Co się okazało:
Według tego pana nie można trzymać kotów w domu, a już wypuszczanie ich na balkon zakrawa na zbrodnie. Życzliwi sąsiedzi obok opisali zabezpieczenie balkonu siatką jako " trzymają jakieś skrzynki na balkonie". Mój inteligentny inacze sąsiad nie mógł sobie wyobrazić powodu , dla którego kot chciałby wyjść na balkon, chyba,że było by to obsikanie jego prania...
A co go skłoniło do przekonania że kot sika na balkonie?? otóż był to widok KOŃCÓWKI KOCIEGO OGONA zwisającej z mojego balkonu, co dla niego było równoznaczne z zamiarem oddania płynów ustrojowych.
Po 20 minutowej próbie wyjaśnienia sprawy, sąsiad pozostał równie"oświecony" jak wcześniej. Obecnie czekamy na prawdopodobną wizyę dzielnicowego ... Może tym razem powodem będzie wąs na wietrze
