Kotki atakują psa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 29, 2008 2:23 Kotki atakują psa

Mam w domu trzy koty: kotki Maje (5 lat ) i Elzę (12 lat) i kocura Kosmitę. Elza jest po operacji i nie jest naszym kotem, tylko się nią zajmujemy od jakiś 2 miesiecy (mój dziadek nie poradziłby sobie z opieką nad kotką po zabiegu, wiec wzielismy ją do siebie).
Oprócz tego przygarnęlismy psa - nie planowaliśmy tego, po prostu zmusiła nas sytuacja i zaakceptowaliśmy nowego domownika :) Rawek nie ma nawet roku, jest kundelkiem - średnio dużym (jakies 15 kg).

Tak wiec zwierzyniec w domu niezły :D Martwiliśmy się, ze będzie cieżko, ale nawet Maja akceptowała Rawka, a Kosmita go ignorował. Pies traktował je jak to szczeniak - przyjacielsko i chciał sie bawić. Było więc całkiem przyjemnie i wszystko szło w dobrym kierunku - moze nie ku wspólnym zabawom, ale do przyjaznej koegzystencji...

Jednak od jakiegoś kotki zaczęły strasznie atakować psa. Na początku byle pisk psa (raz niechcący stanęłam mu na ogonie) prowokował wściekły atak (i to tak na ostro - z pazurami, wielkm ogonem, grzbietem) jednej kotki, a zaraz potem dołączała się druga (biegła na wyścigi z drugiego końca mieszkania, zeby tylko zdąrzyć mu przywalić).
Raz przy próbie rozdzielenia zostałam nawet solidnie podrapana :/

Takich ataków było już parę, ostatnio są coraz częstsze i to z byle powodu! Na początku Rawek piszczał i bał się, teraz wściekle ujada i odpowiada atakiem...
Boje się, ze w końcu coś sobie zrobią nawzajem, przede wszystkim strach zostawić je same z domu...
Przygotowałam już psikawkę z wodą do rozdzielania towarzystwa, ale to tylko zlikwiduje skutek (walkę), a nie przyczynę...

Nie wiem jak rozwiązać ten problem... :/ Nie wiem skąd to nagłe zachowanie, szukam błędów w postępowaniu ale nie mogę ich znaleźć. Zwierzaki mają osobne miski. Elza zajęła stół w jednym pokoju - ma tam swój kącik do spania, miseczki na stole (ma do nich łatwy dostęp - nie mogła za bardzo skakać po operacji) i inne zwierzaki jej nie przeszkadzają.

Tylko Rawek ma miski na ziemi. Maja i Kosmita dostają jedzenie na parapecie okna w swoim stałym miejscu... Dodam, ze koty mają pełne prawo podejść do miski Rawka i sprawdzić co je. Mają również prawo podejść do niego i dokładnie go obwąchać (on tego prawa oczywiście nie ma bo od razu jest "PHHHHHHHYYYYYYYY")

Pieszczone są wszystkie równo, bardzo staraliśmy się, zeby koty nie poczuły się odrzucone...


Dodam jeszcze, ze Kosmita zupełnie te walki ignoruje (tak samo jak Rawka) i ze Rawek od jakiegoś czasu zaczął dorastać seksualnie i np. molestuje poduszkę.
Zastanawiamy się czy to może być przyczyną :/ Ze kotki czują jakś zapach od psa i dlatego go atakują?

Za jakiś czas jedziemy na kontrole ze zwierzakami do weta i wtedy zapytam się o radę, ale do tego czasu sierściuchy mogą mi sie pozagryzać.
Macie jakieś porady? :/ ktoś miał podobną sytuację?

Jajodzajofajo

 
Posty: 36
Od: Pt wrz 19, 2008 20:06

Post » Sob lis 29, 2008 8:07

Wygląda to tak jakby kotki traktowały w tej chwili Rawka jak obcego kota... 8O

U mnie 3 koteczki w taki wlaśnie sam sposób traktuja 4 kocura,
który doszedł do nas w maju.
Identycznie było na początku , wściekły atak na kocura najstaszej jak tylko usłyszała ,że inna piszczy ...

Ja nie dopuszczam do takich sytuacji jak koty tylko spojrzą nie tak na siebie ,
to od razu grożę, podniesiony ton.
Jak mnie nie ma w domu kocur do łazienki, dla bezpieczeństwa wszystkich.
Stopniowo ich zachowanie się uspakaja..
Al czy będzie dobrze?

Miałam też problem z Milenką, która cały czas bila Destę-sukę bardzo dużą, bo to molos.
Desta znosiła to spokojnie i tak po ok. roku przestala ją bić.
Po prostu uspokoila się.
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob lis 29, 2008 9:08

pokastrowane zwierzaki, zdrowe?
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Sob lis 29, 2008 11:56

Rozbrykany, młody pies dołączył do dorosłych kotów, które z pewnością, choć może nie rzucało się to w oczy, zestresowały się mocno taką nowością w otoczeniu. Myślę, że koty się go obawiają, a jednocześnie nie czują przed nim respektu. Psikałabym je przy każdej próbie ataku, konsekwentnie, na niektóre koty to działa. W czasie swojej nieobecności, tak jak napisała kristinbb, izolowałabym zwierzaki. I przyjrzałabym się, w jakich dokładnie sytuacjach koty atakują psa?
To trochę zabrzmi ryzykownie, ale warto byłoby, żeby pies się postawił. Z tym, że nie wiem na ile znasz swojego psa i czy możesz mu zaufać. Bo to się może skończyć tragicznie.
Zmierzam do tego, że gdyby pies nie zwiewał i nie ujadał, tylko groźnie warknął i kłapnął w powietrzu paszczą, to koty najpewniej by mu odpuściły.
Ty sama możesz rzucać groźne spojrzenia, stanowczo zakazywać i koniecznie postarać się wyprzedzić atak kotów, psiknąć w ich stronę gdy tylko się zbierają, jeśli odpuszczą, odwrócić ich uwagę, smakołykiem, albo głaskaniem.
Nie wiem, czy pomogłam. W każdym razie powodzenia!
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Sob lis 29, 2008 13:51

Elza ma niby wycięta macicę i gruczoły sutkowe, ale hormony pewnie dalej pracują. W tej chwili zaden ze zwierzaków nie jest całkiem zdrowy.
Rawek ma zanik miesni w chorej łapce i kuśtyka, Maja i Kosmita jakiś miesiąc temu wyszły z cięzkiej choroby wirusowej (nie mam pojecia co to było - obajwy podobne do panleukopemi, tyle ze koty jadły i nie miały biegunki ani wymiotów) i dalej maja wypadniętą 3 powiekę co chyba swiadczy o tym, ze nie całkiem jest wszystko okej. No a Elza po operacji i ma problemy z sikaniem :/ Kurde, jak to napisałam to wychodzi, ze mam samym połamańców w domu :D


Psu w ogóle nie moge zaufać, to rozbrykany szczeniak, który dopiero uczy sie takich poleceń jak "nie wolno" itd. Na dodatek kompletnie nie rozumie kotów - zbliza sie do nich machając wesoło ogonem, mimo ze koty robia grzbiet i całym sobą pokazują, ze ma sie nie zblizać.


Koty atakują psa bez powodu. A jezeli jest w tym jakiś schemat to ja go nie widzę. Rawek spokojnie lezy, bawi się, a tu nagle pryych i pazury i jatka...
Co do izolowania - gdybym zamknęła Rawka w łazience to pewnie sąsiedzi by mnie odstrzelili :D tak by wył. A koty niestety wszystkie drzwi potrafią sobie same otwierać...


Narazie dzisiaj pierwszy raz poszła w ruch psikawka z wodą. Elza nie wie co to, ale Maja, jak była malutka była tym wychowywana (jak już zwykłe podniesienie głosu nie skutkowało) i ma duzy respekt przed słowami "psik psik". Udało mi się je właśnie rozdzielić dwoma psikami i osrą reakcją, tak ze skończyło się na powarkiwaniu, a nie na bójce.

Uff, dzięki za komentarze i rady! :*

Jajodzajofajo

 
Posty: 36
Od: Pt wrz 19, 2008 20:06

Post » Sob lis 29, 2008 18:20

Mam nadzieję, że z czasem to się skończy. Nie mam takich doświadczeń, więc nie wiem, co jest powodem atakowania psa.

Pamiętam historię Rawka i miał psiaczek wiele szczęścia, że trafił na Twoją rodzinkę. Szkoda byłoby, gdyby ten ogrom szczęścia zakłóciły pazurki Twoich kotów na biednym Rawku.
A może wykastrować Rawka ?
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob lis 29, 2008 18:28

Jeśli koty otwierają sobie drzwi to trzeba zamienić klamki na gałki - moi rodzice tak musieli zrobić właśnie z powodu kotów ;)
Obrazek

Axa76

 
Posty: 3889
Od: Śro wrz 24, 2008 13:56
Lokalizacja: Cieszyn

Post » Sob lis 29, 2008 18:33

Ba, zwłaszcza, ze przez jakiś czas wydawało się, ze będzie całkiem dobrze. Nie była to wielka miłość, ale brak fuczenia, warczenia i spokojne ignorowanie. Dopiero od jakiś dwóch tygodni tak się zaczęło na ostro :/ Podejrzewamy, ze to ma związek z dorastaniem seksualnym Rawka... Ech. No nic dzisiaj podziałała psikawka i na razie przez cały dzień jest spokój.

A co do klamek - u nas trzeba by też drzwi zmienic :D

Dzięki za miłe słowa ;)

Jajodzajofajo

 
Posty: 36
Od: Pt wrz 19, 2008 20:06

Post » Sob lis 29, 2008 18:45

Jeśli to ma faktycznie związek z dojrzewaniem płciowym Rawka, to tylko kastracja będzie dobrym wyjściem.
Koty zapewne czują to coś .... :wink: .

Buziole dla Rawka. Piekny jest okropnie :)
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw gru 04, 2008 10:52

I co słychać?
może lepiej?
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto gru 09, 2008 2:09

Dzięki za zainteresowanie :)
Lepiej nie jest - koty po prostu nauczyły sie, ze psik psik i psikawka to paskudna sprawa i należy uciekać ile wlezie jak tylko pańcia się z nią zbliża. Rawkowi tez sie zresztą dostało, bo zamiast zostawic koty w spokoju to zaczepia je ile moze. Jak jestesmy obok i pilnujemy, to jest okej - tzn. trochę fuczenia itp., ale zadnych bójek. Natomiast jak już dojdzie do bójki to jest tragedia :D
Parę dni temu Maja była tak dożarta, ze kiedy mama podniosła Rawka na ręce, to ta wskoczyła na komode, zeby byc na wysokosci psa i dalej zaczęła go lać! Mimo ze był na rekach u mamy! Ale to był tylko jeden taki wyskok, dostała potem solidną awanturę ("nie wolno", "paskudna maja" itd.) i chyba jest trochę lepiej...
Na razie mamy tyle kłopotów z Elzą, ze sprawy awantur schodzą na drugi plan.

Jajodzajofajo

 
Posty: 36
Od: Pt wrz 19, 2008 20:06

Post » Wto gru 09, 2008 8:38

Hej,nie chce Cie martwic,ale zdaje mi sie,ze syuacja jest beznadziejna .Masz dziewczyny z charakterem,sadze ,ze ataki prowokuje jedna z nich,i sa zwiazane z instynktem macierzynskim;kotka broni terytorium dla swych potencjalnych dzieci,pisze to na podstawie wlasnych doswiadczen,moje dziewczyny doslownie ujezdzily 3 campowe psy,wystarczylo by psy pojawily sie zbyt blisko domu-oczywiscie w przekonaniu dziewczyn.Faktycznie - panowie nie dolczaja do pogromu,czekaja na rozwoj sytuacji,nie widza powodu?Moze poobserwuj ktord z nich zaczyna.I jeszcze jedno-karcenie nie pomoze,one dopadna psa gdy Ciebie nie bedzie,poczekaja i tak biedakowi wleja.Koty(kotki) sa madre. Wspolczuje psinie.

awa110

 
Posty: 75
Od: Nie lis 09, 2008 19:04
Lokalizacja: Libia(tymczasowo)

Post » Wto gru 09, 2008 21:40

No dzisiaj nas tak samo weterynarz pocieszył, ze zadne kastracje nie pomogą. Mam w domu dwie awanturnice... :D Super... :D

Jajodzajofajo

 
Posty: 36
Od: Pt wrz 19, 2008 20:06

Post » Śro gru 10, 2008 10:54

eee, chyba nie jest tak źle skoro awantury zeszły na drugi plan i tyle uśmiechniętych buziek w Twoim poście.
Ja nie brałabym na ręce psa, tylko awanturującego się kota i wynosiłabym go na chwilę, aby ochłonął.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Czw gru 11, 2008 2:26

HA! Źle mi zyczysz, czy jak? :D Mam ładne dłonie, nie chce ich stracić :D Kiedyś nieopatrznie wsadziłam ręke między kotke i psa, chcąc je rozdzielić i do dzisiaj mam paskudne rozcięcie pomiędzy kciukiem a palcem wskazującym... pewnie bedzie blizna. Koty normalnie mnie nie drapią, ale jak są w szale bojowym to wole ich gwałtownie nie dotykać :/ ba, w ogóle nie dotykać :D
A usmiech w poście był, bo przez jakiś czas w domu był spokój - zbierali siły. Dzisiaj poszło ostro - Rawek podszedł radośnie do Maji chcąc sie bawic (merdający ogon, pozycja do zabawy itd), Maja na niego prychneła i z pazurami. Rawek zapiszczał i w nogi, wtedy Maja rozcieła mu nos i wtedy sie wkurzył i na nią rzucił... Pierwszy raz przed nim zwiewała i była przestraszona :/ To się stało w ciągu jakiś 2,3 sekund :/ Ochrzan dostali oboje... Któregoś dnia Rawek ją chapnie. Mam nadzieję, ze nie strace wtedy kota :/ Dlaczego nie mogą się pogodzić i polubić... Albo chociaz ignorować tak jak było na początku? :(
Gdybym jeszcze specjalnie, bez zastanowienia wzieła sobie psa, to mogłabym teraz sobie to wyrzucać, ale Rawek po prostu, kulawiec mały, jest pod naszą opieką i nic nie poradzimy...
Szczęście w nieszczęściu, ze Elza jest już tak chora, ze nie reaguje na bójki i się do nich nie dołącza...

Jajodzajofajo

 
Posty: 36
Od: Pt wrz 19, 2008 20:06

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], kasiek1510 i 1750 gości