Sterylizajca-powikłania.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 11, 2012 0:39 Sterylizajca-powikłania.

Witam. Moja kotka ( 2 lata ma ) została wysterylizowana dokładnie tydzień temu. Po odebraniu jej od weterynarza normalnie zjadła karmę. ( wybrałam weterynarza cieszącego się dobrą opinią ) Natomiast potem przestała jeść. Jedynie piła. W piątek byliśmy ( czyli 4 dni po zabiegu ) u weta. Kotka dostała kroplówkę i coś na apetyt podobno. Jednak nie pomogło. Kotka dalej nie je, a co za tym idzie nie robi kupki. Pije normalnie i oddaje mocz. Jednak wczoraj zdarzyły jej się wymioty ( sama piana, lub też sam odruch wymiotny bez wydzieliny ) oraz znalazłam ją w plamie bezbarwnej wydzieliny. Wydaje mi się, że może to być wyciek z dróg rodnych, lub rana ( ale wet powiedział, że rana ładnie się goi, więc raczej to pierwsze ). Kotka ma także problem z lewą zadnią łapą. Kuleje na nią, wygląda to jakby jakiś mięsień był za słaby by zadziałać. Nie wiem czy to od zastrzyku, czy gdzieś niefortunnie skoczyła. Kotka jest bardzo słaba, cały czas śpi, chodzi trochę chwiejnie, przesiaduje pod łóżkiem. Oczywiście jedziemy jutro do weterynarza. Jednak pisze tutaj, prosząc o radę, czy ktoś miał podobną sytuacje ? Boje się jak to się zakończy, czy kotek wyzdrowieje, bo naprawdę wygląda kiepsko. Proszę o jakąś odpowiedź/pomoc, bo już tracę nadzieję.

(nie wiem czy to istotne, a więc dodam, że kotka miała wycięte tylko jajniki podobno, macica została)

broszka123

 
Posty: 13
Od: Pon sie 30, 2010 18:35

Post » Pon cze 11, 2012 0:44 Re: Sterylizajca-powikłania.

Jak to macica została :roll:
Ja bym zmieniła weta i to szybko :roll:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon cze 11, 2012 0:47 Re: Sterylizajca-powikłania.

masz możliwość pojechać do innego weterynarza? Już sam fakt, że wyciął tylko jajniki zostawiając macicę,źle o nim świadczy.
Kotce powinnaś zrobić badania krwi: morfologię i biochemię(nerki, wątroba), oraz USG.
To może być wszystko-od powikłań po spartaczonym zabiegu, zakażenia, jakiejś wirusówki, po chorobę, która tylko ujawniła się przy okazji osłabienia po sterylizacji. Dlatego tak ważne jest wykonanie badań, bo żaden weterynarz nie jest jasnowidzem i nie powinien w ciemno diagnozy stawiać.
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Pon cze 11, 2012 6:19 Re: Sterylizajca-powikłania.

Usunięcie samych jajników jest uznaną metodą sterylizacji i według badań wcale nie wiąże się z większym ryzykiem powikłań w stosunku do normalnej owariohisterektomii (czyli usunięcia jajników i macicy).
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Pon cze 11, 2012 7:45 Re: Sterylizajca-powikłania.

alukah pisze:Usunięcie samych jajników jest uznaną metodą sterylizacji i według badań wcale nie wiąże się z większym ryzykiem powikłań w stosunku do normalnej owariohisterektomii (czyli usunięcia jajników i macicy).
Ale daje mozliwość ropomacicza.

Któryś łódzki wet opowiadał mi, że spotykał przypadki sterylizacji przez pocięcie jajników i macicy i pozostawienie ich w kocie. Też ubezpładnia, ale jakoś nie się nie podobało...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 11, 2012 7:53 Re: Sterylizajca-powikłania.

Dziękuję za odpowiedzi. Porozmawiam z weterynarzem o badaniach. Jednak nie wiem czy zdążę, ponieważ od rana kotka leży w bezruchu, z językiem wyciągniętym z pyszczka, to chyba nie jest dobry znak. I alukah ma rację, że jest metoda wycięcia samych jajników, jednak osobiście uważam, że to bezsensu trochę, ale dowiedziałam się o tym po fakcie, bo było dla mnie oczywiste, że wet zawsze wytnie jajniki +macica. Jednak weterynarz cieszy się dobrą opinią, ma dobre podejście do zwierząt, jest sumienny, dokładny.

broszka123

 
Posty: 13
Od: Pon sie 30, 2010 18:35

Post » Pon cze 11, 2012 8:16 Re: Sterylizajca-powikłania.

Według badań ryzyko ropomacicza jest naprawdę znikome. Dlatego ta metoda - jako szybsza, prostsza i mniej inwazyjna - stale zyskuje na popularności.

broszka123, stan kotki wydaje się naprawdę poważny. Jak najszybciej zabierzcie ją do weterynarza - jakiegokolwiek. Trzymam kciuki, żeby się z tego wygrzebała.
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Pon cze 11, 2012 8:49 Re: Sterylizajca-powikłania.

alukah pisze:Według badań ryzyko ropomacicza jest naprawdę znikome. Dlatego ta metoda - jako szybsza, prostsza i mniej inwazyjna - stale zyskuje na popularności.

Według jakich badań?! Prosze o podanie źródła tych rewelacji.

Ropomacicze to bardzo poważna choroba, nie widzę powodu, dla którego trzeba kota narażać na tę chorobę. Dla wygody weta :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon cze 11, 2012 8:56 Re: Sterylizajca-powikłania.

broszka123 pisze:Dziękuję za odpowiedzi. Porozmawiam z weterynarzem o badaniach. Jednak nie wiem czy zdążę, ponieważ od rana kotka leży w bezruchu, z językiem wyciągniętym z pyszczka, to chyba nie jest dobry znak.


Do weta biegniecie?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon cze 11, 2012 14:32 Re: Sterylizajca-powikłania.

Jana pisze:
alukah pisze:Według badań ryzyko ropomacicza jest naprawdę znikome. Dlatego ta metoda - jako szybsza, prostsza i mniej inwazyjna - stale zyskuje na popularności.

Według jakich badań?! Prosze o podanie źródła tych rewelacji.

Ropomacicze to bardzo poważna choroba, nie widzę powodu, dla którego trzeba kota narażać na tę chorobę. Dla wygody weta :roll:

Skąd pomysł o "wygodzie weta"? Skąd przekonanie, że weci, bestie wredne i przebiegłe, własną wygodą kierują się głównie? :| Zadaniem weterynarza jest wybranie techniki najlepszej dla pacjenta, nie dla własnej wygody. Z usług właśnie takiego lekarza radzę korzystać.

"Rewelacje" zebrane w przystępnej formie i z odnośnikami do bogatego piśmiennictwa znajdziesz w Magazynie Weterynaryjnym z grudnia zeszłego roku w artykule "Owariektomia kontra owariohisterektomia - czy najpowszechniejszy zabieg chirurgiczny może być małoinwazyjny?". Podsumować można go mniej więcej tak, że wbrew powszechnej opinii usunięcie samych jajników wcale nie jest złym rozwiązaniem i zawsze należy je rozważyć. Zalet ma wiele (m.in. mniejsze cięcie = mniejszy ból pooperacyjny, krótsze znieczulenie, mniejsze ryzyko powikłań), wad - jakoś nie widać... Ropomacicze jest technicznie niemożliwe po całkowitym (to kluczowe!) usunięciu jajników, bo nie ma wytwarzanych przez nie hormonów i nie ma reakcji ściany macicy na te hormony.

