Zakatarzona kicia porzucona w porcie... Zostaje :P

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 09, 2008 0:03 Zakatarzona kicia porzucona w porcie... Zostaje :P

Kolejna "krówka", ma jakieś 6-7 tygodni, jak na moje oko dziewczynka (choc o tej godzinie moge sie mylic).
malenstwo jest dosc chude, po brzuszku widac, ze ma bogate "zycie wewnetrzne", za to brak cywilizacji w uszach i na futerku (swierzb, pchly) , jak i fakt znalezienia jej w miejscu miedzy ktorym, a najblizszymi zabudowaniami znajduje sie BARDZO ruchliwa droga, sugeruje ze ktos sie pozbyl "klopotu" po prostu go wywalajac...

Gdy zostala znaleziona miala calkowicie zaklejone ropa oczka - jednak po usunieciu ropy i pierwszej dawce kropelek widac ze katarzysko zaawansowane nie jest.

No i kicia jest praktycznie calkowicie oswojona - nieco obawia sie zblizjacej sie reki (lekko sie cofa) jednak bez problemow daje sie na rece wziac, zakroplic oczeta itp.

Ruchliwa, ciekawska, na rekach zasypia.

Po uporaniu sie z katarem zacznie sie szukanie domu..
Ostatnio edytowano Śro paź 08, 2008 14:26 przez Iras, łącznie edytowano 1 raz

Iras

 
Posty: 181
Od: Śro wrz 13, 2006 11:32

Post » Pon cze 09, 2008 8:44

:!:
Adoptuj, nie kupuj. Obrazek

Jeśli czujesz ból to znaczy,że żyjesz ...
Jeśli czujesz ból innych ludzi, to świadczy o tym, że jesteś człowiekiem ...

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Pon cze 09, 2008 9:23

Podnoszę :!:

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 09, 2008 9:44

Gratulacje za ratunek dla koteńki.
Mam nadzieję, że dobry domek sie znajdzie.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8148
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon cze 09, 2008 16:05

Ranopowtórzyłam sprawdzanie - i rzeczywiscie - panienka. Po dokladniejszym sprawdzeniu znalazło się rownież pchły i świerzbisko w uszach - niewiele, ale jednak.

Dzidzia już odrobaczona, odpchlona, uszęta wyczyszcona i na antybiotyku. Miala tez okazje pznac jednego z moich psow, ktory natychmiast sie w niej zakochal (bez wzajenosci :] - ale mozemy to jeszcze nadrobic :P )

Zdjęcia porobie pozniej, bo na razie malenka spi. (a "spiacych" zdjec mam juz kilka)

Iras

 
Posty: 181
Od: Śro wrz 13, 2006 11:32

Post » Wto cze 10, 2008 13:35

sory za niektore "tła" zdjęć - ale jestem podczas "wielkiego sprzatania" - wiec rozne rzeczy sie po podlodze aktualnie walaja...

Obrazek Obrazek


wcinamy...
Obrazek

Po wielkim "przemeblowaniu" polegajacym na przelozeniu krolika do klatki w ktorej byly swinki morskie, a swinek morskich do kuwety od klatki (jak to dobrze, ze swinki nie skacza :P ) udalo sie zagospodarowac malenkiej siedzibe.

Obrazek

Czyz nie jestem śliczna? Kto mnie zechce?
Obrazek

Dzidzia jest BARDZO ruchliwa (jak na dzidzie przystalo) wiec przylapanie jej do zrobienia jakiegos porzadnego zdjecia jest hmmm... trudnawe.

No i na razie skazana jest na klatke - wole by sie nie podzielila swoimi "towarzyszami" (swierzb, robalce, i ewentualne niedobitki pchel) z moimi rezydentami.

Iras

 
Posty: 181
Od: Śro wrz 13, 2006 11:32

Post » Wto cze 10, 2008 13:36

Ale śliczny skarbek :1luvu:

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 13, 2008 17:04

podnosze

Iras

 
Posty: 181
Od: Śro wrz 13, 2006 11:32

Post » Pt cze 13, 2008 17:16

piękne Kociątko,cieszę się,że uratowałaś Jej życie :D :D :D :D :D :D :D :D :D Koty są tego warte :wink:

Kinga-Kotki

 
Posty: 1835
Od: Pon lip 03, 2006 15:52
Lokalizacja: Oleśnica

Post » Wto cze 24, 2008 10:06

Katarzyska już pozbylism sie na dobre, zostało jeszcze odrobinę cywilizacji w uszach - ale to już kwestia kilku dni.

Ogólnie rzecz biorąc zaczynam tęsknić za czasem gdy kicia większość dnia przesypiała :P WSZEDZIE jej pełno, bez przerwy słychac tupanie, wcina chyba więcej niż moja dwójka rezydentów. A gdy się zmęczy i postanowi się zdrzemnąć zaczyna się zabawa w szukanie kici...

wygodna torba :P

Obrazek

Czyżby coś wystawało zza monitora? - TAK

Obrazek Obrazek

spacerek po trawce (jednorazowy - nie przyzwyczajam jej do wychodzenia)
Obrazek Obrazek

kubełek jest baaardzo wygodny :P

Obrazek

najbardziej interesujacy element klatki świnek...

Obrazek

a tu już w normalniejszym miejscu :]

Obrazek

Ogólnie - kicia mruczy niemalże przy każdej okazji, choc jak na razie miast miziania sie glownie jej zabawa w glowie. Noi pieknie z kuwetki korzysta.

Iras

 
Posty: 181
Od: Śro wrz 13, 2006 11:32

Post » Wto cze 24, 2008 10:08

Śliczna jest :D

Jak dobrze, że trafiła na Ciebie :D

Kciuki za domek :ok:

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 02, 2008 17:02

Nie chcę zapeszać, ale ku mojemu wiekiemu zdziwieniu stary rezydent zaakceptował malutką na tyle, że nie tylko jest w stanie scierpiec ja w tym samym pokoju, ale nawet potrafi jej pozwolić ię o siebie otrzec, czy tez skorzystac z miski podczas gdy on je, czasami odpedzi mala prychnieciem, czy pacnieciem lapa... (co ciekawe - z druga kotka - ktora w tym roku 2 lata konczy przebywanie w tym samym pomieszczeniu zawsze konczy sie tluczeniem na calego)

Kiciula dostała imie Shani i pomalutku, pomalutku staram sie o to by zostala :P

Iras

 
Posty: 181
Od: Śro wrz 13, 2006 11:32

Post » Śro lip 02, 2008 17:58

Super! Fajnie się czyta takie wieści. Śliczna koteczka.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob lip 12, 2008 21:07

korzystajac z nieobecnosci krolika....

Obrazek

Nowa kolezanka?

Obrazek

Na wyjscie swin czekac nie trzeba :P

Obrazek

Iras

 
Posty: 181
Od: Śro wrz 13, 2006 11:32

Post » Sob paź 04, 2008 21:42

Jakby to powiedziec... kicia jest MOJA!. MOJA, nie oddam jej nikomu :P

a tak wyglada teraz :]

Obrazek
Obrazek

a tu ze swoją wielką (w przenosni i doslownie :P ) miłością.

Obrazek
Obrazek

Ogólnie rzecz biorąc - Shani ma MANIE zwalania ze stołów wszystkiego co się da (szczególnie długopisy i zapalniczki) Ciekawskie to to, ze az strach. Wszedzie jej pełno. Od jakiegos czasu borykamy ie z zapaleniem spojowek, bo mala ma chya jakies pokrewienstwo z odkurzaczem - wlezie wszedzie - za szafki, do szafek, w lodowce tez juz byla :lol: Kilkakrotnie wyciagalam ja z kominka, do ktorego wlazla przez zbita szybe.. do mikrofalowki tez probowala wejsc... ostatnio prawie usmazyla sobie wasy, gdy probowala powachac plomyk swiecy...

Iras

 
Posty: 181
Od: Śro wrz 13, 2006 11:32

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 260 gości