nasza Ruda zwariowała... punkt widzenia Zmorki... tymczas

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 06, 2007 12:58 nasza Ruda zwariowała... punkt widzenia Zmorki... tymczas

:D cześć... jestem Zmorka... rezydentka u Rudej... tu Ruda nazwała się Matahari...
opowiem jak to było... po kolei...

pewnego dnia zabrała mnie Ruda z Młodym... znalazłam się w nowym domu... pełnym różnych zapachów... na początku się bałam... chowałam... ale powoli przekonałam się, że mnie kochają i zaczęłam oddawać to uczucie... spałam z Młodym lub Rudą...
pewnego wieczoru w domu pojawiła się Wielka... Ruda woła na nią Spacja... trochę poprychałam na nowe stworzenie, ale szybko mi przeszło i zaprzyjaźniłyśmy się... już bym nie umiała bez Wielkiej... Ruda się nie wtrącała do nas... jedzonko mamy zawsze... wariowałyśmy, ale nie robiłyśmy szkód... czasami chodziłam do Rudej na głaski... i było super!!! ostatnio nasza Ruda zwariowała... w domu pojawiły się zupełnie obce zapachy... najpierw zamknęła pokój, gdzie Wielka zawsze chowała się przede mną... potem na trochę łazienka stała się niedostępna... jak Ruda chodziła się myć to zostawiała drzwi otwarte dla nas... w końcu zabrała nas w klatce gdzieś i kłuli nas - mnie i Spację... w końcu drzwi do łazienki stanęły otworem i wyszło zza nich stworzenie podobne do nas... ja oczywiście na początek oprychałam to coś - Ruda woła na to Irenka... a jaka to księżniczka... dostała miskę w pokoju... i Ruda nie pozwala nam z niej jeść... straszy psikaczem... brrrrr... paskudztwo...
potem Ruda zabrała mnie do zamkniętych pokoi i pokazała co tam jest... byłam ciężko przerażona... całe stadko biegających podobnych do mnie małych stworzonek... oprychałam je należycie i zwiałam... nie rozumiem co się stało z Rudą... po co to?? teraz w pokoju obok tych srajdków siedzi jeszcze jeden stwór... Ruda chodzi do niej bardzo często i jak podejrzałam przez okienko w drzwiach głaszcze ją i czule do niej gada... chodzi też do tych maluchów i znika tam na dłuższy czas... o tej Irence to nie wspomnę... jak Ruda ją głaszcze, to czasami dostanie od niej po ręku... ja tego nie robię... przychodzę do Rudej, przymilam się, przytulam, włażę na kolana i Ruda mnie głaszcze i jest tak pięknie... robię to ostatnio bardzo często... Ruda też to lubi... nawet ta Wielka zrobiła się łaskawsza dla Rudej... ale może mi powiecie, czy moja Ruda zwariowała??? czy przestała nas kochać??? po co jej jeszcze inne??? a teraz podpatrzyłam, że kombinuje jeszcze z jednym ogonem... jesoooooo... co mam robić??? 8O
Ostatnio edytowano Pon lip 09, 2007 17:33 przez Matahari, łącznie edytowano 3 razy

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lip 06, 2007 13:14

Nie martw się Zmorko, z czasem polubisz to nowe towarzystwo :D A jak już polubisz, to ono zacznie powoli znikać: jeden po drugim 8O Jak jesteśmy niegrzeczne to nasi Duzi nas straszą, że to jest dom, z którego znikają kotki...

pozdrawiamy
Pelcia i Różyczka
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt lip 06, 2007 15:25

genowefa pisze:Nie martw się Zmorko, z czasem polubisz to nowe towarzystwo :D A jak już polubisz, to ono zacznie powoli znikać: jeden po drugim 8O Jak jesteśmy niegrzeczne to nasi Duzi nas straszą, że to jest dom, z którego znikają kotki...

pozdrawiamy
Pelcia i Różyczka


Ja moje chyba tez tak zacznę straszyć...

