Na ulicy zostal znaleziony bialy, dlugowlosy kot..
Wygladal tak:

Okazalo sie, ze to kotka..
Dzisiaj pojechalam z nia do wwmonnie na ogledziny.
To jej relacja:
"była u mnie dziś Edzina z białą bidulą... z pyszczka to taki fetor się unosił, że się zastanawiałam, czy tyłem nie stoi, ale przecież z tyłu nie ma oczek!!
z oczu cieknie ropa- po zapachu wnoszę, że zainfekowana tym samym dziadostwem co i gębula... do ogonka poprzyklejana kupka... pod ogonkiem, jakby granat wybuchł....
filc po obu stronach kociny, z tyłu najgorszy.... kicina dostała antybiotyk- na zwalczenie fetorowych infekcji... środek stymulujący odpornośc, krople do oczu...
na szczęście nie miała świerzba, a uszy po wyczyszczeniu idealne!
Edzina zrobiła zdjecia- więc z pewnością umieści je jak wróci ze swojej eskapady dzisiejszej, bo strasznie śpiesząca się była....
w sumie nie źle poszło- bo załatwiłyśmy ją w jakieś 1,5 godziny (może trochę krócej)...
a i oczywiście strasznie jest wychudzona... wiek - tak na oko z 10 lat, może więcej, bardzo cierpliwa i w sumie nie gryząca... oby takich więcej...
taki mały, bidusiowaty smrodek! wygląda na bardzo wyeksploatowaną kotkę... ale milusia... nawet był moment mruczenia!!!! "
Zdjecia z wizyty...





Przypielysmy ja, zeby moc bez problemu wyciagnac koltuny. Biorac przyklad z Go!Go! nie chcialam jej ogolic. Kupilam wczesniej jeszcze jeden grzebien i filcak do przecinania koltunow. Nie golilysmy.. Siersc odeszla razem z filcem..
Pozniej pojechalam do p. Krzysztofa, zeby ja wykapac i pozbyc sie tego smrodu... Wzielam ze soba szampon z olejkiem norkowym.
Po kapieli wygladala tak..






Wysuszylam ja suszarka. Gdyby miala siersc, mialaby ja piekna.. Gdyby miala..



Tylko tyle zostalo po wyczesaniu. Kotka jest wyeksploatowana. Rodzila wiele razy..
A przy tym jest uosobieniem lagodnosci. A moze po prostu nie ma sily.. Tylne nogi jej sie rozjezdzaly..
Kicia zostala u p. K. Wieczorem dal jej jeszcze glukoze. On umie robic zastrzyki, ja nie. Dlatego nie zabiore jej, bo jej stan jest zbyt powazny.
