Zadzwonił dziś nasz wet, że pewna pani z Łodzi chciałaby dać dom dwóm kocurkom, młodym, ale już wykastrowanym.
Życzyłaby sobie, aby jeden z nich był persem, a drugi czarnuszkiem, najlepiej zielonookim.
Pani była dobrą opiekunką psów, "które były u niej naprawdę długo".
Nie więcej nie wiem.
Na pytanie, czy dom wychodzący, wet odpowiedział, że na pewno nie, bo to kamienica w centrum Łodzi. Ale deklaracji takiej nie słyszał, bo nie pytał.
Ponieważ im mniej pośredników, tym większa szansa uniknięcia nieporozumień, myślę, że najlepiej będzie jeśli nazwisko i telefon potencjalnej opiekunki podam na pw osobom, które mają do oddania takie koty.
Aha, chciałam po prostu zaprosić Panią na forum, ale nie korzysta z netu.









