Mam Ds dla kocura, lat ok.10 na Urinary ! str.94

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 26, 2012 19:59 Re: DT Smarti9->DT im.Smartinka...Tekisia odeszła za TM [']

I jeszcze: bentonit jest powszechnie stosowany przy hydrokolonoterapii, zwiększając jej efekt oczyszczający (to dla fanów różnych "naturalnych" metod terapeutycznych...).
Ma (w pewnym sensie) właściwości detoksykujące, antyseptyczne czy antybakteryjne oraz regeneracyjne.
Dodawany jest do pasz, używany w przemyśle spożywczym, w medycynie ludzkiej do płukania żołądka w przypadku zatrucia.
"Podstawą stosowania bentonitów jako dodatków do pasz są ich własności sorpcyjne oraz jonowymienne. Pozytywnie wpływają na procesy zachodzące w przewodzie pokarmowym, powodując n.p.lepsze wchłanianie dodatków nieorganicznych zawierających azot do syntezy białek, zwiększają przyswajalność składników paszy. Działanie lecznicze bentonitu ma zastosowanie w przypadkach biegunek u zwierząt. Dodany w mieszance z innymi składnikami powoduje ustąpienie objawów chorobowych.

Bentonit znajduje zastosowanie w przemyśle spożywczym jako materiał filtrujący, oczyszczający, odbarwiający i stabilizujący oleje i tłuszcze roślinne i zwierzęce, miód, cukier oraz jako środek klarujący do soków i win, i stabilizujący do piwa."
Można o tym przeczytać choćby tutaj:
http://www.zebiec.pl/pl/oferta/produkcj ... /bentonity
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt paź 26, 2012 20:30 Re: DT Smarti9->DT im.Smartinka...Tekisia odeszła za TM [']

taa...
cebula też jest świetna dla ludzi, (no i zapobiega szkorbutowi :mrgreen: ) a dla kota jest szkodliwa.
avocado odchudza i wygładza cerę a kota może zatruć,
paracetamol leczy ludzi a dla kota jest trujący,
rodzynki są dla nas super a dla psa mogą być trujące,
itepe,itede.

że o niebezpieczeństwach kolonoterapii nie wspomnę :oops:

a co do uszkodzenia szpiku-jestem pewna że p.dr cytowała mi to z jakiejś książki ale nie dam sobie głowy uciąć z jakiej-nie było to ani nie jest dla mnie najważniejsze..
i jeszcze : uczyli ją o tym na studiach,oraz miała takie przypadki w swojej praktyce wet.

poza tym pisałam już - tzw. "zatrucie żwirkiem" to po pierwsze anemia spowodowana bentonitem, a po drugie zatrucie chemią spajającą tenże.

sądzę ze duże znaczenie ma też fakt jak długo i jak intensywnie dany kotek podjada bentonit-jednak ponieważ Tekisia poszła do DS-u 5-go września to na ten temat nie mogę się wypowiedzieć.
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Pt paź 26, 2012 21:28 Re: DT Smarti9->DT im.Smartinka...Tekisia odeszła za TM [']

smarti pisze:(...)
i jeszcze : uczyli ją o tym na studiach,oraz miała takie przypadki w swojej praktyce wet.

Że smekta zabija koty?
Gratuluję i nie mam więcej pytań.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt paź 26, 2012 21:39 Re: DT Smarti9->DT im.Smartinka...Tekisia odeszła za TM [']

wyrwij jeszcze kilka zdań z kontekstu po czym zinterpretuj je sobie złośliwie sama jeśli Cię to uleczy...kogo to obchodzi...
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Pt paź 26, 2012 22:07 Re: DT Smarti9->DT im.Smartinka...Tekisia odeszła za TM [']

Smarti, obiecałaś podać źródło, z jakiego korzystała twoja wetka. Zrób to. To jest zbyt poważna sprawa.
Z bentonitu korzysta 3/4 kotów z forum. W tym moje byłe tymczasy.
Jeśli ten żwirek może powodować anemię i niewydolność wielonarządową, należy założyć wątek i przestrzec ludzi.
Czekam na źródło twoich informacji :roll:
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 26, 2012 22:23 Re: DT Smarti9->DT im.Smartinka...Tekisia odeszła za TM [']

Zofia.Sasza pisze:Smarti, obiecałaś podać źródło, z jakiego korzystała twoja wetka. Zrób to. To jest zbyt poważna sprawa.
Z bentonitu korzysta 3/4 kotów z forum. W tym moje byłe tymczasy.
Jeśli ten żwirek może powodować anemię i niewydolność wielonarządową, należy założyć wątek i przestrzec ludzi.
Czekam na źródło twoich informacji :roll:

Czekam. Wiem że jest późno, ale obiecałaś, że dziś będzie info od wetki. Jeśli toksyczność bentonitu jest faktem, muszę powiadomić moje DS-y!
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 26, 2012 22:24 Re: DT Smarti9->DT im.Smartinka...Tekisia odeszła za TM [']

Jest na poprzedniej stronie przecież.

smarti pisze:
O niedokrwistości i uszkodzeniu szpiku na skutek jedzenia bentonitu jest napisane w książce "Praktyka kliniczna kotów",M.C. Horzinek str.786
jak również tu : http://catmom.com/articles/hornfeldt.html
też się dziwię że nie ma ostrzeżeń na opakowaniach żwirku.
Dzwoniłam wielokrotnie do producentki żwirku Mruczek który miała Tekisia-pani zasłaniała się nieobecności głównego technologa jako przyczyną niemożności przesłania nam składu żwirku-tak na prawdę sądzę że oni nawet nie mają opracowanego czegoś takiego jak "skład żwirku"-bo przeciez to dotyczy "tylko kotów" a nie ludzi a więc za zatrucie żwirkiem kocim nikt do więzienia nie pójdzie to nie muszą się przejmować, niestety...

ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35640
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt paź 26, 2012 22:33 Re: DT Smarti9->DT im.Smartinka...Tekisia odeszła za TM [']

smarti pisze:
Dzwoniła Duża Kałbojsika/Mozarta- Mozart psychicznie ma się super-zakochał się w sąsiadce, tłucze własnego psa, ale niestety prawdopodobnie ma polip w uszku-Marzenia-Ty zdaje się usuwałaś polip-jakie badania są potrzebne i jaki jest orientacyjny koszt?




Mika miała w uszku polip zapalny. To jest stwór który się ukorzenia bardzo głęboko i potrzeba bardzo precyzyjnej operacji jego usunięcia a i tak nie ma gwarancji, ze nie zacznie odrastac za chwilę, za czas jakiś lub kiedyś tam. Dlatego bardzo ważne jest aby iperację robiła wet chirurg mająca doświadczenie w bardzo precyzyjnych operacjach - taką jest dr Karewicz z Białobrzeskiej, która ma wieloletnie doświadczenie w operowaniu nowotworów, co - jak wiadomo - wymaga precyzji , umiejętności manualnych, talentu, wiedzy itp. Dlatego ja bym przyjechała na operację własnie do niej, nawet gdybym mieszkała poza Warszawą. I dlatego też uszko Miki jest ci jakiś czas kontrolowane a ja się cieszę że jest ok.
trudno mi powiedziec jakie badania oprócz tych stabdardowych - czyli badanie manualne, osłuchowe, badania krwi łącznie z biochemią. Mika miała też rtg nosa, zatok czołowych itp, ale chyba rtg ucha nie było. Te rtg twarzy to z powodu jej zaglucenia i smarkania - zatoka jedna jest cały czas zajęta.
wszystko zalezy od zaleceń lekarza rowadzącego.
Koszt samej operacji to chyba ok.450zł, rok temu. Trzeba też wiedziec, ze na Białobrzeskiej mają cały system monitorowania pacjenta od momentu znieczulenia az do wybudzenia łącznie z kroplówką filtrującą nerki. Więc wszystko warte swojej ceny.
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35640
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt paź 26, 2012 22:36 Re: DT Smarti9->DT im.Smartinka...Tekisia odeszła za TM [']

Ja nie czekam na swobodne impresje DT, lecz na konkretne źródło tej diagnozy. Oraz na wyniki sekcji kotki.
Skoro bentonit to śmiertelne zagrożenie, trzeba ostrzec użytkowników!!!
PS. Marzeniu11, nie rozmydlaj tematu. To zbyt poważna sprawa.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 26, 2012 22:42 Re: DT Smarti9->DT im.Smartinka...Tekisia odeszła za TM [']

Zofia.Sasza pisze:Ja nie czekam na swobodne impresje DT, lecz na konkretne źródło tej diagnozy. Oraz na wyniki sekcji kotki.
Skoro bentonit to śmiertelne zagrożenie, trzeba ostrzec użytkowników!!!
PS. Marzeniu11, nie rozmydlaj tematu. To zbyt poważna sprawa.

jest podane konkretne źródło - autor, tytuł książki, strona na której są te informacje oraz link także.
Nie wiem czego jeszcze potrzebujesz.
Na sekcję mozesz sobie poczekac ile chcesz - nigdzie smarti nie pisała, że taka będzie.

