Dymna Szczecinianka - śpisz już 4 lata [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 14, 2007 10:26 Dymna Szczecinianka - śpisz już 4 lata [*]

Obrazek

Kasia nie żyje. Moje małe Kocie Dziecko odeszło. Cały świat bym za nią oddała, bo to ona była moim światem...

-----------------------------------------------------------------------------------
Dokociliśmy się.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=64767
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=60622

Kasia raczy zamieszkiwać u nas od czwartku.
Na kociarni jest nasz watek adopcyjny
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=66181
a tu ruszamy z wątkiem oswajalnym. I już zaczynam od początku.

Kasia wpadła mi w oko już jakiś czas temu - śliczna, oryginalnie umaszczona koteczka, prezentująca na zdjęciach słodki brzuszek. Agata, tymczasowa opiekunka Kasi, była nią zachwycona. Pisała:

agatka84 pisze:Kasia ma się świetnie. Każdej nocy śpi ze mną w łóżku.Uwielbia miękkie kocyki. A jak się ją dotknie niespodziewanie gdy śpi to odzywa się takim pojedynczym pomrukiem :D
Futerko ma delikatne i mięciutkie w dotyku. Bawi się pięknie, potrafi zająć się sama sobą. Ładnie je, chociaż przyznam, że ma już wyrobione gusta smakowe. Najlepszy jest kurczak surowy, gotowanego nie tykamy :wink:
Umaszczenie ma niesamowite.


TŻ też był zachwycony, dograliśmy szczegóły, kicia przyjechała do nas aż z Torunia. Tyle, że po drodze ktoś ją podmienił 8O

Jest u nas od czwartku, niewiele, 4 dni spędzone w kanapie. I 4 noce kociego terroru. Bo od Agaty wyjechała urocza koteczka, a do nas przyjechał francuski kotek. A oto cechy tego niezwykłego gatunku:
- je TYLKo surowego sparzonego kurczaka i TYLKO podawanego z ręki w trakcie bujania się w kanapowym hamaczku;
- zupełnie ignoruje miski;
- pozostawiony sam sobie wrzeszczy, że mamy natychmiast przyjść;
- śpi w dzień, szaleje w nocy, mimo naszych starań, żeby tendencję odwrócić;
- nocna szaleństwa obejmują wrzaski, że mamy się obudzić już, natychmiast.
- w dzień nie daje się dotykać, w nocy każe się miziać.

Koci Dr Jekyl i Mr Hyde :twisted:

Oto parę zdjęć tego monstrum:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

I wielka prośba o rady, na jego okiełznanie - ja nadal marzę o tej kici z opisów Agaty.[/url]
Ostatnio edytowano Sob lis 10, 2012 11:12 przez Usagi_pl, łącznie edytowano 24 razy

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie paź 14, 2007 10:34

Usagi, się wszystko ułoży, kochana. Czasu jej trzeba 8) Daj małej czas. U Agaty chyba Kasia też od razu nie była taka milusia. Chyba musi kicia zaskoczyć, jakie zasady panują w waszym domu :) A "monstrum" cudne jest :1luvu:

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie paź 14, 2007 11:43

Oprócz czasu francuskiemu potforowi nic nie potrzeba :D
Śliczna!!

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 14, 2007 11:54 Zagadka - gdzie jest monster?

Kicia zaginęła. Przetrząsnęliśmy trzy razy cały dom.
A oto i zagadka - gdzie jest kicia?

http://usagi.pl/download/koty/zagadka.jpg

Odpowiedź

Ale dzięki temu nawet się udało oko nasmarować :)

Ja się tylko martwię, że jej te nawyki zostaną. No i jedzeniem się martwię, bo mało je, tylko rano i po południu. Nawet jak jej podsuwam w innych porach pod nos żarełko, to się odsuwa.

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie paź 14, 2007 12:03

Myśmy podobnego diabełka znaleźli(miał wtedy 5tyg). I nie wiem czy Was pocieszę, ale to taki typ, łobuzerstwo straszne, w dodatku marudne jak nie po jego/jej myśli coś się dzieje. U nas trwało to 8miesięcy, w końcu trafiła do nas kotka, dostojna pani, około 3letnia i mały diabełek przeniósł swe szaleństwa na nią, teraz łobuz dokucza kobiecie, a ona go tresuje po swojemu. Choć harce w nocy, a spanie w dzień mu pozostało, no ale przynajmniej nas nie budzi… No i teraz jak ma ochotę to daje się miziać, a cudowny jest wtedy strasznie :D
Powodzenia, choć obawiam się że te typy są nie tresowalne ;)
Ostatnio edytowano Nie paź 14, 2007 12:05 przez kinga&zuzia, łącznie edytowano 1 raz

kinga&zuzia

 
Posty: 95
Od: Sob cze 17, 2006 1:14

Post » Nie paź 14, 2007 12:05

Cała jest cudna.A te wąsy :1luvu: :love: :love: :1luvu: :1luvu: :love: :love: :1luvu:

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Nie paź 14, 2007 12:17

Śliczny mały kameleonik :D :1luvu:

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Nie paź 14, 2007 12:55

Tutaj dotychczasowa opiekunka Kasi :wink:

Kasia trafiła do mnie w sierpniu i jej oswajanie trwało długo. Tak na prawdę złapałam z nią świetny kontakt, porozumienie dopiero we wrześniu. Wcześniej trudno było ją dotknąć. Któregoś dnia po prostu nastapił przełom. Kasia ze strachulca stała się normalnym małym kociakiem.
Usagi, u mnie miała towarzystwo przede wszystkim Zosi i pewnie całą swoją energię wyładowywała na niej a do mnie przychodziła się przytulać i na jedzenie.
Martwi mnie to, że mało je.U mnie pochłaniała kilogramy kurczaka.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie paź 14, 2007 14:32

agatka84 pisze:Któregoś dnia po prostu nastapił przełom. Kasia ze strachulca stała się normalnym małym kociakiem.


