Dwu-kot PinkFloyd jak nie, to nie!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lut 28, 2007 22:29

Chłopaki nie mogą się już chyba doczekać wyjazdu do swojego domku, bo dziś zajęli punktowane miejsce w samochodzie i mój Tż miał duże problemy żeby ich "wyłuskać" ze środka. Oni lubią podróżować samochodem. Nawet nie przeszkadza im, że na końcu podróży jest przychodnia i wizyta u weta. :wink:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pon mar 05, 2007 11:30

No to podniosę - domki, hej, hej, gdzie jesteście :!:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 06, 2007 22:07

dzięki za pamięć, bo ostatnio trudno mi dotrzeć do forum.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pt mar 09, 2007 23:30

:( Wiosna przyszła, ptaki śpiewają a chłopaki takie jakieś markotne.

Obserwuję od jakiegoś czasu uważniej Floyda i zastanawiam się czy nie ma problemów ze słuchem. Bardzo słabo reaguje na imię i wołanie. Właściwie zaczęłam przyglądać się jego uszkom a konkretnie czy nimi rusza. Trochę mnie niepokoi ustawienie uszu na pozycji "duże zainteresowanie" - do przodu cały czas. Nie przyuważyłam żeby Floyd obracał uszkami. Nie twierdzę, że jest kompletnie głuchy, ale chyba może mieć jakiś niedosłuch.
:roll: Chyba mam za mało problemów.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pon mar 12, 2007 12:47

:D :D Wygląda na to, że walka z grzybem ma się ku końcowi. Możemy znów na powaznie szukać domu. Mam nadzieję, że tym razem chłopaki będą mieli więcej szczęścia.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pon mar 12, 2007 12:54

No to kciuki za dobry domek :wink:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pon mar 12, 2007 21:17

:D Dzięki, bardzo są potrzebne bo jakoś nie mamy szczęścia.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Śro mar 14, 2007 17:31

Trzymam mocno, żeby się w końcu udało :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Śro mar 14, 2007 19:21

:cry: Muszę chyba zmienić tytuł wątku np. na : PinkFloydy - dwupak specjalnej troski szuka domu. Już drugi raz ludzie dzwonią w sprawie kotów, ja ich odsyłam do zapoznania się z ich historią a oni się wycofują. W sumie lepiej, że tak niż mieliby je oddać bo zachorowały. :evil: Smutno mi.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Czw mar 15, 2007 7:18

Ale czemu się wycofują? Bo kiedyś koty były chore? :?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt mar 16, 2007 13:26

Oba wątki, Saskii i mój opisują przede wszystkim ich problemy zdrowotne. Nie ulega wątpliwości, że są i będą to "koty specjalnej troski" skłonne do łapania każdej francy, która się koło nich pojawi. Ostatni domek, który o nich pytał, oferował dom wychodzący z ogrodem, do którego przychodzą dzikie koty. Nie ukrywałam, że takie wolno chodzące koty mogą dla każdego kota, nie tylko dla chłopaków stanowić pewne zagrożenie ale PinkFloydy są bardziej wrażliwi niż reszta moich kotów. Bezpieczniejszy pod tym względem byłby dla nich domek niewychodzący.
:roll: W sumie, wolę żeby potencjalny domek miał od początku świadomość, że trzeba na nich uważać i był gotów podjąć leczenie, niż żeby się okazało, że nie jest gotów ponosić pełnej odpowiedzialności za jego zdrowie.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pt mar 16, 2007 19:18

Sama nie wiem, to naprawdę cudne koty. Przewinęło się przez mój dom dużo zwierzaków, ale naprawdę PinkFloydy były jednymi z bardziej wyjątkowych :1luvu: Przekochane, towarzyskie kociaki, ciekawe świata, uwielbiały inne zwierzęta i przede wszystkim ludzi :lol: Fakt, dużo chorowały, ale nie było to nigdy nic bardzo poważnego. WYdaje mi się, ze to lepsze niż kot z jakąś poważną chorobą. Gdybym tylko mogła, na pewno bym je zaadoptowała 8) bo to wyjątkowe chłopaki :wink:

Tak na marginesie- czy Floyd wciąż ciamka? :twisted:
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 19, 2007 10:06

:lol: Floydowi chyba już do końca życia zostanie ciamkanie. Moja stara, głucha kocica Łatka ssała kłaczki ze swetra albo inny kawałek ubrania do końca swojego dość długiego życia. To jest syndrom skrzywdzonego kociego dziecka.
Negocjuję ostatnio z potencjalnym, bardzo dobrym domkiem adopcję chłopaków. Idzie opornie bo domek ma bardzo mały matraż i boi się, że będzie im za ciasno. Sama nie wiem, czy jest to istotny argument i co byłoby dla nich lepsze. Duży dom wychodzący, ze wszystkimi niebezpieczeństwami, czy kawalerka. Inne opcji na razie nie widać na choryzoncie. ten duży i niebezpieczny dom, to oczywiście Zalesie. :twisted:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Nie mar 25, 2007 10:43

:( Chłopakom chyba coś znowu dolega. Pink jest jakiś strasznie nerwowy a obydwa śpią całymi dniami. Martwię się ale muszą wytrzymać jeszcze tydzień do następnej kasy.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pon mar 26, 2007 22:49

Mimo różnych przeciwności losu nadal szukamy domu :(
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 10 gości