Lolek i Mela. Minął rok:-)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 01, 2009 22:01 Lolek i Mela. Minął rok:-)

Nasz Lolek zjadł wczoraj wieczorem kilka listków skrzydłokwiatu. Wydało się dzisiaj, kiedy znaleźliśmy dwie kupki wymiotów, w których m.in. były dwa zbrązowiałe listki. Musiał zwymiotować przed południem bo potem cały czas go obserwowaliśmy. Długo nie zachowywał się dziwnie, miał tylko trochę mniejszy apetyt i był bardziej senny. Ok 17:30 zawieźliśmy go jednak do lecznicy gdzie pan doktor dał mu 200 ml podskórnej kroplówki, furosemid i lek przeciwwymiotny. Lolek miał 37,8 C, a pan doktor nie wyglądał na bardzo zaniepokojonego. Kazał nam przyjechać jutro na powtórzenie kroplówki.
Po powrocie do domu Lolek zaczął chwiejnie chodzić, plątały mu się tylne łapki, wyszła trzecia powieka i zaczął przelewać się przez ręce. Na syrenie pojechaliśmy do innej lecznicy (nasza była już zamknięta). Pani doktor odała jeszcze 100ml kroplówki i lek sterydowy ( Dexasone 1ml ) i powiedziała, że nie możemy nic więcej zrobić. Powiedziała też, że widać, że jego stan jest poważny ale jest szansa, że nawodnienie organizmu pozwoli wypłukać z niego toksyny.

Czy naprawdę nic więcej nie można zrobić?

Lolek po wyjściu z lecznicy załatwił się samodzielnie, po przyjściu do domu jest półprzytomny, nie ma siły i przed chwilą zsiusiał mi się w ramionach. Temperatura na jednym termometrze spadła do 37,0 a na drugim 36,8...

Pomóżcie!!! Nie wiemy co robić!!!
Ostatnio edytowano Nie wrz 20, 2009 18:57 przez MMKD, łącznie edytowano 7 razy

MMKD

 
Posty: 670
Od: Nie paź 19, 2008 14:12
Lokalizacja: Warszawa - Mo-Kotów/Siemianowice Śl.

Post » Czw sty 01, 2009 22:04

Masz trzy (przynajmniej te znam) lecznice calodobowe: na Powstancow Slaskich, na Gagarina i Elvet na Niepodleglosci..
Jedz natychmiast! do ktorejkolwiek..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28886
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw sty 01, 2009 22:05

o kurczę :(
Moze coś na poprawę pracy wątroby.
Moja wet stosuje w iniekcji homeopatyki: traumel, heppel i mucosa.
Ornipural czyni cuda dla wątroby. Napisz pw do Eurydyki.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11916
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw sty 01, 2009 22:06

Jeszcze SGGW na Ursynowie..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28886
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw sty 01, 2009 22:07

Skrzydłowiat nie ma aż tak silnych właściwości trujących.
Zawiera co prawda alkaloidy, ale nie sądzę, by aż tak silnie działały na kota, zwłaszcza że są one przede wszystkim w łodygach a nie w liściach :roll:

Szukałabym innej przyczyny wymiotów.
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 01, 2009 22:11

Pani doktor wyraźnie powiedziała, że nic innego na razie nie da się zrobić.
Z Elvetem mamy bardzo niedobre doświadczenia.
Nie wiem co robic. Spadła mu temperatura on prawie jeden stopień.
Wymioty to jedno, a ogólny stan Kota + słanianie się na nogach - drugie. Myślę, że to raczej toksyny

MMKD

 
Posty: 670
Od: Nie paź 19, 2008 14:12
Lokalizacja: Warszawa - Mo-Kotów/Siemianowice Śl.

Post » Czw sty 01, 2009 22:11

Uwazam, ze jak temperatura spada, to jednak powinno sie pojechac do weta.. i to szybko..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28886
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw sty 01, 2009 22:12

To moze SGGW..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28886
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw sty 01, 2009 22:15

Może to pp? :?

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw sty 01, 2009 22:15

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=74151&highlight= w tym wątku od 43 strony zaczyna sie choroba kotki Buni, też po zatruciu skrzydłokwiatem :(

Kicia nie je sama od ponad m-ca, wątroba dostała mocno w kość :(


ja bym pojechała, albo chociaż podzwoniła i spytała czy cos więcej mogą podac kotu i wtedy do weta
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Czw sty 01, 2009 22:17

mircea pisze:Skrzydłowiat nie ma aż tak silnych właściwości trujących.
Zawiera co prawda alkaloidy, ale nie sądzę, by aż tak silnie działały na kota, zwłaszcza że są one przede wszystkim w łodygach a nie w liściach :roll:

Szukałabym innej przyczyny wymiotów.


Ja też myślę, że to może być coś innego. Kwiatka mógł zjeść, bo juz mu coś zalegało i chciał sprowokować wymioty. Skrzydłokwiata już nie mam, ale pozbyłam się go właśnie po tym jak jeden z moich kotów się go najadł. Jednak kotu nic po nim nie było.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw sty 01, 2009 22:20

Barbaro, Mircea spójrzcie na ten wątek, do którego podałam link, tam kotka cieżko choruje po skrzydłokwiacie właśnie :(

Moja kotka kilka lat temu też była w cieżkim stanie po zjedzeniu (a raczej psokubaniu) kilku liści. Każdy organizm może zareagować inaczej. Moze ta kicia akurat jest bardziej wrazliwa.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Czw sty 01, 2009 22:32

milenap pisze:Barbaro, Mircea spójrzcie na ten wątek, do którego podałam link, tam kotka cieżko choruje po skrzydłokwiacie właśnie :(

Moja kotka kilka lat temu też była w cieżkim stanie po zjedzeniu (a raczej psokubaniu) kilku liści. Każdy organizm może zareagować inaczej. Moze ta kicia akurat jest bardziej wrazliwa.


Chyba, że kot jest jakiś szczególnie wrażliwy, ponieważ moje koty kiedyś regularnie obgryzały skrzydłokwiata np. jak były zakłaczone, a żaden z nich nie zatruł się - nie mówiąc już o tak silnych torsjach i komplikacjach.

Dlatego też nie skupiałabym się jedynie na skrzydłokwiacie jako przyczynie, bo to może być mylący trop :(

A wątek przytoczony zaraz sobie przeczytam..
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 01, 2009 22:33

Lekarz przez telefon powiedział, że jak jeszcze będzie spadać, mamy go przywieźć. To 20 km stąd. Łamię się co do elwetu.
Przejrzałam wątek Buni - trzeba by zrobić badania krwi, ale na razie chodzi o utrzymanie go przy życiu.
Czy klinika SGGW jest dobra? Całodobowa?

MMKD

 
Posty: 670
Od: Nie paź 19, 2008 14:12
Lokalizacja: Warszawa - Mo-Kotów/Siemianowice Śl.

Post » Czw sty 01, 2009 22:37

Całodobowa jest też ta lecznica w Wilanowie:
http://www.wila-vet.pl/

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], magnificent tree i 518 gości