Koty po poniedziałkowych zabiegach czują się dobrze.
Kotka była niestety ciężarna

także zdązyłyśmy w samą porę...
Kocur to stary zawadiaka, rozbójnik, który nie miał latwego zycia. Obraz nędzy i rozpaczy...dawno nie widziałam tak zniszczonego kota
Całe ciało pokryte ma bliznami, niestety nie wszystkie są po walkach z innymi kocurami.
Z przodu, na przedramionach i aż do szyi ma ogromną ranę, już starą...nie nadającą się do szycia. Została tylko przepłukana antyiotykami...na jednej łapie sytuacja podobna.
Rany są naprawde sporych rozmiarów, weci zrobili rtg, obawiając się złamań..na szczęście ich nie ma, za to na kościach są jakieś zmiany, co świadczy że rany były naprawdę głębokie.
Poza tym ma straszną leukocytozę 32 tys !!!
Choruje na kk
Nerki, watroba wyszły na szczęście ok.
Narazie siedzi w lecznicy, dostaje antybiotyki...za jakis czas powtórzymy morfologię...
Kastacja jest na Urzad miasta, niestety za leczeniu musimy zapłacić.
Zapraszam na koci bazarek, zaraz wystawię śliczny notesik.