A tak poza TAK...MOJA RODZICIELKA OSZALAŁA...a teraz wszystko zwala na mnie...że to ja zaczełam z Irenką :roll: i jeszcze ze znalezionymi maluchami... :roll:
Ale jestem z siebie dumna... :twisted:

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lip 06, 2007 15:31

Tiris to paskuda, która chciała mi obcinać pazurki... ale jej dałam szkolę... Spacja to sobie dała... ale mnie to tylko Ruda może to zrobić...

trochę panikuję, ale wiem na pewno, ze Ruda mnie bardzo kocha...

i myślę, że tą całą resztę bandy w tym domu też...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lip 06, 2007 17:20

poprosimy o zdjecia bandy calej! :D

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 06, 2007 18:20

Proszę oto kotuchy:

Zmorka:
ObrazekObrazek


Spacja:
ObrazekObrazek

Irenka:
ObrazekObrazek


Dziunia:
Obrazek

Zdjęcia maluchów można znaleźc tutaj ( i przy okazji pomóc:))
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2323975#2323975

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lip 06, 2007 20:00

Ojej, Zmorko! Jesteś do mnie bardzo podobna :D Tylko, że ja mam ogonek złamany na końcu :( Nie pamiętam już jak to się stało, to było w poprzednim domu, z którego mnie wyrzucili razem z moimi dziećmi. Moje maluszki były bardzo podobne do kociaków, które z Wami mieszkają :D
Ależ Irenka wypiękniała :D, widziałyśmy jej zdjęcia w poprzednim wątku, jak była jeszcze w szpitalu :cry:

pozdrawiam
Pelcia
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob lip 07, 2007 14:41

dziekuję Pelciu za wsparcie i słowa otuchy...

śpieszę donieść o nowościach u nas... Wielka Spacja zginęła mi wczoraj na prawie cały dzień... biegałam po domku i wołałam ją, ale się nie odzywała... w końcu przyszła na jedzenie, powiedziałam jej jak mi było smutno i zobaczyłam potem gdzie się chowa... na górze jest zrobione coś takiego, Ruda mówi, że to będzie antresola tylko trzeba skończyć... tam była Wielka... Ruda mnie do niej wsadziła, bo sama nie umiałam na razie wejść... patrzyłam jak Wielka tam włazi, wcześniej tego nie robiła... ale ja trochę się bałam tak jak ona... fajnie, że wiem gdzie jest... :D

dzis rano ta księżniczka raczyła się z nami chwilkę bawić... 8O pobiegała, trochę poprychała i wlazła pod stolik... a tam było nasze miejsce - moje i Spacji... przez tą księżniczkę to musimy jeść gotowanego kurczaka... :evil: normalnie to byśmy nie tknęły, ale księżniczka je... więc co nam pozostaje... jakbyśmy nie zjadły, to Ruda by się złamała i dała nam surowe jedzonko, a tak to marudzi, że skoro Irenka może to my też... i nie nałoży nic póki nie jest zjedzone... patrzyłam wczoraj jak księżniczka je chrupki... jakoś dziwnie... ja tak nie umiem... łapą sobie wyciąga z miski na podłoge i dopiero je zjada...

Ruda zabrała mnie dziś do tego storzenia, które jest w pokoju obok srajdków... coś mówiła, że tej Dziuni chyba smutno samej... no patrzy na nas przez okienko... oprychałam ją i chciałam zwiać, ale Ruda trzymała mnie mocno... ta Biała też mnie oprychała... no to jesteśmy kwita... Ruda mówi, że dołaczy do nas niedługo... też tylko mają ją kłuć... nie wiem po co... ale może ona będzie chętniejsza do zabawy niż księżniczka... poprychać trochę muszę... rozumiecie... ta Biała to bardziej w mojej wadze... jak mówi Ruda, Wielka waży już 5 kg... a ja tylko pewnie połowę z tego... Ruda czasami woła na mnie wyścigówa... albo pantera... Ruda jest oki... muszę ją poprosić, żeby napisała jak ja i Spacja znalazłyśmy się u niej... i ta reszta... :wink:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob lip 07, 2007 18:07

Zmorko, z tym jedzeniem to przetrzymajcie i nie jedzcie tego, poczekajcie, aż wyschnie w misce zupełnie. My tak robimy :twisted: Później Duża mamrocze coś pod nosem o bardzo drogim Hillsie, którego musi wyrzucić, ale więcej nam tego świństwa nie daje.

pozdrawiamy
Pelcia i Różyczka
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon lip 09, 2007 13:26

poplakalam sie ze smiechu :ryk: :ryk: :ryk:

poprosze o jeszcze opowiadania!

A koty boskieeeee!

