Na razie Pani w sprawie kotków się nie odezwała.
Już wiem skąd i od jakiego miotu jest Stasiu. Wczoraj wieczorem, gdy byłam nakarmić Rudą, przyszła inna kotka dorosła, wydaje mi się, że to jest właśnie matka Rudej. Dałam jej jeść i sobie idę. Kawałek dalej patrzę jakieś małe stworzonko

włożyłam je do budki, ale nie wiem czy tam spało. Rano poszłam do Rudej i patrzę jest maluch z mamusią. Przed chwilą znowu byłam nakarmić koty i jestem u Rudej, i tak patrzę nie ma kotka małego, i spoglądam sobie na budę i patrzę DWA maluchy

Zakropiłam jednemu, a drugi wydaje się być zdrowy! W ogóle zjadły sobie jedzenie Rudej, wsadziłam je do budy i chyba tam zostaną bo chwilkę czekałam, żeby nie wyszły. Jestem prawie pewna, że Staś należy do tego motu. Wydaje mi się, że mamuśka przenosiła maluchy i coś spowodowało, że Stasia zostawiła.