U na przełom następuje w nocy. Kot mi spada na głowę i zaczyna się miziać :) Normalnie jakbym miała dwa koty w jednym. W dzień panikarz, w nocy odważny eksplorator. Najgorsze, że rano znów się cofa, jakby tej nocy na mizianiu i wspólnym spaniu nie było.

agatka84 pisze:Usagi, u mnie miała towarzystwo przede wszystkim Zosi i pewnie całą swoją energię wyładowywała na niej a do mnie przychodziła się przytulać i na jedzenie.

Ale to w sumie nie jest problem - niech sobie z nami szaleje. My w ciągu dnia bardzo chętnie. Tymczasem ona w dzień siedzi w zakamarkach i nie chce nas znać. Odsypia towarzyskie noce i zachowuje się, jakbyśmy jej krzywdę robili samą naszą obecnością. A w nocy znów żyć bez nas nie może.

Może ma rozdwojenie jaźni 8O Kasia nie wie, co robi Kazuya i na odwrót :D

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie paź 14, 2007 16:00

Pocieszenie - za jakiś czas Kasia z tego wyrośnie. Ale czeka Was żywiołowe kocie dorastanie


Ostrzegałam, nie? :wink:

A teraz rada - drugi kot. Jak najbardziej poważnie.
Kasia to koteczka bardzo towarzyska, tę nadwyżkę energii musi gdzieś spożytkować. Jeżeli nie ma szansy na drugiego kota, to trzeba tego kota jakoś zastąpić osobiście :)
Wieczorem wybawić się z nią, do upadłego. Przed snem dodatkowo nałożyć na talerzyk pyszności.
Zmęczony, najedzony kot powinien pójść spać (przynajmniej na jakiś czas)

Powodzenia!

Dodam tylko, że siostrzyczki Kasi spokojnie spały w nocy... przynajmniej tak mi się wydaje.

Aha, Masza wczoraj pojechała do nowego domku :wink:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Nie paź 14, 2007 16:13

Ja też myślę,że powinien do Was trafić drugi kot.
Sama długo nie mogłam tego pojąć.Teraz mam pięć.I wszystko jest OK. :oops: :oops: :oops:

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Nie paź 14, 2007 16:49

MaybeXX pisze:Ja też myślę,że powinien do Was trafić drugi kot.


Wykluczone, nie przy obecnych warunkach finansowych i nie w parę dni po tym, jak udało mi się przekonać TŻ-a do chociaż tego jednego. No i ja psychicznie też nie jestem przygotowana do drugiego kota. Nawet nie jestem do końca przekonana do tego jednego. Cały czas jeszcze rozpaczam po Pyśce.

Z dwoma kotami przestałam mieszkać właściwie rok temu. Owszem, u moich rodziców to spełniało swoją rolę. Jak mieszkałyśmy z Pyśką u dziadków, nie spełniało. Pyśka wyraźnie odetchnęła i odżyła po przeprowadzce i uwolnieniu od Maćka.

Ale to nawet nie o to tu chodzi. Ja nie mam nic przeciwko szaleństwom. Tylko godziny tych szaleństw wolałabym zmodyfikować.

Agalenora pisze:Wieczorem wybawić się z nią, do upadłego. Przed snem dodatkowo nałożyć na talerzyk pyszności.
Zmęczony, najedzony kot powinien pójść spać (przynajmniej na jakiś czas)


Idzie. Po 4 godzinach zabawy, gdy już zieje i sama się pokłada, zasypia na 3 godziny. To daje idealnie godzinę trzecią w nocy. Z jedzeniem mamy nieustanny problem, bo jeść nie chce. Karmię ją na siłę, dwa razy dziennie robi mi ewentualnie łaskę i zjada z mojej ręki trochę kurczaka.

Dziś znów cały dzień w tapczanie. Próby zabawy olewa. Mam nadzieję, że jak się trochę ośmieli, to jej to przejdzie.

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon paź 15, 2007 8:36 Małe kotki lubią robić "patataj"

Mamy przełom. Kasia wychnęła jak zwykle o 20 i poszła do kuchni... zjeść! A potem było już tylko lepiej, włącznie z przelatywaniem przez tapczan i gonitwami z pokoju do pokoju. Przestała się nas bać, zapoznała się z parapetami w sypialni (muszę pomyśleć, co zrobić z firanką) i spędziła z nami wieczór.
Bynajmniej wcale nie szalony. Trochę gonitw, trochę skoków, trochę walki z papierkiem, a trochę leżenia i turlania się. O wiele spokojniejszy w każdym razie niż w dniach poprzednich. A mimo to spała do 6!

Ha! Mój tryumf! Spała na kołdrze, trochę się w nocy domagała miziania, ale spała! O szóstej zjadła mięcho z saszetki (wylizała!) i poszła spać do tapczana.

A na panelach to wieczorem tylko "patataj" słychać :D

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon paź 15, 2007 9:56

Ojej, ale się ciesze, że u Was juz jest lepiej :)
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon paź 15, 2007 14:59

:D :ok:

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości