S.K.Niekochane XV - dołujące totalne przepełnienie :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 20, 2010 21:29 Re: S.K.Niekochane XV - dołujące totalne przepełnienie :(

Piękne wszystkie są :1luvu:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Sob lis 20, 2010 22:02 Re: S.K.Niekochane XV - dołujące totalne przepełnienie :(

Cieszę się bardzo bardzo z domków!!! Fajowo :mrgreen:
A liczyć nie umiecie :twisted: - co to, kot pod kołdrą się nie liczy??? :roll:

:kotek:
Ostatnio edytowano Sob lis 20, 2010 22:06 przez Mishila, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Kot też człowiek

Mishila

 
Posty: 290
Od: Śro kwi 14, 2010 16:50
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lis 20, 2010 22:02 Re: S.K.Niekochane XV - dołujące totalne przepełnienie :(

super zdjęcia :)

trzymam kciuki za domki :) oby jutro też się znalazły
oczywiście trzymam też za Rudziaszka(ciągle o nim myślę) i czarną koteczkę, zdrowie by im się przydało...

jutro mnie nie będzie niestety :( wyjeżdżam na tydzień, ale potem jak wrócę będę cały czas i na dniach otwartych też

paulinaelzbieta

 
Posty: 548
Od: Nie kwi 11, 2010 15:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lis 20, 2010 22:30 Re: S.K.Niekochane XV - dołujące totalne przepełnienie :(

O rany, ale się ciesze:))
Kto w koncu wziął Fionkę?
A jeśli Druzylla poszła do tego pana z córką to myślę, że to fajny dom.
Pan krążył i krązył. Oglądal, fotografował. Rozmawiałam z nim chyba ze 3 razy:))
Oby to były te domy:))
A wiecie co mnie zawsze rozczula - jak podchodza do puszki i przepraszaja, że tylko tyle mogą dać i dziękujaże ktoś troszczy sie o te biedne pokrzywdzone zwierzaki.
No i wzruszyłam się też kiedy usłyszałam, że ktos podczytuje mój zebraczy wątek:)
I datek dostałam i znów się nam kilogramy składają:))

Mała, jeśli możesz podaj wszystkim, które potrzebują to o czym mówiłyśmy. Jeśli braknie to mam jeszcze.
Czy na rudziaszkowe oczy próbowałas moze cusi chloramphenicol. To jest z grubej rury ale czasem podawałam moim piwniczniakom jak nie mogłam sobie poradzić.

Jesli macie jakichś znajomych pracujacych w restauracjach to popytajcie czy maja zagospodarowane pozostałosci po filetowaniu np łososia czy innych dobrych ryb. Myślę, że to mogłoby byc dobre źródło na porcje dla tych potrzebujacych wsparcia. Wiem, że w marketach niestety z tym ciężko ale pytajmy, moze się uda. Może Fundacja potrafiłaby jakos to załatwic.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lis 21, 2010 0:12 Re: S.K.Niekochane XV - dołujące totalne przepełnienie :(

Udany był dzisiaj adopcyjnie dzień :D
Fionka trafiła do fajnego domu, dziewczynka przekonała rodziców, ze bedzie jej wymarzonym prezentem urodzinowym :D .
Fajna była, cały czas się dopytywała czy to bedzie JEJ kot.
No i trzymam kciuki za Druzyllę, mam nadzieję, ze przekona panią domu do kotów.

Największą furrorę robił dzisiaj mały burasio z ADHD, miodzio nie kot :1luvu:
miał w sobie coś takiego, ze wszyscy wymiekali :twisted:
mamaja stwierdziła, ze to nowa rasa Norweski Oblesny :twisted:

Generalnie fajnie dzisiaj było, jakoś tak optymistycznie :D
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie lis 21, 2010 0:46 Re: S.K.Niekochane XV - dołujące totalne przepełnienie :(

Ja niestety bywać nie mogę (praca) ale może choć w ten sposób pomogę:
Zapraszam na bazarek viewtopic.php?f=20&t=120372 i proszę choć o podbijanie (mój pierwszy raz) :wink:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lis 21, 2010 20:13 Re: S.K.Niekochane XV - dołujące totalne przepełnienie :(