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 09, 2007 14:03

Pelcia i Różyczka ... łatwo wam mówić... przeczekajcie... już tak robiłyśmy, ale Ruda twarda jest... myślicie, że to przyjemnie przez cały dzień tylko na suchym?? 8O to surowe co nam daje jest pychotka... my z Wielką co prawda grzeczne kotki jesteśmy... nie budzimy nad ranem Rudej... czekamy, aż sama wstanie... czasami późno w nocy trochę wariujejmy, ale jak Ruda idzie spać to ja idę do niej...

dzisiaj Wielka od rana była w złym humorze... najpierw mnie ganiała, aż ją oprychałam... za dużo sobie pozwalała... Ruda też jej uwagę zwróciła... potem pyskowała z tą Księżniczką... znaczy Irenką... kocieeee... jakich brzydkich słów one używały... ja przecież nieletnia a musiałam słuchać... :oops: zwiałam co prawda, bo trochę tchórz jestem... ale one tak głośno się darły, że było słychać... Ruda się nie wtrącała... potem Spacja narobiła Rudej bałaganu... pocięła ząbkami jakieś papierki w drobne kawałki... i te kawałeczki leżały w przedpokoju i w kuchni... w końcu jak Ruda była w kuchni to Spacja wskoczyła na lodówkę i stamtąd zaczęła zwalać papiery Rudej... to się Ruda trochę wkurzyła... zdjęła Wielką z lodówki i nagadała jej... Wielka obrażona poszła na tą antresolę i tam siedzi teraz... Ruda mi mówiła, że Spacja to zazdrosna jest...

ja władowałam się Rudej na kolana... głaskała mnie długo, więc trochę pomruczałam... tak było dobrze na kolanach Rudej...

ale, ale... muszę wam opowiedzieć jak to wczoraj w łazience było... bo ostatnio Ruda zostawia nam drzwi otwarte do łazienki jak idzie się myć... weszłyśmy razem ze Spacją... ja tam kręciłam się koło wanny, gdzie była Ruda, a Wielka znowu kombinowała z tymi patyczkami... ale po kolei... u Rudej w łazience stoi taki pojemnik z patyczkami, które mają na końcach coś białego... Ruda czasami tego używa i czyści nam uszy... brrrr, nie lubię tego... Spacja upodobała to sobie do zabawy... kiedyś siedziała nad tym pudełkiem cały czas jak Ruda się myła i wyciągała te patyczki... Ruda potem się śmiała z tego, ale na pudełko z patyczkami położyła kawałek czegoś szarego i postawiła coś na tym... czasami Ruda daje Spacji jeden taki patyczek do zabawy, ale Spacji mało... wczoraj siedziała nad tym pudełkiem i kombinowała jak by tu te patyczki wziąć... w końcu Ruda ruszyła się z wanny i dała Wielkiej jeden patyczek, bo ona sama nie mogła sobie wziąć... chociaż jakby jeszcze chwilkę tam pogrzebała to by się dobrała do tych patyczków... ja tam wolę do zabawy gumeczki... kiedyś jedną ukradłam Tiris... za to obcinanie pazurów... a Ruda coś mówiła, że będzie znowu obcinanie... Rudej to pozwolę... zawsze w kocyk mnie zawija...

jeszcze muszę wam powiedzieć, ze Ruda zabrała dziś Wielką do tych zamkniętych pokoi... nie wiem co tam było, tyle tylko co mi Wielka powiedziła... więc przekazuję... była u tych małych srajdków... takie podobne do nas, ale mniejsze... Spacja mówiła, że jest tam jedna podobna do niej... taka pręgowana... a reszta podobna do mnie... czarna... i policzyła te maluchy... 5 sztuk... kocieeee... nasza Ruda naprawdę zwariowała... po co jej tyle tego??? no więc Wielka opowiedziała mi, że mają tam miski z jedzeniem i wodą, takie coś wielkie z kocem na górze, miejsce gdzie można się załatwić i zabawki... nawet te różowe piórka, którymi kiedyś się bawiłam... super zabawa tym była... 8) Wielka zwiedzała sobie tam, ta pręgowana do niej podchodziła... potem była jakaś wielka awantura z jednym z tych czarnych i Wielka była zdenerwowana jak stamtąd wróciła... też pewnie niezłe słówka leciały, bo Wielka to potrafi... a te małe to podobno z dworu... więc pewnie też... Ruda sie śmieje ze Spacji, że pacyfistka zazdrosna się zrobiła...
i niepotrzebnie Wielka jest zazdrosna... Ruda ma dla nas wszystkich miejsce... i w sercu i w domu... :lol:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lip 10, 2007 10:12

NIEEEEE... ja się wyprowadzam... pakuję miseczki... może ktoś chce kotka??? grzecznego, czarnego, wyścigówkę...

ale po kolei...
wieczorem było fajnie... łazienka otwarta... Wielka odsunęła to coś szarego z pudełka z patyczkami i zniosła na dół całe mnóstwo ich... hihihihihihi... Ruda trochę była zła, więcej się śmiała... i zdjęła to szare... no to Spacja skorzystała i przyniosła jeszcze więcej... fajna zabawa tym była... potem Ruda jak wychodziła z łazienki wyniosła nam te patyczki do przedpokoju... ja nawet jeden wtargałam Rudej na łóżko i tam się nim bawiłam... rano Ruda pozbierała zmaltretowane patyczki i teraz pozostaje czekać wieczora na nowe... :lol:

potem, po wyjściu z łazienki, Wielka dostała łapami od tej Irenki-księżniczki... weszła do Rudej na narożnik, podeszła blisko Irenki, a to od razu łapy uruchomiła... ale nie burczała przy tym... ja potem trochę Irenkę zbeształam... Ruda mówi, że Irenka chce rządzić... ja się nie zgadzam... ja byłam pierwsza... mnie księżniczka jeszcze łapami nie potraktowała, ale niech jej się nie zdaje, że nie oddam... Wielka to taka klucha... zwiała po prostu stamtąd... nawet słowa nie pogadała jak ta Irenka ją zdzieliła... ja musiałam za nią, chociaż Ruda mówi o mnie, że jestem tchórz i panikara... 8O

rano Wielka znowu mi dokuczała, aż piszczałam... bo wyobrażcie sobie... takie wielkie coś uwaliło się na mnie chudzinkę i gryzło... ja zabrałam się za uszy Spacji, więc mnie puściła... potem Spacja miała wykład na temat zachowania wobec mnie od Rudej... więc łapami załapała Rudą za ręke, wbiła ząbki, ale chyba delikatnie, bo Ruda się śmiała, a potem lizała jej ręke... i na narożniku, czyli nic sobie nie robi z Irenki, która oczywiście siedziała kawałek dalej... ja tam wolę nie podchodzić zbyt blisko Irenki... 8O

hihihihihihihi... teraz Irenka też bawi się patyczkiem... wiec pewnie stale je będziemy miały... :lol: hihihihihih

rano dostałyśmy do jedzenia surowego... mniammmm... pychotka... ale trochę mniej niż zwykle, bo Ruda podzieliła na trzy miseczki i jedną zaniosła tej Białej... potem Ruda pilnowała, aby Spacja nie odgoniła mnie od miseczki i nie wyjadła mojej porcji... Wielka swoją wtrząchnęła ekspresem i chciała jeść moją, ale Ruda jej nie pozwoliła... kocham Rudą... :D

a potem było to najgorsze... Ruda zabrała mnie do tych srajdków... kocieeeeee... horror... trzymała mnie mocno, ale i tak wyrwałam się... nawet nie chciałam na te maluchy patrzeć... wyskoczyłam do drugiego pokoju, a tam Biała... oczywiście prychnęłyśmy na siebie... i wróciłam w pobliże Rudej... na krzesło przy dechach zagradzających maluchom wyjście... popatrzyłam na te srajdki wielkimi oczami... Ruda sie ze mnie śmiała i mówiła, że niedługo maluchy wyjdą... kocieeee... ja nie chcę...

a teraz jeszcze Ruda powiedziała, że w sobotę jeszcze jeden stwór przyjedzie... i znowu łazienka bedzie niedostęna... a jak tak lubię tam być jak Ruda w wannie... no i te patyczki... a jak już je wszystkie wykończymy, to czy Ruda nie będzie czyścić nam uszu??? bo ja bardzo tego nie lubię... brrrrrrr...

więc może jednak sie wyprowadzę??? ale jak myślę, to Ruda mnie nie odda... :lol: :lol: :lol:

oooooo... znowu pyskowały... brzydkie wyrazy leciały... no księżniczka z wielką... Spacji nie spodobało się, ze Irenka bawiła się patyczkami... więc się na nią Spacja rozdarła... Irenka nie pozostała dłużna... kocieeeee... jakich słowek ja się nauczę... 8O