Bentonit sam w sobie nie jest śmiertelnym zagrożeniem tylko fakt jedzenia żwirku przez kota - zapewne o tym trzeba mówic dsom jeśli nie wiedzą, zę to nie jest naturalne zachowanie kota i że w związku z tym skoro takie zauważą trzeba skonsultowac to z lekarzem.

Gdyby żwirek bentonitowy był śmiertelnym zagrożeniem na szeroką skalę prawdopodobnie już by nie miał racji bytu - ludzie by go nie używali tak masowo jak to się dzieje.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35640
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt paź 26, 2012 23:25 Re: DT Smarti9->DT im.Smartinka...Tekisia odeszła za TM [']

Zofia&Sasza-zapewniam Cię że dla mnie jest to bardzo poważna sprawa-tylko dlatego o całej sprawie w ogóle napisałam.

Podałam już kilka postów wcześniej to co usłyszałam dziś przez tel podczas krótkiej, z racji pacjentów obecnych w lecznicy, rozmowy.

Nie mam teraz chorych zwierząt za to ja sama jestem chora,dlatego mam zamiar pomyśleć chwilę o sobie... bo gdyby nie to że od poprzedniego pon , nie bacząc na to że powinnam leżeć, ledwie żywa jeżdziłam codziennie z kotami po różnych wetach to dawno byłabym zdrowa-dlatego pojadę jak będę zdrowa i będę miała powód aby jechać do wet.
Pani Wet przez ponad tydzień szperała po literaturze, po stronach zagranicznych netu, konsultowała się z wieloma wetami a mnie obchodziło leczenie kici a nie łapanie jej z słówka a więc nie pamiętam dokładnie który cytat był z której książki-myślałam że z tej-jeśli nie to dopytam przy okazji.
Zgodzisz się ze mną , mam nadzieję, że nie trzeba być wykształconym weterynaryjnie aby wydedukować że jedzenie żwirku nie przeznaczonego wszak do jedzenia, może zaszkodzić kotu włącznie z doprowadzeniem do śmierci.- choćby tylko dlatego że potrafi zbrylić się w beton pod wpływem wilgoci a w kocie jest wilgoć ! Generalnie jedzenie czegoś nie przeznaczonego do jedzenia może zaszkodzić - tu nie trzeba chyba żadnej literatury i dotyczy to żwirku, gumki, nitki, plastiku i miliona innych rzeczy przed którym przecież ostrzegamy a mimo to czasem i tak jak grochem o ścianę.
Jednak przecież większość osób nie pozwoli kotu jeść żwirku a i nie każdy kot ma na to ochotę.

Dla mnie cały ten i zeszły tydzień jest dowodem że jedzenie żwirku przez tę kotkę doprowadziło ją do śmierci bo :
kotka podjadała żwirek-nie wiem jak długo może miesiąc a może tylko kilka dni - natomiast wszystkie opisane a także zacytowane przez wet objawy się zgadzają z wynikami jej badań, zgadza się ich też zmienność w czasie. Wszystkie inne przyczyny jej stanu zostały wykluczone.
Przed pójściem do DS-u była zdrowa jak konik-nawet po usg u dra M. zrobionego tylko "na wszelki wypadek" i aby wiedzieć "co w kocie piszczy", ( oczyw. poza zepsutym na trwałe oczkiem). Nerki, jak tu ktoś wcześniej dociekał, miała w idealnym stanie-(potwierdzone usg, krwią i moczem-nawet jeszcze tydzień temu parametry nerkowe miała w normie ).
Po bardzo dokładnym sprawdzeniu przez Domek mamy bardzo poważne podstawy aby przypuszczać że kotka nic innego szkodliwego w domu nie zjadła.
A przede wszystkim-została zaniesiona do lekarza "ponieważ jadła żwirek i miała objawy zatrucia".. a więc - czego więcej niedowiarkom trzeba?