Dzisiaj na akcji szczęścia szukał Micek. Niestety, nie udało mu się. :-( A to taki cudny kot... Choć z charakterem. Wielu ludzi się zatrzymywało i podziwiało, ale niestety...
No i Druzylla jednak wraca. :-(
Ale cóż, takie są uroki niedziel w SCC - mało ludzi, itd.
Pełną relację jak zwykle zda Mała jak wróci. ;-)
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
---
Każdy ma takiego kota, na jakiego sobie zasłużył. ;-)

siriwan

 
Posty: 1731
Od: Wto sty 08, 2008 16:33
Lokalizacja: Nakło

Post » Nie lis 21, 2010 20:23 Re: S.K.Niekochane XV - dołujące totalne przepełnienie :(

Myślałam, miałam nadzieję, że ten fajny pan jednak wróci.
Całe szczęście, ze Micek tak dzielnie ten cały harmider znosił.

Szkoda Druzylli, ale to lepiej, że tak od razu. Gorzej byłoby jak by sie juz zadomowiła

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lis 21, 2010 20:34 Re: S.K.Niekochane XV - dołujące totalne przepełnienie :(

własnie wróciłam :wink:

więc po kolei
dzięki wszystkim za dzisiejsza akcję, choć była zerowa w adopcjach niestety
Biedny Micek-nie znalazł swojego domu, były domki, ale niedoswiadczone kotowo i z małymi dziećmi, a Micek, mimo ,że miziak swoje humory tez potrafi pokazać
Więc wrócił na kociarnię niestety.
Niepotrzebnie tylko miał ciężki dzień borok :|

U Druzylli chyba tez nie najlepiej, ale to jutro sie dowiem dokładnie, strasznie przerywało rozmowę

u reszty adoptusiów oki :ok:

szanse na całkiem fajne zycie dostał biało-rudy dzikusek, juz po kastracji
kciuki potrzebne, bo pojedzie o 4ej rano daleko
będzie ,, na pokojach ,, dwa tyg-potem będzie wychodzący w pewnym zakładzie pracy-ma tam etat łapacza z pełną miską i ciepełkiem zimą

Dzięki dla Julity-przekazała przez ko_da naszym niekochanym bozitę :1luvu:
bardzo, bardzo sie przyda dobre jedzonko

Dzięki dla żabciarybcia- dostarczyli nam znów kuuupppę poddoopników kocich własnoręcznie robionych i cudne szyte hamaczki do klatek
:1luvu:

Gazetek troche zostało-, ale z premedytacja, bo połozymy jeszcze w kilku miejscach

charm-cudne fotki :D

ja padam, więc spadam :kotek:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lis 21, 2010 20:53 Re: S.K.Niekochane XV - dołujące totalne przepełnienie :(

Szkoda. :( Myślałam, ze się uda Mickowi...
Moja "Cisza w schronisku" ma 1973 znaków, więc jeszcze coś się zmieści.
Powstał pomysł komiksu - może akurat by się zmieścił?

Ogólnie proponuję spisać wszystkie propozycje poprawek "Zwierzpospolitej" w wątku - będzie potem łatwiej "zebrać to do kupy" przy następnym wydaniu. :) Mogę wrzucać Wasze propozycje do tego posta, żeby wszystko było w jednym miejscu. :)

Ronnie

 
Posty: 563
Od: Sob lis 28, 2009 14:36

Post » Nie lis 21, 2010 21:19 Re: S.K.Niekochane XV - dołujące totalne przepełnienie :(

Mała1 pisze:charm-cudne fotki :D
dziękuję :oops:

Fotki z dzisiejszej akcji:

Na początek "nie-kocie"
Obrazek Obrazek

Cudny Micek... taki piękny kot, dlaczego nikt się w nim nie zakochał :(
Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek

I nie-Micek ;)
Obrazek Obrazek


Odwiedziny - choć nie powiem, na widok dziewczyny z kotem w plecaku miałam niewielki skok adrenaliny i oczyma wyobraźni widziałam go już w klatce...ale się okazało to była tylko wycieczka z kotem, więc zrobiłam modelowi zdjęcie ;)
Obrazek

I jeszcze widok ogólny:
Obrazek Obrazek

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Nie lis 21, 2010 22:23 Re: S.K.Niekochane XV - dołujące totalne przepełnienie :(