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lip 10, 2007 14:28

Zmorko, Ty sie nie martw bedzie dobrze! Towarzystwo to jest to! :D

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 12, 2007 18:06

wczoraj stało się coś dziwnego... Ruda zapakowała wszystkie stworzenia i wyszła gdzieś z nimi... zostałyśmy same ze Spacją... dziwnie jakoś było... pusto... potem wróciła Ruda razem z Tiris i wypuściły Księżniczkę... wlazła na sweter Rudej i tam spała całe popołudnie... jakaś taka była... nawet się nie odezwała, jak podeszłam do niej blisko i obwąchałam ją... nie odezwała się Księżniczka ani jednym słowem!!! Ruda za to powiedziała, że szczepienie dostała... a co to?? czy to to kłucie??... przyniosłam potem Księżniczce swojego misia, ale nie chciała się bawić... długo spała i nie chciała jeść... ale dziś już dochodzi do siebie... ale dalej nie burczy na mnie... :D coś dziwnego z nią się stało...

patyczki zginęły z łazienki... Spacja szukała już drugi wieczór wczoraj i nie może znaleźć... przestawia wszystko, a patyczków nie ma... a w łazience wieeelkie zmiany... jakieś legowisko, poduszka, kocyk na podłodze, miseczki, piasek... Ruda mówiła mi, że jeszcze dziś przyjedzie koteczka - Szarlotka... zobaczymy co i jak z nią będzie... może moich gabarytów?? może będzie chciała się bawić, bo ostatnio Wielka to tylko śpi, albo mnie goni... a Księżniczka to wogóle... tylko patrzy... chyba znowu czegoś obrażona... nawet nie pogada... już wolałam jak burczała na mnie...

znowu rano Ruda zabrała mnie do tych maluchów... byłam przerażona... tak ich wiele... i bez przerwy się ruszają... siedziałam na krześle przy wejściu i patrzyłam wielkimi oczkami na nie... co też one z moją Rudą wyprawiały... właziły na nią, na plecy, na kolana, na głowę... Ruda głaskała je, a one mruczały... no wiem, że dotyk Rudej jest super... wcale im się nie dziwię... ale te maluchy to strasznie niewychowane są... żadnego respektu przed starszymi... co raz to któreś patrzyło na mnie... ja oczywiście prychałam jak należy i burczałam pod nosem... i jeszcze gadałam do nich, że starszemu należy się szacunek... a one NIC!!! wogóle nie zwracały na mnie specjalnej uwagi... do Rudej biegły... więc w końcu odważyłam się i weszłam do ich pokoju... oprychując oczywiście żeby żaden się do mnie nie zbliżył... siedziały w pobliżu Rudej, tak, że ja nie mogłam się do niej zbliżyć... bałam się srajdków... Ruda się ze mnie śmiała... maluchy na mnie patrzyły... wszystkie... a ja zwiedzałam ich pokój... Wielka miała rację... one wszystko mają... od czasu do czasu przypominałam tym maluchom, że należy mi się szacunek... jedna to sobie nic z tego nie robiła... podeszła blisko, więc oprychałam ją, a gówniara oprychała mnie... więc zwiałam... ładne maniery mają... trzeba będzie zająć się koniecznie ich wychowaniem... 8O

potem Ruda dała znowu gotowanego kurczaka... błeeeeeee... ale Księżniczka zaczęła trzymać z nami... też nie ruszyła gotowanego kurczaka... chyba zaczne ją lubić... :lol: :lol: :lol:

i w końcu Ruda przyniosła Białą... wyjrzałam spod stolika na nią... zagadałam grzecznie, a ona na mnie prych... no co za maniery... ale nie pozostałam jej dłużna... i szybko taktycznie wycofałam się od niej... chciała Biała chodzić, ale Ruda jej nie pozwoliła... coś mówiła do niej, że ze zwiedzaniem musi czekać do niedzieli... nie, żebym podsłuchiwała... tak samo mi w uszy wpadło... :lol:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lip 12, 2007 21:17

Ty tak nie podsłuchuj czarna Zmoro bo wpadne i pazury będe obcinac...na siłę... :twisted: :twisted: :twisted:

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 23 gości