
Oto obiecane wieści na temat dwójki Kociastych z wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=66227&postdays=0&postorder=asc&start=30.
Cóż mogę powiedzieć... stwory są cudowne – naprawdę nie przesadzam. Jesteśmy z przyjaciółką zachwycone

Na początku było oczywiście inaczej, pierwszego dnia Kociaste nic nie chciały jeść, nie korzystały też z kuwety - to całe zamieszanie dało Im wyraźnie w kość. Murzyn co prawda bardzo szybko się "otrząsnął" i okazał się bardzo mruczastym kawalerem, ale Iskierka dłużej się stresowała. Siedziała cały czas pod szafką, ale wystarczyło położyć się przy Niej na dywanie i głaskać, a i Ona zaczynała mruczando. Z miejsca podbiła serce Lusi (mojej przyjaciółki, u której w mieszkaniu sobie urzędujemy:) ), wtulając główkę w jej rękę i "uśmiechając się" do Niej. Murzynek z kolei opanowuje moje serce, podtykając mi brzuszek do miziania i gruchocząc niczym lokomotywa

Iskierka jest jeszcze piękniejsza niż w opisie - ma przeuroczy pyszczek i duże oczy, w których chyba pomału pojawiają się iskierki radości, zastępując smutek i rezygnację. Jest nieduża, ale serce ma wielkie.
Murzyn z kolei ogromniasty, o bardzo ciekawej barwie - może uda się to pokazać na zdjeciach. Generalnie ma świetny niedźwiedziasty pyszczek, a kiedy jest zdziwiony lub zaciekawiony robi lekkiego zeza jednym okiem

Damy przodem, a więc Iskierka:



A oto Murzynek w pełnej krasie:



To są zdjęcia z pierwszych 2 dni, teraz sytuacja wygląda zupełnie inaczej