Podsumowując więc ten mały offtopic - nie łączyłabym faktu pogarszającego się stanu kotki z techniką zabiegu, tj. owariektomią zamiast znanej i lubianej owariohisterektomii. Choć oczywiście przyczyną może (nie musi!) być jakieś pooperacyjne powikłanie, np. zostawienie w ranie kawałka nitki czy wacika. Mam nadzieję, że sprawa szybko się wyjaśni - z korzyścią dla kotki.
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Pon cze 11, 2012 14:36 Re: Sterylizajca-powikłania.

broszka123 pisze:Dziękuję za odpowiedzi. Porozmawiam z weterynarzem o badaniach. Jednak nie wiem czy zdążę, ponieważ od rana kotka leży w bezruchu, z językiem wyciągniętym z pyszczka, to chyba nie jest dobry znak. I alukah ma rację, że jest metoda wycięcia samych jajników, jednak osobiście uważam, że to bezsensu trochę, ale dowiedziałam się o tym po fakcie, bo było dla mnie oczywiste, że wet zawsze wytnie jajniki +macica. Jednak weterynarz cieszy się dobrą opinią, ma dobre podejście do zwierząt, jest sumienny, dokładny.

No to, kurczę, kotę pod pachę i na sygnale do weta :!: Do jutra możesz nie mieć z kim jechać.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 11, 2012 14:38 Re: Sterylizajca-powikłania.

Jeśli chodzi o cięcie, to moja ulubiona wetka tnie poniżej 1 cm wykonując oviariohisterektomię, nie bardzo wyobrażam sobie jeszcze mniejsze cięcie.

alukah pisze:(...) Ropomacicze jest technicznie niemożliwe po całkowitym (to kluczowe!) usunięciu jajników, bo nie ma wytwarzanych przez nie hormonów i nie ma reakcji ściany macicy na te hormony. (...)

Jak ma się powyższe do przypadków zropiałego kikuta macicy (jajniki usunięte oczywiście)?

Czy jest szansa na uzyskanie linków, czy mam szukać dostępu do Magazynu Weterynaryjnego z grudnia 2011?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon cze 11, 2012 14:42 Re: Sterylizajca-powikłania.

Niestety z kotkiem nie zdążyliśmy dojechać. Zmarła ( nie lubię określenia zdechła ) przed południem. Jednak dziękuję za wszystkie wskazówki i dyskusję. Na pewno przy kolejnym kocie ( o ile będziemy go mieli ) się przydadzą. Myślę, że następnym razem również zdecyduję się na sterylizację, ale wcześniej i gdy będę miała pewność, że kotce zostanie wszystko wycięte. I nie mówię, że to była wina weterynarza, ale myślę, że zmienimy go na innego.

broszka123

 
Posty: 13
Od: Pon sie 30, 2010 18:35

Post » Pon cze 11, 2012 14:49 Re: Sterylizajca-powikłania.

Jak się do tego ma zropiały kikut? Ano tak, że w owariektomii tego kikuta nie ma, jest cała. Linka nie mam i nie znam, to jest pismo wydawane w fizycznej postaci, na papierze. Prawdopodobnie na stronie można uzyskać dostęp do archiwalnych wydań, ale za opłatą.

broszka123, bardzo mi przykro z powodu kici. Objawy rzeczywiście wskazują na jakieś powikłania i dziwię się, że mimo pogarszającego się stanu kotka wróciła do domu. Na przyszłość radzę sterylizować kicię wcześniej (przed pierwszą rują lub zaraz po - tu opinie są podzielone, ale tak i tak będzie OK) i szybciej reagować na jakiekolwiek niepokojące objawy. A z wetem warto szczerze porozmawiać i po tej rozmowie zdecydować, czy zostać przy nim, czy znaleźć lepszego.
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Pon cze 11, 2012 15:15 Re: Sterylizajca-powikłania.

broszka123 pisze:Niestety z kotkiem nie zdążyliśmy dojechać. Zmarła ( nie lubię określenia zdechła ) przed południem. Jednak dziękuję za wszystkie wskazówki i dyskusję. Na pewno przy kolejnym kocie ( o ile będziemy go mieli ) się przydadzą. Myślę, że następnym razem również zdecyduję się na sterylizację, ale wcześniej i gdy będę miała pewność, że kotce zostanie wszystko wycięte. I nie mówię, że to była wina weterynarza, ale myślę, że zmienimy go na innego.


[']
Bardzo mi przykro.

Wydaje mi się, że powinniście pomyśleć o sekcji.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jolabuk5 i 272 gości