jopop pisze:Przyznałam, że być może da się pobrać krew z żyły szyjnej bez narkozy, poprosiłam też Szenilę na PW o instrukcje (może też zechce je upublicznić?), spróbujemy tę wiedzę wdrożyć na przyszłość.
oczywiście, że mogę upublicznić, ale jakiegoś cudownego sposobu nie ma...
Dawcami są przeważnie nasze prywatne koty, zdarza się też, że tymczasy, ale nigdy nie są to koty, które u weta mogły by się przemienić w bestię wcieloną
Kot przeważnie leży, trzymany przez opiekuna. Niektóre koty są spokojniejsze, gdy trzyma je obca osoba, ale większość jednak lepiej współpracuje przy właścicielu. Nigdy nie pobieramy krwi na szybko, kiedy wszystkim się spieszy. Nasze koty przed pobraniem szwendają się po gabinecie, dostają coś ekstra do jedzenia. Przyzwyczaiły się, że po pobraniu zawsze są nagradzane a podczas głaskane. Przeważnie w trakcie pobierania mruczą i są rozluźnione. Nigdy nie robimy tego na siłę i pod przymusem, jak kot się wyrywa, to ok, puszczam, pochodzi, uspokoi sie i próbujemy jeszcze raz. Właściciel też powinien być spokojny i w dobrym nastroju-to się kotom udziela!
Moja koleżanka ostatnio podczas pobierania krwi śpiewała kotu arię z Carmen-podobno z bardzo dobrym efektem uspokajającym
Niedawno oddał krew przy okazji narkozy do kastracji dziki kocurek, ale tylko dlatego, że był kastrowany, a przeżył pp jako jedyny z miotu 2 miesiące wcześniej. Z jego krwi wyszły 4 dawki surowicy, i była bardzo skuteczna- 3 na 4 kocięta, które je dostały-przeżyły, mimo, że już miały krwawą biegunkę. Jeśli będziemy mieli kiedyś jeszcze takie koty, to również oddadzą krew, ale tylko kocurki(mało inwazyjny zabieg, mała utrata krwi).
Bez narkozy oddają również krew nasze psy, a wiadomo-z psa "doi'' się więcej, bo psimi dawcami są duże psy.
Wydaje mi się, że np. w Weterynaryjnym Banku Krwi im. Milusia zwierzęta również oddają krew bez narkozy.