MOnia3a-strasznie się cieszę

Okazałas baaardzo dużo cierpliwości- to szukanie jej domku trwało straaaasznie długo. Ale jej nowa pani zdaje się być dobrą kobietą.
Dziś
Iza zdobywała kolejne punkty w swojej sprawności super sprzedawcy kotów. Zawiozłyśmy jej pingwinka do nowego domku. Fajny młody pan, kic się wtulił, wlazł mu na głowę....Ale nie ma co, specjalistki z nas-tak szczerze nie wpadłyśmy na to, żeby sprawdzić czy to kotek czy kotka. Ale na szczęście panu nie robiło to różnicy...
Do domku piojechał też dziś jeden z tych maluchów.
Jeszcze 2 siedza u brata. Kitki urodziły się pod Bielskiem. Dziś ich opiekun je przywiózł do Białego -u niego został jeszcze 1 - nie chciałam przeginać obdarzając brata trzema naraz

Ale dzis zadzwonił pan, że chciałby dwa. Więc trochę szkoda, że trzy nie przyjechały ( o ile oczywiście sprawa dojdzie do skutku)
Trochę mam dylemat-pan chciałby te kitki na wieś, 40km od Białego, dla swojej mamy. Ponoć uwielbia koty...Nie lubię takich sytuacji, jak nie widzę na własne oczy. Wypytalam dokładnie- daleko od drogi, poprzedni kot bywał u weterynarza (ponoć został skradziony-był półpersem). A te dwa maluchy to chłopaki, więc sterylki nie będę musiała pilnować. No i one w sumie są ze wsi....
Co o tym sądzicie?
Co do Garfielda-nie mam pojęcia co to

Ale pewnie chłopak, bo rude kobiety są bardzo rzadkie....