeszcze raz do innego weta idź :!: Spróbuj tego proszku rozrabianego z wodą (Convalescence, nie wiem, mylę nazwę), wet będzie wiedział. Daj w postaci nawet płynnej. Kot musi jeść, bo po 2 dobach stłuszcza mu się wątroba i robi się niedobrze.
Marcelibu
 

Post » Pon maja 19, 2008 19:13

Zyziek mial identyczny problem. Usuniecie kamienia, antybiotyki, sterydy nie pomagaly. Wyniki krwi mial dobre (tylko bardzo slaba odpornosc, sklonnosc do ropni). Strasznie schudl -nawet picie wody sprawialo mu bol.
Zdecydowalam sie na usuniecie zebow. Bardzo pomoglo, chociaz nadal zdarza sie, ze go zaboli mimo, ze je papki rozrobione z woda.
Bardzo wazne jest, aby podawac jedzenie bez ostrych drobinek (czesto sa w puszkach) -mozna to sprawdzic palcem. Jedzenie nie powinno byc ani za cieple ani za zimne. Gerberki nie sprawdzily sie w przypadku Zyzia -sa zbyt kleiste.

Jezeli wyniki krwi beda ok, proponuje podleczyc sterydami i usuwac zabki.

Yzalbe

 
Posty: 929
Od: Wto lis 18, 2003 16:12

Post » Pon maja 19, 2008 19:24

dziękuję wam bardzo przede wszystkim za odzew :D już kombinuję załatwić to ,co radzicie. A czy usunięcie zębów to kosztowny zabieg? Boję sie działać tak drastycznie... :?

anusiaaa

 
Posty: 11
Od: Nie maja 06, 2007 12:22
Lokalizacja: Zgierz

Post » Pon maja 19, 2008 19:27

pewnie z usuwaniem ząbków wet poczeka do ostateczności, ale koniecznie tak jak wszyscy radzą karmić bo wątroby kociaki mają delikatne i nieszczęście może być tfu tfu- kciuki za Was i pogłaskaj od miau.pl Biedaka:)

kamciok

 
Posty: 378
Od: Pt sie 24, 2007 15:23
Lokalizacja: Lublin

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Hana, mraucia i 44 gości