Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 7.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 17, 2010 10:45 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-55 kotów-Bydgoszcz.

To ja też zaznaczę i przypomnę:

Jak się zwracać do kota

Już znacie wiele odmian kotów
I myślę, że wystarczy, co tu
Przeczytaliście, aby dociec,
Jakie są właściwości kocie.
Każdy już poznał prawdę jasną,
Że koty jak on albo ja są
Czy innych ludzi cały szereg,
Co różny mają charakterek.
Bo są normalne i są z fiołem,
Złe, dobre, smutne i wesołe.
Są koty gorsze, są i lepsze -
Wszystkie opisać można wierszem.
Znasz je przy figlach, przy robocie,
Właściwie znasz imiona kocie,
Obyczaj ich i zwyczaj znasz.
Lecz zważ:
Jak się do kota zwracać masz?

Tu właśnie najważniejsze jest
Pamiętać, że KOT TO NIE PIES.

Otóż pies niby lubi walczyć,
Lecz rzadko gryzie, często warczy
I jednak pogląd ten jest słuszny,
Że pies jest raczej prostoduszny.
(Nie włączam tutaj Pekińczyków
I im podobnych psich wybryków),
Lecz zwykły pies jest bez przesady
Skłonny do pewnej błazenady.
Nie umie być wyniosłym dość i
Stacza poniżej się godności.
Tak łatwo daje się omotać!
Starczy go w szyję połaskotać,
Poklepać, ochłap albo ser dać -
Już będzie łasić się i merdać.
Na każde przyjdzie zawołanie,
Bo jest prostacki niesłychanie.

Tu znów przypomnieć muszę o tym,
Że psy, to psy, a KOTY-KOTY.

"Milcz - jak powiada jedna z zasad -
Jeśli kot pierwszy się nie zwraca".
Ja bym się do teorii skłonił,
Że sam się możesz zwracać do nich,
Lecz pamiętając, że szalenie
Oburza je spoufalenie.
Zawsze się kapeluszem kłaniam,
Gdy dojdzie z kotem do spotkania,
Lecz gdyby kot akurat szedł ten,
Którego już poznałem przedtem,
Bo mnie odwiedzał razy krocie,
Rzekłbym: - Serwusik, Panie Kocie!
(Choć wiem, że ma na imię Leniuch,
Lecz nie jesteśmy po imieniu).
Bo zanim jakiś kot wyrazi
Chęć, aby z tobą żyć w przyjaźni,
Na dowód poważania czeka
W formie, powiedzmy, spodka mleka;
Stosunki bardzo z nim poprawią
Pasztet sztrasburski względnie kawior,
Może być łosoś lub langusta -
Kot ma swe osobiste gusta.
(Znałem takiego, co unikał
Wszystkiego, prócz ragout z królika).
Kot godzien jest otrzymywania
Takich dowodów poważania
I cel osiągniesz, gdy powoli
Na tyle w końcu ci pozwoli,
Że będziesz mógł się przy widzeniu
Zwracać do niego po IMIENIU.

Więc wiesz, co wiesz, i znasz, co znasz:
Tak się DO KOTA ZWRACAĆ MASZ.

Andrzej Nowicki wg Thomasa S. Eliota
I jeszcze jedna myśl tego samego autora

Kocie imiona
Niełatwa to sprawa z imieniem dla kota,
Trudniejsza niż różne krzyżówki lub gry;
Wariatem się wydam na pierwszy rzut oka,
Gdy powiem: kot najmniej imiona ma trzy!
Po pierwsze - to imię na zwykły użytek,
Jak August, Barnaba, Alonzo lub Sam,
Jak Mruczuś, jak Buruś, jak Kiciuś lub Kitek -
Imiona sensowne, mnie znane i wam.
Są również wymyślne, gustowne imiona,
Niektóre dla panów, niektóre dla dam,
Jak Safo, Apollo, Bucefał, Ilona -
Lecz równie sensowne, mnie znane i wam.
Kot musi poza tym mieć drugie też imię
(Jak nie ma go, nie chce nic pić ani jeść),
Co godne by było i w dumę go wbiło,
By wąs mógł rozpostrzeć i ogon w pion wznieść.
I takich niemały zapasik mam imion,
Na przykład Ścichapęk, Szastprastuś lub Szprot,
Lub Bombalurina (dla pań), lub Ancymon -
Imiona, co jeden jedyny ma kot.
Lecz Trzecie swe imię kot sam sobie nadał
I nikt go nie pozna, i na nic się zda
Wysiłek człowieczych dociekań i badań,
Bo kot go nie zdradzi - On tylko je zna.
Więc kiedy w głębokiej jest kot kontemplacji
I siedzi bez ruchu w skupionym milczeniu,
To ta kontemplacja jest zawsze z tej racji,
Że myśli i myśli o Trzecim Imieniu,
O swym zmyślonym, przemyślnym, wymyślnym,
Niedodododomyślnym,
Tajnym, niedosięgłym, jemu tylko właściwym
Imieniu.
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sty 17, 2010 11:16 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-55 kotów-Bydgoszcz.

My tez meldujemy się w kolejnym wątku i trzymamy kciuki i łapeczki za urodę i zdrowie białaska.

makosz11

 
Posty: 456
Od: Pon sty 08, 2007 14:38
Lokalizacja: Świecie n/Wisłą

Post » Nie sty 17, 2010 11:36 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-55 kotów-Bydgoszcz.

On chyba rzeczywiście drapał albo wcześniej już miał rozdrapane bo wczoraj jak wyjmowałam podkład to były na nim niewielkie plamki krwi :roll:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 17, 2010 11:38 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-55 kotów-Bydgoszcz.

Daj znać co wet powiedział :ok: mam nadzieję że uszko da się szybko i w miarę bezboleśnie wyleczyć :ok:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 17, 2010 12:09 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-55 kotów-Bydgoszcz.

vega36 pisze:A dlaczego kociaki Triszy, tudzież dwa inne przecudnej urody kociaki, nie mają imion? :roll:

WŁAŚNIE !

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4787
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Nie sty 17, 2010 12:38 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-55 kotów-Bydgoszcz.

Wątek o nevce widzę czytali wszyscy, więc nie będę się pytać co Wam się stało (z całym szacunkiem!). :mrgreen:

Na razie Miszka wygląda nie bardzo wyjściowo, ale znając mirkę to za dwa tygodnie uczestnicy castingu będą się brali za łby :mrgreen:
Bo widać nawet teraz, ze Miszka to kot urodziwy.
Za Miszkę :piwa:

Mirka, napisz co wet powiedział i co i jak z Miszką. Piekny kot, bardzo mi sie podoba. Cudo.

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Nie sty 17, 2010 13:13 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-55 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:A może Misza. 8)



melduję się w nowym wątku i jestem ZA Miszą, cudowne imię i proszę tu bez żadnych zmian! :)

mam nadzieję, że szybko dojdzie do siebie :ok:

dragonfly.87

 
Posty: 1547
Od: Wto lut 24, 2009 16:43
Lokalizacja: Warszawa- Ursus

Post » Nie sty 17, 2010 14:28 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-55 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Dzięki Klusek, Gibutkowej i Esti przyjechał dzisiaj do mnie biały z wrocławskiego schroniska.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Jutro zabiorę go do weta na oględziny, wyczyszczenie i opatrzenie ucha. Chyba nie obędzie się bez kołnierza, bo wydrapuje sobie to ucho. Według mnie widzi całkiem dobrze. Nie jest agresywny i nawet dał się delikatnie pogłaskać. Jest tylko wystraszony.



Bardzo sie ciesze,ze dojechał :ok:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie sty 17, 2010 15:16 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-55 kotów-Bydgoszcz.

