Witam
malutki wierszyk na wesoło o podopiecznych (klatkowcach)
Miłego czytania
i do soboty
Obok
Doris i
Azaliii -
Marchewek wyśpiewuje serenady
jak gdyby brakowało im własnej estrady,
Doris piękna kotka oczy zielone
raz przy niej posiedzisz masz ponucone,
Azalia pręży się nieopodal słodziutko
aż na sercu robi ci się milutko
wyciągasz rączkę i pędzisz pogłaskać
dusza z uciechy zaczyna już klaskać,
Marchewek obrażonym wzrokiem śledzi twe czyny
i krzyczy przy klatce że to on jest jedyny
masz do mnie podejść tu i teraz
bo jak mnie ominiesz to będzie afera,
łapką wskazuje że chęć na pieszczoty
biedny
Marchewek cierpi z tęsknoty,
Ja także potrafię nieźle całować
miauczy
Walenty próbując boksować
podchodzisz do niego pełen współczucia
chłopak ma dość już tego zepsucia
wierci się ciągle pełen nadziei
nie chce już dłużej siedzieć w tej celi..
Oriana obok cicho pomrukuje
jak na razie się nie buntuje
lecz myśli - kiedy i mnie ktoś zaadoptuje,
te pytanie wciąż ją nurtuje
Febus podrostek siedzi bez ruchu
widać że ciężko jest mu na duchu
uszka skulone, łapki pod siebie
wciśnięty w karton spogląda na ciebie,
Nasturcja ciężkie też życie miała
koteczka z ledwością łapką ruszała
teraz ciut lepiej lecz siły nie w pełni
marzenie o domku na pewno się spełni,
Arkadia i
Flavia dwa piękne dziewczęta
obie jak królewna w wieży zaklęta
Ta pierwsza wita cię szczerze i czule
jakbyś się czuł w romansowej fabule
Ta druga nieśmiało lecz szybko się przełamuje
o dotyk i troskę cię alarmuje
Obie kochane głęboko w oczy patrzą
widzisz tam wszystko i jesteś bogatszą,
Syczek staruszek dalej niechętny
wzrok jego mówi że jesteś natrętny
dzikusek jest z niego pełną parą
nieważne jak długo jesteś kociarą
Kotków przybywa sezon się zbliża
tutaj już chyba nie będzie cisza
My pomożemy im się pozbierać
i dawkę czułości z chęcią w nie wcierać
Bo kto tym się zajmie jak nie
Niekochanenie ma tu czasu na jakąś kaszane
