Nie ma szans żebym sie nudziła
Właśnie dzwoniła nowa karmicielka z Plantowej... ma mój numer nie wiadomo od kogo i ma dwa dwumiesięczne kociaki z mega katarem:( Pochlastam się zwyczajnie
Co ja mam z nimi kurna zrobić?
Do kastracji w tym tygodniu:
- dwa kocury z Chopina -> przynajmniej jeden pingwinkowy do adopcji bo się łasi do wszystkiego
(a karmicielka uświadomiła mnie, że na ich osiedlu tak mało kotów, bo sąsiedzi wrzątkiem koty polewali z balkonu
)
- koteczka rozpłodowa z Chopina (z innego bloku)
- koteczka z Plantowej
Nawet nie wspominam o tych z bloku obok, bo nie mam kiedy ich łapać

A tam jest zaledwie kilkanaście do kastracji...