S.K.NIEKOCHANE XVI- schroniskotki zapełniły klatki :(

uff , ale jestem styrana :roll:

paulinaelżbieta-ta sprawa ma swój długi wątek na forum
ja nie jestem w stanie zaglądać do takich filmów

Inga wraca jutro
była spokojna dopóki nie czuła sie super
teraz wyzdrowiała, i zaczęła rządzić w domu
Domek mówi ,że musi być jedynaczką, bo strasznie goni i atakuje pozostałe zwierzaki
a oni próbując ją odgonić tez dostawali za swoje
Ja myslę, że Inga jest jak moja Mojra
kot, który nie lubi być dotykany jak sobie tego nie życzy, a życzy sobie wyjątkowo rzadko
taki, który żyje trochę obok, okropnie mi jej żal

albo cos jej dolega i dlatego chodzi wkurzona

, strasznie szkoda,że nie zgodzili się na kuracje kroplami

Pewnie już na zawsze zostanie w schronisku, do końca swojego życia
a niestety w schronisku te życia nie są długie

To chyba tez zależy duzo od oczekiwań ludzi
bo domek Ingi naprawdę całkiem fajny, ale chcący np głaskać kota
Vega np trafiła do domu, gdzie użarła swoją nowa Panią w 2 dzień
ale jej Pani po prostu już jej nie bierze z zaskoczenia na ręce i kicia sama przychodzi, spi z nią, tuli się
nie lubi po prostu szybkiego podnoszenia

Przedstawiam nowe koty
kotka- 669 / 10
od 27 12 w schr
tricat 28 12
pól roczna, mega miziasta koteczka
która podobno nie trafia z kupalami czasem do kuwety
w klatce nie miała jeszcze wpadki

[size=150kocurek][/size]- 670/10
od 28 12 w schr
tricat 29 12
kastrat z mocno nacietym uchem
miziak
nie dowiadywałam sie jeszcze jak trafił
jedno oko z lekkim bielmem-po starym urazie, albo kk przebytym

Hawanna juz całkiem bystro patrzy na świat

ucieka z klatki okrutnie po otwarciu
myślałam jeszcze z 5 dni temu,że nie da ta kicia rady

Pinka wygląda nadal kiepskawo
ale zobaczcie na filmiku, jak już z ciekawością zagląda w miski
wprawdzie niewiele z nich je, ale jest już wyraźnie zainteresowana

filmik- http://www.youtube.com/watch?v=kPlfLvdWwpA

Ramzesie [']........
Szkoda Ingi, strasznie szkoda

Krzywy
były podopieczny w schronisku
Obrazek

zamyślony, choć czasem przechodzi przez myśl, że to kot o oczach 'nieskalanych myśleniem'
to tu na tym zdjęciu jest naprawdę zamyślony
Krzywy w krainie myśli

Obrazek

Ta pingiwnka jest naprawdę rewelacyja: wygląda jak pingwin doskonały

Nowa pingwinka przepiękna... tak bardzo do naszego Iryska podobna...
Oby szybciutko znalazła dobry domek... I za Ingusie też kciuki trzymamy :ok:

Pozdrowienia dla Krzywka

Biedna Inga

Nie ma szczęścia trafić na swoich Dużych

Ramzesiku [*] :cry:

Cierpiałeś nie skarżąc się na nic

Pina - trzymaj się dzielna dziewczyno :ok:

Korciaczki pisze:zamyślony, choć czasem przechodzi przez myśl, że to kot o oczach 'nieskalanych myśleniem'

Zabiłyście mnie. :ryk:

Ale określenie bardzo trafne. :ryk:

Jutro będę w schronie nieco przed 14, mam nadzieję że komunikacja publiczna nie zrobi mi żadnego głupiego kawału. :roll:

Przedstawiam nowe koty
kotka- 669 / 10
od 27 12 w schr
tricat 28 12
pól roczna, mega miziasta koteczka
która podobno nie trafia z kupalami czasem do kuwety
w klatce nie miała jeszcze wpadki

TATANKA

[size=150kocurek][/size]- 670/10
od 28 12 w schr
tricat 29 12
kastrat z mocno nacietym uchem
miziak
nie dowiadywałam sie jeszcze jak trafił
jedno oko z lekkim bielmem-po starym urazie, albo kk przebytym

TAMISAN

biedy Ramzesik! taki był fajny i dzielnie sobie radził
mimo swojego kalectwa. strasznie mi go szkoda...

