Dziś w schronisku..
Bardzo mało osób dzisiaj i pusto więc koty siedziały na nas po dwa i trzy nawet. Takie spragnione..
Dużo kotków, klatki zapełnione co nie zmienia się od jakiegoś czasu
Maluchy padają jak muchy można by rzec, koci katar wieje zgrozą i nie odpuszcza
Kocie wrzaskuny z klatek słychać i na wybiegu, próbują płaczem i krzykiem wykupić się i zwrócić na siebie uwagę
Niektóre są już zrezygnowane i powoli bledną, a wraz z nimi ich nadzieja
mina rzednie od tego wszystkiego
ale my nadziei nie możemy stracić..
bo dla niektórych jak nie wszystkich schroniskotków my jesteśmy tą nadzieją..na lepsze jutro, nadzieją na godne kocie życie jakie mają nasze pupile..na domek, jedzonko i pieszczoty..to tak niewiele
nowe koty: nowy biały kocur9.09 w schr
nowy białobury podrostek - 420/11
9.09 w schr

Nowy bury - 421/11
9.09 w schr z Brzozowej

najwięcej miłości dzisiaj potrzebował (czyt. domagał/a )
Emanuel, który wtulał się dosłownie jak dziecko i mruczał cichutko zadowolony, patrzał czy jestem, czy na pewno w czyichś ramionach siedzi, chwila spokoju i bezpieczeństwa
Tarika która także okazywała zadowolenie w sposób nam znany, przesłodko mruczała i układała się w rogaliczek a za chwilę powstawała, tuliła się i przywierała do ciała jak kromka chleba do zębów.
Także
Anzelmo drzemał chociaż niespokojny, że zaraz jakiś kolega go zaczepi czy pacnie łapą, długo się układał i szukał dogodnej pozycji na kolankach. W końcu spoczął.
Obok
Tarnica drzemała i nie chciała zejść. Sama układałam jej potem łapki bo się zapadały, poprawiałam by nie spadła. Nawet nie burkła jak przeważnie to robi gdy ktoś ją ''przestawia'' czy dotyka jej łapek bo ona sama wie kiedy trzeba.
Fabian zaintrygowany i także za potrzebą deptał po
Tarnicy i
Anzelmo by sobie znaleźć choć 1/4 uda.
Emanuel władował się na ręce i ramiona przytulając się do policzka. Jak go odrywałam od siebie bo czas wychodzić było to skrzeczał, że nie chce..że jeszcze nie
Biedaki...
By poprawić wisielczy humor zachęcałam
Barollo by wskoczyła mi na głowę, w formie turbanu, tam wolne miejsce było
Nie chciała u mnie, wolała kogo innego ale i tam obładowanie było..więc zadowoliła się stołem i łyżeczką
a i Hogata, Kokosz, Jana, Kasia chciały choć na chwilę uwagi i być w centrum
ale nasze ręce nie dały rady dziś wszystkim
liczę, że następnym razem będzie nas więcej..
Właśnie, a co z resztą podopiecznych, która także tego potrzebuje, a nie potrafi tak głośno zaznaczyć, wyrazić dobitnie
Kokosz schódł..ale urodziwy wciąż, teraz taki młodzieniaszek się z niego zrobił
Aurelka też jakby zmarniała lekko i mniej zaczepia.
Emanuel ją zastępuje wraz z Kokoszem przecież
Triszka i Briszka - pamiętacie? Syczą nawet na siebie, są poddenerwowane i niespokojne - i nie dziwię się
JANA tu już nie ma odwrotu..tak się tuliła
Kaszkin przepięknie wychodzi na zdjęciach, dzielny chłopak, spokojny, skupiony na tym co dobre i zdziwiony
Tarnica i Agrypina - dwie najpiękniejsze kobietki jakby leciutko przytyły
Karolinka głaskana nie odchodzi, chyba się przekonała
Olivier gra w sobie znane tylko gierki - raz się ociera i podnosi grzbiet do głaskania a raz speszony czmycha sprzed nosa jak
Pati
Fiona tak ma przepiękne oczy, a czerwona obróżka tylko to podkreśla
Bodjan dzisiaj mniej widoczny, oaza spokoju
Hogata bardziej nerwowa, a
Jovanka neutralna
Lotta częściej się pokazuje ale dzikun niemożliwy
Rosita i Kijafa dziczą, a
Staruch się gapi spode łba
Olinka wdzięczne pozy przybiera, jak się jej nudzi to drażni psiaki obok, Uwielbia tez wskakiwać do tego małego tuneliku prowadzącego do pierwszej kociarni - wentylatora jak ja to nazywam. Potem wybiega jak oparzona i za chwile znów rundka
Rilla ociera się o pniaki i łapie muchy
Dzika, Czarna, Ruska, Forest i Brina - standard trzymają się razem i nie za blisko ludzia
Moretti czasem nadal przemyka cichaczem na skulonych łapkach, innym razem bardziej odważna, a
Stavros jak to on, odpoczywa na podusi, drzemie, wita się elegancko, chwilę pogada i myk
Oliver Olivek w środku kociarni taki jakiś strachulec, jakby zdziczał lekko. Jest zestresowany jak pracownik podczas pierwszego dnia pracy
Kares i
Irina bez zmian
a
Donata i Kendal - ciut lepiej czy to mój pozytywny oddźwięk? Donata tak czy siak śliczna jak była, a Kendal to kawałek męskiego porządnego chopa
a
Kukiełka? nie widziałam
Zdjęcia juto, a raczej kilka bo aparat wyładował się i zaraz po schronie pędziłam do pracy i właśnie jestem po pracy..
mam nadzieję, że z nimi zdążę jutro przed pracą