
viewtopic.php?t=41 ... start=1470
Odwiedziłam w sobotę kotuchy i... jakoś dziwnie... Niewielu już zostało z moich starych przyjaciół: odeszły za Tęczowy Most drobniutka puchata Sówka, słodka Dorotka, mała Różyczka, kochany dobry wujek Akukuś, nieśmiała Iluzja, przemykająca jak cień... Zostały po nich gwiazdki na Kocim Niebie i serdeczna pamięć w sercu

Ramzes i kilku innych szczęśliwców znalazło domki, ale nadal ok 90 Kundelkowych kotków czeka na swoja szansę. W kocim saloniku jest ciepło, czysto i przytulnie. Kociska, rozciągnierte na wersalkach i fotelach grzeją doopki przy kaloryferze, kilka popisuje się zręcznościa na wypasionym drapaku, prezencie od wolontariuszki.



Ze starych znajomych pozostały Wecio, który jakoś sie skurczył, Omarek, który jeszcze wypiękniał, Zuzia Zezolka, Karramba, Plamka, Stefan, Klemetynka, Wega, kolorowa Gryzelda, Mufka i Mruffka, mała Haneczka, Okruszek, który nadal ogląda ludzi z bezpiecznej odległości, siedząc na wysokiej półce, ale teraz głośno sie domaga, żeby mu na te półkę podać miseczkę, Ananas, Cekin, Bazyl i Zenuś (te Dąbrowszczaki- teraz juz potężne, dorosłe kociska)






A to nowi znajomi:




