Przedmiot aukcji: TYGRYSKOWE KUBECZKI NIE TYLKO DLA POSIADACZY PRĘGUSKÓW
Surowiec: nie porcelana, raczej leciutki fajans
Stan: nowiutkie
Kolor: pomarańczowo-żółto-czarno-biało-jasnoniebieskie
Pojemność: ok. 200 ml
Cel: Pomoc dla maleńtasa Sheridana z tego wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=68789&highlight=sheridan
[Skrót informacji z wątku]
Fiona22 pisze: Dzis w drodze do weta znalazłam kicie potrąconą przez samochód.
Leżała przy ulicy, nie ruszała się...
Szłam już z dwoma kotami ale wzięłam ją i jakoś dotaszczyłam do lekarza.
Okazało się, ze ma uszkodzony nerw promniowy i łapa jest bez czucia.
Ubłagałam lekarzy zeby zostawili ją w szpitaliku ale po amputacji mała nie ma się gdzie podziać.
biamila pisze:Ile dla Ciebie warte jest życie? Ile gotów byłbyś zapłacić, żeby ocalić życie swoje albo kogoś Ci bliskiego? Złotówkę czy dziesięć złotych? A może tysiąc albo dziesięć tysięcy?...
Głupie pytanie? Życie jest bezcenne, powiesz? I to każde życie! Życie jest święte dla wielu, jest darem…
Tak, życie jest darem i jest bezcenne. Ale nie tylko życie człowieka! Życie każdej istoty.
Tak myślą przynajmniej ci, którzy nie wahali się nachylić nad tym potrąconym przez samochód trzymiesięcznym kociakiem i którzy postanowili uratować go przed smutnym losem, jaki jest udziałem wielu stworzeń. Miał szczęście, że ci ludzie tak właśnie myśleli. Miał też szczęście, bo chociaż okazało się, iż ma pogruchotaną łapkę i być może ją straci, ludzie ci nie porzucili go. Znaleźli weterynarzy, zdiagnozowali, poprosili o ratowanie. Niestety wyrok zapadł niepomyślny - kotkowi groziła amputacja łapki i kalectwo do końca życia.
I wtedy znów ci ludzie szanujący życie podjęli walkę, by jednak kociątko nie straciło łapki. Poświęcili swój czas i pieniądze i podjęli ogromny wysiłek, aby wbrew opinii większości weterynarzy jednak spróbować za pomocą rehabilitacji łapkę usprawnić.
Miał szczęście, bo wśród setek ludzi przechodzących obojętnie obok jego cierpienia trafił na miłosiernego Samarytanina, który nachylił się nad nim, pomógł mu i nie żałował grosza ani czasu, ani wysiłków, by uratować zwykłego małego kociaka.
Miał szczęście, bo gdyby nie trafił na człowieka szanującego życie, nie przeżyłby długo ze zwichniętą żuchwą, wybitymi zębami, nie mógłby przecież samodzielnie nie tylko zdobyć pokarmu, ale nawet jeść.
Miał szczęście, bo znalazł dom tymczasowy u kogoś, kto dba nie tylko o jego wyżywienie, ale troszczy się o jego rehabilitację i powrót do pełnej sprawności. Ten ktoś codziennie poświęca swój czas, by zanieść kotka na kolejne zastrzyki, a potem masuje łapkę i robi szereg innych koniecznych ćwiczeń, aby mięśnie nie zanikły.
Miał szczęście kociak, nieprawdaż?
Ale teraz prosimy, abyś i Ty stał się miłosiernym Samarytaninem i wsparł naszego podopiecznego groszem, bo leczenie i terapia tego „szczęściarza” jest kosztowna.
Ile dla Ciebie jest warte życie? Życie i zdrowie kociaka? Może chociaż dziesięć złotych?
Czas trwania aukcji: 7 dni od momentu złożenia pierwszej oferty, czyli do 14 grudnia (piątek), powiedzmy do godziny 12.oo.
Cena wywoławcza 3 złote za jeden kubeczek. Koszty wysyłki podzielmy po połowie

Kubeczki mogą być używane standardowo, ale ponieważ na herbatkę dla mnie za mały (pijam wiadrami) to u mnie w domu używam takiego jako dozownik do suchej karmy i sprawdza się znakomicie



Gorąco zachęcam do pomocy Sheridankowi






