W czw domek znalazł malutki czarnuszek (jak wcześniej napisała Mała). Zgodnie z resztą wolontariuszy stwierdziliśmy, że osoba była zainteresowana nie tylko kociakiem
Na kociarni w pierwszym pomieszczeniu są same czarnuszki, domagające się pieszczot i zazdrosne o inne koty. Sama już ich nie rozpoznaję

Takie podobne są do siebie. Jedynie Pakosława i Spartakus są łatwi do zidentyfikowania.
Na wybiegu połączonym z kociarnią numer dwa cicho, mokro, zimno. Pogoda nie była w czwartek łaskawa.
Walka o jedzonko, małe bójki, warczenie - udzielały się co niektórym podopiecznym.

ZOTIK łasił się i domagał pieszczot. Piękny arlekinek nie wie co to nieśmiałość.

MALIK słodki porcelanek ukradkiem grzebał mi w torebce. Był głodny chłopak. Myślał, że nie zauważę haha.

IGNACY nasz arystokrata jak się ułoży na kolanach..mam takie wrażenie jakbym patrzała na osobnika z wyższych sfer. Poważny, konserwatywny, elegancki z ironicznym uśmieszkiem.

Jak zwykle jako jedyny jadł przy stole (albo na

) No przecież, nie inaczej

NIANIA kochana Niania. Jej wzrok mówi wszystko. Cicha, spokojna, smutnawa. A w środku wielkie serce.

CEJLON zwiedzał kociarnię ze swoim towarzyszem ramię w ramię

DAGO zazdrosny, ale już nauczył się że nie jest sam, który potrzebuje bliskości i głaskania. Czasem musi poczekać na swoją kolej.. Gdy wskoczył na kolanka i zaczął się relaksować, zasnęło mu się, a ja nawet nie zauważyłam. Jak posapywał głośno. Jakie to było słodkie

BERENIKA czekała by troszeczkę posiedzieć na kolankach lub przynajmniej wykąpać się będąc OBOK człowieka.

HORACY śpiący i znużony. Pacnął łapką

. Miał gorszy dzień. Zrobiło mu się ciepło na serduszku jednak gdy dostał porcję głaskania.

NATAN szukałam chłopaka. Zawołałam. Przybiegł zabijaka. Ułożył się na kolanach. Siedział i rozmyślał. Nie mruczał. Zły bo zimno na dworze więc ciasno w kociarni.

CZESTER Nerwowy dzisiaj. Atakował i zaczepiał inne koty. Ostatnio go zostawiam osobom nowym, bo jest miziasty i otwarty wobec wszystkich. Nauczył się, że ja nie chcę go głaskać. Wyjaśniłam z nim sprawę. Wytłumaczyłam, że trzeba też podchodzić do tych problematycznych które nie do końca się garną do ludzi (nowych szczególnie), boją się i są trudne lub mają syndrom dominanta - faszysty. Zrozumiał. Zobaczymy jak zachowa się jutro

FREDZIO mądrala jak do żarcia to pierwszy, ale tak to ucieka (lub bardziej przemyka) gdzie pieprz rośnie. Weźmiesz na ręce - warczy, potem zaczyna się wyrywać. Jednak nie do końca. Pogłaskać już daje się, ale trzeba cierpliwości. Podchodzić do niego i pokazać mu, że dotyk człowieka to nie tylko zło, ale i dobro

HAKER wystraszony, ciężko go złapać jak przystało na hakera. Dobry w swym fachu
Nie ma siły przebicia więc trzeba mu pomagać przy jedzeniu, odganiając inne koty.

LOGAN podobnie chociaż bardziej otwarty od kolegi. Schował się gdzieś w środku. Nie dziwię się. W takie zimno? Masakra..

JOWISZ pamiętał jak mu było miło w ostatnią sobotę więc przyszedł, siedział obok i patrzał spode łba dlaczego to
on nie siedzi teraz na kolanach. Dlaczego musi czekać? Co robi źle, że nie może sobie odpocząć tak jak lubi..

Naburmuszony zmył się po chwili. Przyszłam do niego po jakiejś chwili, lecz nie za długo. Brakło czasu.

MERLIN Piękny kot ale..

Posklejana sierść, wychudzony, nieobecne oczy. Wygląda jakby się zastanawiał czy sobie nie odpuścić..

Merlinie trzymaj się, nie odpuszczaj
W czwartki mniej czasu mamy by przekazać podopiecznym dawkę energii, ciepła i bliskości. Trzeba się sprężyć. Rozłożyć czas by jak najmniej z nich odczuło się odtrącone właśnie w tym momencie.. Każdy z nich chce się poczuć wyjątkowo.
Koty pchają się na kolana. Puszą się z zimna. Są markotne jak pogoda. Są spragnione czułości jak dziecko czekolady. Przychodzący człowiek dzielący się z nimi swoją bliskością jest na wagę złota..To dla nich promyk słońca wychodzący zza chmury. Wielkiej chmury, która jest coraz większa i nie chce się zmniejszyć..
P.s.
przyłączam się i trzymam za Bellonę i Figarusię
Łucjan - jak pięknie

Oby udało się uratować nóżkę, a DT cóż..wszyscy chcemy pomóc. Jak to rozwiązać?? Też nie mam możliwości, nic odkrywczego..

Szlag by to..Jest tyle ludzi..którzy mają możliwości, środki by wesprzeć ale gonią za pieniądzem i fizycznymi uciechami...