Ten wątek dotyczy moich kotów-pod każdym względem zapewniam im opiekę we własnym zakresie a więc nikomu nie jestem zobowiązana się tłumaczyć z czegokolwiek, stąd można wywnioskować iż jedyną przyczyną dla której opisałam całe zdarzenie jest właśnie chęć dania ludziom do myślenia :!: o możliwych :!: niebezpieczeństwach na skutek jedzenia żwirku - słowem zrobiłam to właśnie po to aby ostrzec co może :!: się stać.
... dania do myślenia- a nie napisania recepty p.t. "żwirek truje" lub "żwirek nie truje"
I teraz-
Osoby czytające powyższe posty mogą mi wierzyć lub nie wierzyć, mogą szperać w literaturze, mogą dyskutować ze swoimi wetami po czym sami wyrobić sobie swoje własne zdanie, mogą zmieniać żwirek jeśli kot się nim za bardzo interesuje lub nie zmieniać, mogą ostrzegać swoje DS-y aby były czujne - słowem - każdy niech postępuje wg. swojej wiedzy i woli. Natomiast nie widze powodu aby traktować mnie jak ktoś tutaj protekcjonalnie, kpić z mojej p. doktor, z moich słów, odpytywać mnie jak w przedszkolu, przeinaczać moje słowa oraz poddawać w wątpliwość to co piszę...takim osobom nie będę odpowiadać rzeczowo jeśli w ogóle będę, bo prostu nie rozmawiam na tym poziomie.

Może rzeczywiście warto założyć wątek na którym ludzie się wypowiedzą co o tym sądzą i jakie mają doświadczenia.
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Sob paź 27, 2012 8:17 Re: DT Smarti9->DT im.Smartinka...Tekisia odeszła za TM [']

Wymyślono "kiedyś" wspaniały materiał budowlany - eternit się nazywał. To tak na zasadzie wolnych skojarzeń.

kotydwa12

Avatar użytkownika
 
Posty: 989
Od: Wto lut 09, 2010 17:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 27, 2012 10:14 Re: DT Smarti9->DT im.Smartinka...Tekisia odeszła za TM [']

smarti pisze:na liście nie ma storczyków a są zabójcze dla kota-nie musi ich nawet zjeść-wystarczy jeśli "pomemła"-znam 2 śmiertelne przypadki po jedynie "pomemłaniu" :cry:
dowiedziałam się że jeśli zauważy się iż kot je żwirek lub liże scianę to trzeba mu zrobić szczegółowe bad krwi bo brakuje mu jakichś mikroelementów czy mikropierwiastków.
A to co się stało z Tekisią nie było spowodowane przez sam żwirek tylko przez spoiwo w nim zawarte-tak samo moze działać farba-niby dla nas ekologiczna-dla kota już niekoniecznie.
ja u dwóch kotków chorych na Fip zauważyłam u siebie lizanie ścian ale lekarze nie potrafią mi póki co potwierdzić tego związku. Do tej pory jak tylko zauważałam skłonność u kota do jedzenia żwirku to zmieniałam żwirek na drewniany-odtąd będe badała mu krew.


Słusznie.
Smarti, wiem że trudne ale pomyśl nad sekcją. My jesteśmy twardzi, musimy sobie dawać radę z emocjami, choć to cholernie trudne. Ale jeśli kicia się zatruła albo chorowała na np. białaczkę czy inną zarazę to ważne dla innych kotów.
Na marginesie - gatunków storczyków jest olbrzymia ilość, z soku niektórych Indianie produkowali trutki do strzał.
W domowych warunkach kot liżąc/memłając liście phalaenopsisa (bo sądzę, że jego masz na myśli) truje się środkami ochrony roślin a nie samą rośliną.

alareipan pisze:I podkreślę: (a precyzyjniej chemią, którą on ma w składzie)


Ale jaką chemią? 8O Na pewno mówimy o czystym, nieużywanym żwirku bentonitowym a nie o wykorzystaniu resztek z geomembran spod wysypiska odpadów?
Najnormalniej w świecie (co mogę wytłumaczyć od Adama i Ewy na poziomie geochemicznym i fizykochemicznym, używając trudnych słów typu oktaedry krzemo-tlenowe i tetraedry wodoro-tlenowe, warstwy tetra- i oktaedryczne, kationy wymienne itp) - czy kot czy człowiek, nie może się zatruć czystym bentonitem. Owszem, może wpaść w niedobory czy mieć problemy związane z mechaniczną stroną spożycia pęczniejących minerałów - ale zatruć?
Porównanie do awokado czy paracetamolu nietrafione: tu mówimy o prostym układzie fizykochemicznym na poziomie jonów a nie skomplikowanych związków organicznych. Tu mamy wyłącznie prostą wymianę jonową i absorpcję, li i jedynie.

