http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=51 ... sc&start=0
Ma też opiekuna netowego Madę-1983.
Niestety Kubuś nie umie żyć w schronisku. Nie umie żyć bez człowieka, bez domu. Całe życie miał swoją panią, swój dom i kocią towarzyszkę - Igę. Teraz nie ma nic.
Kuba zamkną się w sobie. Płacze. Całe dnie i noce siedzi w kącie bądź na krzesełku zwinięty w kupkę i płacze.
W oczach widać jak kot gaśnie

Próbując zabrać Kubę na tymczas do Basi, okazało się, że Kuba nie radzi sobie z innymi kotami. A dokładniej terroryzuje słabsze charakterem koty. Niestety nie umiem wypowiedzieć się, czy jest to reakcja na stres i że, to przejdzie z czasem, czy po prostu Kuba powinien być jedynakiem. Z tego powodu, z wielkim bólem serca odpuściłam jeden dom w Warszawie, ponieważ doszłam do wniosku, że to za daleko by próbować.
Zwracam się do Was wszystkich z ogromną prośbą o uratowanie Kubie życia. Kuba jest cudownym kotem dla ludzi. Jest miziasty, nakolankowy, mruczy, daje brzuszek do głaskania. Będzie nadawał się i dla dzieci i dla osoby samotnej, starszej i dla rodziny. Nie jest kłopotliwy. Jest wykastrowany, zdrowy i zaszczepiony. Ma ok 2-3 lata.
Można spróbować go wziąć do domu zakoconego, ale osoba musiałaby być doświadczona w takich przypadkach, Kubie trzeba by było dać czas, pewnie i osobny pokój i musiało by być to miejsce raczej bliżej Opola. Ale boję się zabierania go znowu z jakiegoś domu do którego zdążyłby się już zacząć przyzwyczajać z powrotem do schroniska

Proszę, nie pozwólcie by Kubie pękło serce...