o matko i córko, co za dzień
Migotka już w domu
M_o zawiozła nas dzisiaj do Chorzowa, a potem podjechałysmy do schroniska zobaczyc jak braciszek.
No i mam w łazience Hołka czyli małego Hołowczyca
chłopak zapracował sobie na swoje imię
w samochodzie M_o chciałam go przełozyc do transportera, a ten drań mi zwiał, nie przejełam się zupełnie, bo samochód był zamknięty, ale nie doceniłam koteczka, drań w sekundzie znalazł sobie minidziurkę i wlazł w układ kierowniczy i dalej w bebechy samochodu.
Wesoło było
wezwałysmy do pomocy Małą, potem naszymi poczynaniami zainteresował się pan, który przywiózł z córkami dary dla schroniska.
Pan był szalenie sympatyczny i bardzo dzielny. Rozebrał na schroniskowym parkingu samochód i wyciągnął kota

,
ale cała akcja trwała długo i była niezwykle emocjonująca
M_o powinna dostac order

, nawet nie mrugnęła okiem kiedy kolejne części jej Pandy lądowały w śniegu
Hołowczyc wygląda na razie okropnie, brudny, zaropiały i obsmnarkany, ale zjadł z apetytem więc ma mu sie na życie

edit
poprawiłam H w Hołowczycu 