witam
właśnie słucham naszego polskiego radia szczecin i doznałam szoku - podobno masowo giną koty na pomorzanach, okolice budziszyńskiej.
ktoś koty podpala papierosami, bije, dusi, wiesza na drzewach !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
małe kociaki są znajdowane po 10 - już martwe.
do tego TOZ mówi, że karmicielki są przeciwne sterylizacji (!!!), co oczywiście przyczynia się do tego, że tych kotów jest ogrom.
czy jest tu ktoś z pomorzan właśnie? jeśli tak, to czy może potwierdzić, czy to jest dramatyzowanie, czy prawda?
i czy ktoś jest z tych okolic? można by się zorganizować i wozić kotki za sterylki.
ciary idą po plechach, tak nie może być.