Smarti, jeśli jesteś poważnym DT i zależy Ci na kotach - zrób sekcję, i to nie taką u przypadkowego weta lecz taką, której nikt nie podważy w sądzie. Ta sprawa jest zbyt poważna żeby ją zostawić bez reakcji z Twojej strony. Jeśli ten konkretnie żwirek jest powodem zatrucia to mogą umrzeć kolejne koty :( Jeśli wetka jest pewna zatrucia bentonitem to znaczy, że z tym żwirem jest bardzo coś nie tak.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15669
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Sob paź 27, 2012 13:16 Re: DT Smarti9->DT im.Smartinka...Tekisia odeszła za TM [']

Liwia,
kicia oczywiście miała zrobione wszelkie testy i badania bo oprócz informacji że zjadła bentonit moja wet chciała oczywiście wykluczyć inne przyczyny jej stanu-na nic innego nie chorowała.
Przed zakwalifikowaniem jej jako gotowej do ds-kwiecień/maj również miała robione testy i badania włącznie z usg u dra M. bo wg. mnie tak należy przygotować kota do ds - pisałam już o tym a poza tym na pierwszej jest napisane co to znaczy moim zdaniem "kot gotowy do ds".
mam też zapewnienia z Domku że nic innego nie zjadła i nie mam powodu w to nie wierzyć. Jednak od 5-go września do 16-go pażdż.-(czyli do dnia w którym wróciła do mnie na leczenie i zamieszkała znowu w DT,) kicia była w swoim DS a więc nie była pod moją bezpośrednią opieką-gdyby była to mogłabym położyć głowę bo u mnie w pomieszczeniach dla tymczasów nie ma absolutnie nic z tych rzeczy które są w każdym domu-są jedynie gołe ściany, posłanka,drapaki, zabawki nie dające możliwości połknięcia , rozgryzienia lub zjedzenia ( bo uważam że np. kauczukowe jeżyki nie są bezpieczne) oraz miski z jedzeniem-poza tym nie ma nic.
Nikt nie sądzi chyba że pojęcie "żwirek bentonitowy" jest równoznaczne z pojęciem "czysty bentonit" :!: Pisałam zresztą, że rozmawiałam nie raz z producentką tego żwirku i jestem przekonana że ona sama dokładnie nie wie jakie świństwa tam pakują ale że pakują oprócz bentonitu to po jej zachowaniu nie mam żadnych wątpliwości !
Żwirki są różne-bentonit jest podstawą natomiast są jeszcze jakieś kleje,substancje zapachowe, wabiące, ( te podobno, wg słów wetów z którymi rozmawiałam koty najczęściej jedzą :roll: )
Doprawdy-dla wetów z którymi rozmawiałam zatrucie żwirkiem nie jest żadnym zaskoczeniem-choćby wczoraj u tej samej mojej wet była kicia która już raz została odratowana przez nią po zjedzeniu żwirku-wczoraj była drugi raz bo jak widać właścicielom nie dało to do myślenia i na to już nikt nic nie poradzi poza edukowaniem do upadłego-kicia jest zatruta drugi raz bo "dalej je żwirek" !!


Tekisi nie udało się uratowac jak sądze dlatego że musiała ten żwirek jeść nie raz,nie dwa i nie trzy- nie zamierzam dręczyć , nachodzić, wypytywać Dużej bo życia to Tekisi i tak nie wróci a i tak więcej się już nie dowiem - Duża jest wystarczająco zrozpaczona tym co się stało i na pewno nie zamierzam jej "dokładać do pieca"- na pewno kochała ją bardzo a na pozostałe wiadome czynniki nic poradzić nie mogę. Stwierdzenie "obżerała się żwirkiem" jest tu moim zdaniem tragiczną odpowiedzią na wszystkie pytania-oprócz tego Duża sądziła że kicia się w ten sposób "samooczyszcza" .
Zanim kicia trafiła we wtorek do mnie-i to wyłącznie dzięki Alareipan, Jej TŻ-towi i rozsądkowi Michaua, to pierwsza wetka opóżniła :!: wydalenie tego paskudztwa z organizmu kici o 3 dni podając leki uniemożliwiające, zamiast podać ułatwiające pozbycie się zwirku z organizmu - kicia miała całe jelita zapchane żwirkiem przez co toksyny z zawartych w nim "dodatków" przenikały do jej organizmu, a bentonit będący podstawowym składnikiem żwirku blokował wchłanianie żelaza z pokarmów co powodowało anemię. Jak zaczęła robić koopki i w pewnym momencie, nie wiem dlaczego, nie obtoczyła ich parafina to musiałyśmy je jej wyciągać co bardzo ją bolało bo wystatwały jej koopki dosłownie z betonu !
nie widziałam nigdy czegoś takiego i mam nadzieję już nie zobaczyć !
Nie wiem jak bardziej obrazowo mogę całą sprawę przekazać.

