Ich matka "jakoś" żyje tam już 3 lata. Ze wszystkich jej dotychczasowych dzieci przeżył jeden kocurek, roczny. Ale on już ma dom

Górskie Puchatki mają teraz ok. 7 tygodni. Od pewnego czasu były dokarmiane przez sezonowych pracowników, bo kocia matka nie bardzo dawała radę.
Jednym z tych pracowników jest opiekun Morsika i Kratka, moich byłych tymczasów. I on właśnie zdecydował się przywieźć kociaki do Warszawy, ratując im życie - bo tam, w górach, zdane tylko na siebie, nie miałyby szans. Zwłaszcza, że miały początki kociego kataru.
Opiekunowie Morsika nie tylko przywieźli kociaki, ale także zdecydowali się być ich domem tymczasowym. Mają teraz w domu sajgon

Wczoraj odwiedziłam Górskie Puchatki, zrobiłam zdjęcia (wrzucę wieczorem). Są cudowne, słodkie, kochane, rozbrykane i rozmruczane




Ogłaszam konkurs na imiona dla kociaków! No i szukamy super-domów.