- Kotomamo, opowiedz nam bajkę! - poprosił bury podrostek starą kotkę, która kiedyś mieszkała w prawdziwym domu.
- Tak, Kotomamo, opowiedz! Najlepiej tę o ręce, która głaszcze kota... - dopraszały się inne kociaki.
- Mmmiauuu. No dobrze, maluchy, rozsiądźcie się naokoło, opowiem wam historię o kocim św. Mikołaju. - dała się wreszcie przekonać stara biało-czarna kotka zwana Kotomamą, bo opiekowała się maluszkami, kiedy te trafiały do schroniska i były całkiem zagubione. Przytulała je, wylizywała i broniła ich przed innymi kotami.
- Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze ludzie mnie kochali, bo byłam młoda i piękna... za siedmioma bramami i siedmioma kratami... tam, w domu człowieka mieszkała dziewczynka, która bardzo kochała koty i codziennie mnie głaskała, a wieczorami brała mnie na kolana i zwierzała się, czasem przy tym się śmiała, a czasem płakała.
- Kotomamo, a jak to jest być głaskanym? - zapytał z przejęciem najmniejszy z kociaków, chudziutki czarnuszek.
- O, to jest najwspanialsze przeżycie na świecie, mrr mrr - rozmażyła się kotka i od razu zaczęła mruczeć.
- Ale co to znaczy? - dopytywał malec.
- To znaczy, że człowiek kładzie swoją ciepłą rękę na twojej główce i delikatnie przesuwa ją wzdłuż twojego grzbietu aż do ogonka i potem powtarza ten ruch, a tobie jest coraz milej i przyjemniej i czujesz się najważniejszy na świecie, czujesz się kochany.
- Aha...
- I ta dziewczynka - wróciła do opowieści Kotomama - pewnego razu, kiedy za oknami było tak jak teraz: zimno i szaro, a dzień był już bardzo krótki, a w końcu zaczął padać śnieg i zrobiło się jeszcze zimniej usiadła wieczorem przy stole, wzięła mnie na kolana i powiedziała, że chociaż jest już duża, to napisze list do św. Mikołaja, bo bardzo chciałaby mieć brata.
Szeptała mi na ucho, że św. Mikołaj przynosi na Święta wymarzone prezenty, tylko trzeba być bardzo grzecznym przez cały rok i jeszcze napisać list do świętego, a ten na pewno spełni prośbę.
Wyjęła kartkę, wzięła pióro i zaczęła pisać. Napisała i wysłała. A potem przyszły Święta i jej mama powiedziała jej, że za kilka miesięcy będzie miała braciszka. Więc - jak widzicie - ten Mikołaj naprawdę spełnił jej marzenie.
- To może i my napiszemy list do św. Mikołaja - zapytał najmniejszy czarnuszek.
- Głupi, przecież trzeba być grzecznym przez cały rok, a ty masz najwyżej dwa miesiące - burknął rudasek.
- No tak, poza tym skąd weźmiemy kartkę i pióro? - dodała biała koteczka.
- Ojej, musimy wierzyć, że się uda, tak jak wierzyła tamta dziewczynka! - upierał się czarny malec.
- Tak, wiara czyni cuda - powiedziała z przekonaniem Kotomama - a o co poprosilibyście św. Mikołaja?
- O to, żeby ludzie nie porzucali kotów i nie oddawali ich do schroniska! - zawołał chór pręgusków z górnych półek.
- O to, żeby przychodzili i zabierali koty do swoich domów! - dołączyły różnokolorowe głosy z podłogi.
- Żeby o nas dbali, dawali nam odpowiednie jedzenie, szczepili przeciw wirusówkom, chore - leczyli. - wymieniały swoje pragnienia kolejne koty, najczęściej mówiąc o sprawach, które były im najbliższe, bo oparte na osobistym doświadczeniu.
- I o to, żeby sterylizowali swoje koty, by nie romnażali kociego nieszczęścia - miauknęła szara kocica, która jesienią straciła cały miot, a w końcu trafiła do schroniska.
- I żeby nie przepędzali kotów, żeby pozwolili im schować się w piwnicach przed zimnem i deszczem lub śniegiem, żeby wystawiali miseczki z jedzeniem i wodą... - zamarzył stary, ślepy na jedno oko dymny kocur, który niejedno przeżył na wolności zanim potrącony przez samochód trafił do schroniska.
- I żeby, mając koty, zabezpieczali okna i balkony! - rozpłakała się łaciata kicia, która wypadła z okna i połamana została odwieziona do weterynarza po to, by ją uśpiono. Weterynarz jednak ulitował się nad nią, poskładał i potem oddał do schroniska.
- I żeby czipowali swoich ulubieńców - zamiauczał kocurek, który zgubił się podczas wakacji.
- I żeby szukali swoich ukochanych kotów, bo my tu czekamy! - śliczna pingwinka wciąż miała nadzieję, że jej państwo ją odszuka, choć minęło już ze dwa lata, jak tu trafiła.
- Dużo tego... - westchnęła Kociomama.
- A ja bym chciał prosić chociaż o rękę, która głaszcze - żałośnie zamiauczał czarnulek.
- Chodź, maluchu, pogłaszczę cię, przytulę... - Kociomama zagarnęła go łapką pod ciepłe futro i zaczęła delikatnie lizać. Pomału malec się uspokajał, coraz bardziej wtulał w swoją zastępczą mamę, udeptywał jej futerko i mruczeć. A jego opiekunka cierpliwie gładziła go językiem, głaszcząc po kociemu. W końcu romażony maluch zasnął wtulony w kotkę. Śniła mu się ręka człowieka, która gładzi go cierpliwie i ta czuła pieszczota rzeczywiście była najwspanialszym uczuciem na świecie.
- A dlaczego nie opowiedziałaś o tym, jak pojawił się braciszek tej dziewczynki - zapytała Kociomamę jej rówieśniczka i przyjaciółka, żółtooka czarna kotka.
- Bo nie wiem, jak to było... zaraz po Świętach rodzice dziewczynki odwieźli mnie do schroniska. Lekarz im kazał, żeby matka nie złapała toksoplazmozy... Ale nie mów o tym kociętom. Przecież bajki muszą się dobrze kończyć!
Obrazek ObrazekObrazek