Z dobrych wieści to te, że Misza dobrze widzi, dobrze słyszy, załatwia się do kuwety a kupy ma pokazowe.
A to pozostałe wieści. W dolnej szczęce nie ma zębów, w górnej jakieś są a trzonowe mają ogromy kamień. Jądra są, ale jak przystało na staruszka, skurczone. W uszach miał świerzbowca. Małżowina uszna ma 3 dziury, jest mocno spuchnięta z krwiakami. W dziurach jest dzikie mięso, ale ropy nie widać. Bok pod uchem bez ran tylko łysy. Zapewne sierść odpadła gdyż była sklejona krewią a kot to miejsce drapał.
Misza zaliczył czyszczenie i zakraplanie uszu, przycinanie pazurów. Płukanie ran i opatrzenie ich antybiotykiem. Dostał antybiotyk ogólnie i lek przeciwzapalny. Ma założony kołnierz a ja przy okazji zaliczyłam nieduże dziurki w palcach. W sumie dobrze, że Misza nie ma wielu zębów.


Dyzio nie ma torbielowatości nerek, ale ich struktura jest zatarta. Dostałam dla niego Fortekor i kroplówkę.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sty 17, 2010 15:38 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-55 kotów-Bydgoszcz.

vega36 pisze:A dlaczego kociaki Triszy, tudzież dwa inne przecudnej urody kociaki, nie mają imion? :roll:

Dla rudego nie muszę już wymyślać imienia. :wink: Dla kotek wybrałam Aliza i Rona.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sty 17, 2010 15:48 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-55 kotów-Bydgoszcz.

Czwarte dziecko Triszy jest u nas gdyby ktoś zapomniał - piękna Julia... :1luvu:

Obrazek

makosz11

 
Posty: 456
Od: Pon sty 08, 2007 14:38
Lokalizacja: Świecie n/Wisłą

Post » Nie sty 17, 2010 16:56 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-55 kotów-Bydgoszcz.

No ależ zjadliwy świerzb dopadł Miszę 8O

a tak w ogóle to ładny ten Misza :mrgreen: i rudy ogon ma :wink:
Jerzyk nie może go zobaczyć :twisted:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie sty 17, 2010 16:59 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-55 kotów-Bydgoszcz.

Fredziolina te dziury to nie od świerzbu, no chyba że Misza drapał ucho, zadrapał i wdało się zakażenie, potem zrobiły się wrzody i przetoka. Rude to nie rude. To pożółkła od wilgoci stara, biała sierść.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sty 17, 2010 17:52 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-55 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Dyzio nie ma torbielowatości nerek, ale ich struktura jest zatarta. Dostałam dla niego Fortekor i kroplówkę.

cos więcej wet powiedzial nt nerek? rokowania?

Mirka musisz go przestawic na karme nerkową - podawaną nawet na siłę jeśli będzie trzeba. Dieta nerkowa jest nisko bialkowa i nisko fosforowa a przy funkcjonowaniu nerek jest to ważne.
Jeśli on teraz niewiele jje to nie powinien interesować sie inna karmą - jak dojdzie do siebie to zobaczysz czy się interesuje czy nie.
Moj nerkowy Oskar nie interesuje się inną karma niż nerkowa, wątrobowy Szagi jak byl na karmie wątrobowej tez nie ruszal innej - problem byl odwrotny - pozostale koty wyżeraly karmy weterynaryjne.
poradziłam sobie z tym tak że Oski dostaje często i mało
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 17, 2010 18:04 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-55 kotów-Bydgoszcz.

Rokowania – tego się nie leczy. Nie cofnie się zmian, które nastąpiły. Można jedynie spowolnić ich postępowanie. Nikt nie wiem na ile funkcjonują nerki Dyzia, na jak długo wystarczy płukanie go. Nie mam karmy nerkowej a przy karmieniu na siłę w grę wchodzi tylko karma sucha. Mokrą wypluje.
Poprzednio Dyzio po kroplówce szedł do misek. Teraz nie.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, puszatek, Wojtek i 47 gości