[`]

Super, że tyle kocinek znalazło rodziny - może ta tendencja
się utrzyma. :ok:

A u mnie niestety kociokwik tzn. moja rezydentka dostała kompletnego
świra przez nową kotkę

to już histeria - mimo psikania feliwayem
i uspokajania. Sika mi po kątach i do paprotki, skowycze bez powodu
a jak poczuje zapach drugiej warczy i piszczy, i głównie siedzi na szafie.
Noszę ją do miski z jedzeniem bo sama nie zejdzie - już schudła.

Do tego nowa - Pani Jagódka/ Złociutka dostała właśnie rujkę - serce mi się kraje
jak widzę jak się męczy. Czekam aż skończy żeby wysterylizować i szukam jej domu.
A kicia jest taka cudna... kuwetkowa, łagodna, nie niszczy nic, na dodatek strasznie towarzyska i wręcz szuka innych zwierząt.
Teraz niestety zamykam ją w jednym pokoju bo inaczej rezydentka zdemolowałaby mi mieszkanie a potem zeszła na zawał.
Coś mam pecha z dokoceniem

A tak chciałam mieć 2 koty w domu, dobrze by im było.

pozdrawiam
Kli

p.s. jutro nie będzie mnie na kociarni

Biegaj spokojnie Ramzesiku po drugiej stronie tęczy... [*]

pomyliliscie kotki
,,mój,, trójłapek Ramzes ma sie dobrze, aż za dobrze
jest jednym z najbardziej rozrabiajacych tymczasów jakie miałam :wink:

trzy łapy mu spokojnie w tym wystarczają, żeby skakac jak pchła, polowac na wszysko, wskoczyc wszędzie
Dzis nawet próbował sie wspiąc po pniu choinki

, ale odpadł po metrze,że tak powiem :wink:

Musi trafic do domu z kotem, któy bedzie chciał się z nim bawic, bo na razie moje nogi sa takim kotem :roll:

Kli-kastracja nowej może bardzo wiele zmienic w ich relacjach, naprawdę
a swojej rezydentce mogłabyc zaserwowac krople Bacha-mogłyby pomóc

Inga dzis nie wróciła, cały czas sytuacja na przysłowiowym ostrzu noża
domek ciągle sie waha, Pani domu jest za zostawieniem jeszcze, Pan domu niezbyt
Z naszej strony zadeklarowałam wsparcie fin w ewentualnym badaniu dokładnym kici( usg, krew) i w zakupie uspokajaczy np krople Bacha, karma
pożyjemy,zobaczymy

Merlinek pojechał właśnie do Swojego Domu
:mrgreen:

wycałowałam go dokładnie

na koniec,
pojechali od razu do weta jeszcze
trzymajcie kciuki za rezydentkę, bo charakterna kicia z niej

Pinka zjadła w nocy troche saszetki jeszcze i troche suchego royalka :wink:

Nadal sa to małe ilości-ale są :ok:

nosek wygląda lepiej

Kocurki z bandy rudego rano były wszystkie w srodku

Filemon nawet został, ale syka jak sie zbliza dłoń
ruude odkryły pawlacze i tam są-więc nie zamarzną :wink:

do antybiotykowców dołączył dziś Gizmo

W klatce nowy kot, buras
na obserwacji
wlazł do sklepu i w czasie łapania go pogryzł dotkliwie pracownice sklepu

Do dzisiejszych wolontariuszy

siriwan, tangerine-zgłosiłam Was jako zarzadzających
zamelduj sie Paweł Ty szczególnie w biurze ,że jesteś i przejmujesz straż :wink:

-Nie wolno otwierac klatki z tym burasem na obserwacji, może byc agresywny, ponoc rzuca sie na twarz
-Nie wolno otwierac tez klatki z ta mamą u góry-królicza ta duża- ona tez potrafi solidnie podrapać
-Uważajcie na ostatnia dużą klatkę-tą przy szczeniakach- elegantka jest w stanie w sekunde wyskoczyc i dac nogę
martwie się o nią-wydaje mi sie ,że nie je

Jak ktos przyjdzie po kota dzwońcie do mnie śmiało z pytaniami
Jeden dom dał mi znać ,że dzis nie da rady-więc nie mam pewności ,ćzy ktos przyjdzie

spadam, czeka mnie dzis ciężki dzięń w pracy

paulinaelzbieta pisze:ja też będę na 14tą i z tego co wiem to Tania też

potwierdzam

DAGO [i]

Tak mi żal Ingi. Djuna tez baaardzo długo ustawiała Kore po katach, innych kotów tez niespecjalnie, choć przy samej końcówce pobytu u nas szło na lepsze. nawet dużo lepsze. Ale trwało to kilka miesięcy... Jesli Inga wróci jednak (mocno kciuki trzymamy, żeby jednak się udało), to myślę, że warto jej zrobić ogłoszenia z konkretnymi informacjami, bez żadnych specjalnych ubarwnień. I wtedy jesli się ktoś trafi, to już konkretnie nastawiony na ew. trudności. Nawet długotrwałe.Może się taki Ktoś jednak znajdzie. Djuna tez była trudnym przypadkiem - Korę mocno atakowała...
Nie mogę sobie wyobrazić Ingi z powrotem w schronisku...
Trzymamy kciuki mocne za siły dla domku...
I za wszystkie Niekochane.

kurcze, a ja jednak dzisiaj odpadam
kaszle jak stary gruźlik i czuje sie okropnie
cała moja rodzina poległa w swieta na grype wiec teraz pewnie moja kolej :evil:

Siriwan dzielnie pełni obowiązki "głównego zarządzającego" :lol:

Byłam dzisiaj w schronisku - właśnie wróciłam

Natan to koci "molestator" - nie schodzi z rąk - ciągle chce być głaskany.
Cejlon dalej nie najlepiej wygląda - ale trzyma się chłopak dzielnie!
Zdjęcia będą wieczorkiem - bez podpisów - bo nie kumam wszystkich kociastych :oops:

Rudy kocurek z grzybem nadal ma totalne adhd. ;-)

Wiem, ze nie powinienem, ale zawsze mi go szkoda zamknietego w tej klatce i biore go na rece. A raczej - otwieram i za chwile mam kota na ramieniu... ;-)

Cudny, straszny miziak, mruczy jak glupi i gryzie ze szok... Coz, bawic sie chce. Gdyby nie grzybica moznaby go polaczyc z jakimis innymi kotami, mialby kogo mordowac. ;-)

Pina coraz lepiej. :-)

Nosek ma dalej troche we krwi, ale minimalnie. Poza tym mizia sie (choc nie lubi glaskania po bokach - chwyta wtedy zebami), sama sie nadstawia, wywala sie brzuchem do gory, wylazi z klatki, itd. :-)

Na rekach tez lubi siedziec. :-)

Przy mnie pojadla dzis suchego. :-)

Czarny z mocno nacietym uchem tez super miziasty kot, nie mozna sie od niego opedzic, ale jak sie go dluzsza chwile nie glaszcze to zaczyna kombinowac jak by tu nawiac z klatki. ;-)

Ale jednak sadzac po zapachu to on, mimo naciecia na uchu, wcale nie jest wykastrowany...
Ciag dalszy za moment - pisze z telefonu i mam limit znakow

To ja tylko na szybko, resztę wieści zostawię do napisania Siriwanowi ;-)

Hawana pojechała do domu :ok:

S.K.NIEKOCHANE XVI- schroniskotki zapełniły klatki :(

Kto przegląda forum