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕) ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ

halbina

Avatar użytkownika
 
Posty: 7001
Od: Śro maja 23, 2007 22:26
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie lis 21, 2010 22:32 Re: S.K.Niekochane XV - dołujące totalne przepełnienie :(

Ja mam jeszcze taką ogólną uwagę.
Dużo rozmawiałam z ludźmi i oni sa zdezorientowani. Najczęściej pytaja - a skąd wy właściwie jesteście z Chorzowa?
Nigdzie nie ma właściwie informacji, że to katowickie schronisko. Może warto byłoby pod "niekochanymi" dołożyć taką informację? Obeszłam stoisko wkoło i rzeczywiście nie ma nic o naszym schronisku.

Tak sobie pomarzyłam i pomyślałam, że może ludzi przyciągnęły by filmiki o naszym schronisku i kotach. Tylko technicznie to chyba trudne w tamtych warunkach.

Doczytałam post wyżej i smutno mi sie zrobiło:(
Przy stoisku najczęściej zatrzymują się zwierzolubni i nie potrafią rozumieć jak można kota porzucić. Mówią, ze wzięli by nasze biedaki ale boją się, bo psy w domu, albo staruszek, który potrzebuje spokoju, czy też już kiloro innych.
Żal mi, że nie wrócił po Micka pan, który się nim zainteresował. Ma w domu kotkę, też tochę charakterną.
Ostatnio edytowano Pon lis 22, 2010 11:08 przez Lidka, łącznie edytowano 2 razy

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lis 22, 2010 1:09 Re: S.K.Niekochane XV - dołujące totalne przepełnienie :(

Widziałam dziś Micka przez chwilę - piękny jest, imponujący... Szkoda, że mu się nie udało rozkochać w sobie nikogo na tyle, by trafił już dziś do domu :(

Halbina - extra! Bardzo mi się podoba!

Mam jeszcze parę swoich tekstów do obrobienia, tylko nie wiem, jakie są najbardziej potrzebne, czy ten mój nie jest zbyt "instruktażowy", dajcie znać, proszę...
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Pon lis 22, 2010 8:45 Re: S.K.Niekochane XV - dołujące totalne przepełnienie :(

Halbina... piękna choć smutna ta bajka, poryczałam się
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości