


villemo5 pisze:Na środkowym zdjęciu widać dywanik... Na tym dywaniku pod moimi drzwiami kot siedzi wieczorem, licząc na wpuszczenie do środka![]()
Obejrzałam kły - piękne. Kot młody, raczej zdrowy, pełnojajeczny![]()
Naprawdę nie mogę dać mu schronienia (ojciec nie może się denerwować)
Kot jest miły. Musiał go ktoś niedawno wyrzucić... Przecież gdyby kot miał dom, nie czekałby na tym dywaniku...
Wklejam zdjęcia wstawione przez Mirkę_t w wątku Paktu Czarownic i post Agnieszki.
W Brodnicy, do Villemo5 przybłąkał się w niedzielę piękny, rudy, z białym podwoziem i końcówkami łapek kocur. Domowy - tuli się, miziak straszny. Pcha się do chałupy, chyba wyrzucony przez kogoś. Może zaczął znaczyć? Bardzo miziasty. Villemo5 nie może go wziąć do siebie, bo rezydent dopiero co, po traumatycznych przeżyciach związanych z przeprowadzką zaczął się przyzwyczajać do zmiany domu (sikał po mieszkaniu, mimo, że kastrat - znaczył).
Problem polega, jak zwykle na wykastrowaniu delikwenta i poszukaniu domku. Może ktoś by chciał pięknego rudzielca?
Villemo5 ma strasznie słaby internet - za jej zgodą zakładam temat. W tej chwili kot dostaje jeść, ale nie może być wpuszczony do domu - ma spanie w ciepło urządzonym pudełku, ale poza domem
