


Vivaldi, to kilkuletni kocur ze schroniska w Orzechowcach.
Kocurek ma osad w moczu, musi być na specjalnej diecie - w schronisku nie ma na to szans. W środę byłam przy nim ok.10 minut i kotek w tym czasie dwa razy wędrował do kuwety, w której przesiadywał i z trudem oddawał mocz.
Prawdopodobnie ktoś wyrzucił go z samochodu, kocurek próbował się dostać na klatkę schodową i został uderzony, stąd ta rana na główce - już pięknie zagojona.
Kocurek ma dłuższą sierść, jest bardzo miły, ociera się, łasi.
Bardzo proszę o DT dla kocurka. Pomogę znaleźć transport.
W schronisku jest lepiej, ale taki kotek nie ma tam szans.