Trafiła do schroniska 28 sierpnia tego roku. Pani Gwoździkowa miała złamaną łapkę. Została ona złożona, w środku jest gwóźdź, który na dniach mógłby już być wyjmowany.
Tak kotunia wyglądała miesiąc temu


Wczoraj jej nie poznałam. Dopiero Georg-inia mnie uświadomiła, że to ona

Pani Gwoździkowa jest w szpitaliku, jest połową siebie, leży w kuwecie, płacze prawie bezgłośnie. Ona gaśnie. Miała zrobiony test na p, wyszedł ujemny.
Dostaje kroplówki, leży wtedy bardzo grzecznie jakby wiedziała, że bez nich... zniknie.
Boję się, że za tydzień już jej nie zobaczę. Proszę o dom dla niej, o ratunek, nim będzie za późno.



Rozliczenie
stan na dzień 22.10.2008 godz. 13:15
40zł Ruru
15zł Katia80
100zł Katgral
20zł Liwia
Razem 175zł
Wydatki
160zł - testy, badania krwi
Razem: 160zł
Pozostało: 15zł