Jestem twarda, ale niestety niemożność uratowania Tekisi i cała jej tragiczna historia spowodowała że zrozumiałam iż czuję się wypalona-choć w jej kontekście to słowo nabiera tragicznego sensu.. Przyjechała do mnie bardzo bardzo chora-z wypłyniętym na pół centymetra na zewnątrz oczkiem, mega zaglucona, z wypalonym, prawdopodobnie papierosem , ropiejącym bokiem, zalękniona, struchlała ze strachu, mimo tego że ledwo chodziła to chowała się w "mysią dziurę" przed ludzkim dotykiem...Pokochała Morunia-trzymali się zawsze razem, razem wracali do żywych...Oczodołu, dzięki doktorowi Garncarzowi "cudem" udało się nie patroszyć, chociaż doprowadzenie go do takiego stanu zabrało mi 3 miesiące zakraplania całej baterii kropli. Bok ropiał,zrobiła się przetoka..Udało się to opanować..potem, przy sterylce okazało się że zaczynało się ropomacicze-wysterylizowaliśmy ją dosłownie w ostatnim momencie, jednak wcześniej, zanim nie wydobrzała i nie odpoczęła wystarczająco nie było przecież możliwości !
Kicia pięknie zdrowiała-nie do pomyślenia ze wyszła z takiego stanu tylko z zamglonym oczkiem! (nota bene- o ile dobrze zapamiętałam to "pierwsza wetka"-internistka, patrząc jej w oczko dojrzała podobno że "pod tą błonką jest zdrowe oczko i ona to by to zoperowała" :strach: )
Tekisia zaufała znowu człowiekowi, stała się słodką radosną kicią, miziastą i delikatną, futerko odrosło, było piękne i lśniące,kicia przestała straszyć chudością.
Znalazła cudowny Domek razem ze swoim ukochanym Moruniem, który też z zalęknionej kupki nieszczęścia stał się młodym rozbójnikiem...Miała wreszcie swoich ludzi, była bardzo kochana-traktowana jak członek rodziny, spała w pościeli i robiła zapewne co tylko chciała ( :roll: )... - niestety tylko na półtora miesiąca, choć zapewne było to najszczęśliwsze półtora miesiąca w jej życiu. Niestety okoliczności ode mnie niezależne sprawiły że stało się tak jak się stało...
Prawdopodobnie większość z nas "przed miau" była również nieświadoma zagrożeń które dziś są dla nas oczywiste-(choć jak można przeczytać-nie dla wszystkich wciąż są oczywiste..)
Pisałam kilka dni temu, że Tekisia zgodnie z wolą osób którym była bliska, została pochowana wkrótce po śmierci-to na wypadek jakby ktoś jeszcze życzył sobie abym zrobiła sekcję.

Przykład paracetamolu czy avocado podałam nie po to aby zagłębiać się w analizę ich składu, a tylko po to aby zilustrować że to co w jednych sytuacjach jest pożyteczne w innych bywa zabójcze i przytaczanie na tym wątku zbawiennych funkcji bentonitu ma się nijak to tego co przytrafiło się Tekisi, żeby nie powiedzieć że jest "delikatnie nie na miejscu".
Ostatnio edytowano Sob paź 27, 2012 13:48 przez smarti, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Sob paź 27, 2012 13:45 Re: DT Smarti9->DT im.Smartinka...Tekisia odeszła za TM [']

Smarti, naprawdę nie ma znaczenia co tu, w przestrzeni wirtualnej, sobie popiszemy. Net jest cierpliwy, wszystko zniesie. Tu nie musisz pisac nic, nikomu się tłumaczyć a już najmniej mnie.
Ważne, co zrobisz w realu. Czy - jeśli ten żwirek naprawdę jest toksyczny - to czy to udowodnisz i zrobisz z tą wiedzą cokolwiek, aby kolejny kot nie umarł.
Tyle z mojej strony.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15669
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Google [Bot], kasiek1510 i 1435 gości