
Moja Suzi przeżyła PP, walczyliśmy o nia 4 tyg z transfuzją krwii włącznie.
Suzi była wtedy roczną koteczką i i tak było trudno

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
galla pisze:Chciałam napisać dokładnie to, co serotoninkaMam nadzieje, że krecha dla lecznicy ciut się zmniejszyła
Ale przeżyć współczuję
Jest jakiś pomysł, co to może być za paskudztwo?
Ja bardzo cenię dr Cetnarowicz, co pogłębiło się po tym, jak walczyła o kota mojej mamy... Wiem, że ona bywa czasem "szorstka" w obyciu, co może niektórym nie pasować, ale o zwierzaki walczy. Mnie na szczęście jej "szorstkość" od czasu do czasu nie przeszkadza![]()
dellfin612 pisze:Szorstkości nie odczułam, a nawet jeśli bywa ... ? E, tam. Grunt, że to wspaniały lekarz, którego należy wysoko cenić.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości