Na razie mamy jednego poważnie rannego kotka - czarnuszek ok.4-5 miesięcy, złapany w sobotę.
Jest na razie w lecznicy, czeka go operacja.
Wygrzewał sie na słońcu, Aga-lodge ponad 1,5 godziny czekała, aż wejdzie do klatki (dzięki za ciepliwość, na szczęście ciepło było), nie pokazał się w tym czasie żaden inny kociak, za to biegało sporo psów
W niedzielę podjeżdżałam tam cztery razy, było cicho, spokojnie i ciepło, nie widziałam żadnego kota...
Strażnik przyciśnięty do muru nie umiał powiedzieć, kiedy ostatnio widział kociaki i ile ich było - odniosłam wrażenie, że dość długo czekał z zawiadomieniem nas....