Urodziłem się całkiem niedawno, jeszcze mam mleczaki więc chyba jestem młody. Chyba byłem czyjś ale jakoś się mało o mnie troszczono bo ciągle siedziałem na mrozie i szukałem czegoś do zjedzenia na „własną łapę” na różnych podwórkach. Któregoś dnia trafiłem na takie gdzie zawsze jakiś Duży rzucał resztki z obiadu i nie tylko dla mnie i innych kotów więc zacząłem tam częściej przychodzić.


Przychodziłem regularnie aż w drugi dzień Bożego Narodzenia zauważyli mnie jacyś inni Duzi. Wcześniej ich nie widziałem na oczy ale byli fajni. Duży wziął mnie na ręce, opatulił kurtką



i było mi wreszcie cieplutko a Duża nie mogła się mnie na chwalić, oglądała mi pyszczek, uszki, stwierdziła że są brudne i śmierdzą ale jakoś jej to nie przeszkadzało i zabrali mnie do kotłowni. Przez kolejną godzinę siedzieli ze mną i obmyślali plan co tu ze mną zrobić, no i wymyślili. Zapakowali mnie do pudła po piwie i gdzieś zabrali. Najpierw jechaliśmy samochodem jakieś pół godziny, nawet byłem spokojny, potem 3 godziny jechałem gdzieś pociągiem, było mi super, spałem całą drogę podsuwając do miziania co tylko się dało i zmieniając kolana. Potem jechałem jeszcze 20 minut tramwajem a jak wysiedliśmy to już byłem tak zniecierpliwiony że musze siedzieć w tym pudle że się wreszcie zsiusiałem z nerwów. Trochę jeszcze szliśmy na piechotę i wreszcie mnie postawili na ziemi i otworzyli pudło żebym mógł sobie wyjść. Wyszedłem i jakże się zdziwiłem gdy zobaczyłem jakąś burą o imieniu Psotka. Ja zostałem nazwany roboczo WIEŚNIAK lub BURAK, Duzi mówią że dlatego że nie lubię tej burej i mam wsiowe zachowanie. Wyobraźcie sobie że wsadzili mnie do jakiejś miski a ja nie bardzo wiedziałem co mam zrobić, spać czy co?! Jak się potem okazało to była kuweta do której robi się siuu – zapamiętałem i już tylko tam robię




No niestety za moje złe zachowanie Duzi zamknęli mnie na noc w transporterku i niestety nie mogłem biegać za burą którą przez kratki obserwowałem śpiącą na fotelu.

A w ogóle to jestem śliczny

, miziasty i nakolankowy w przeciwieństwie do Psotki dlatego chyba zostanę na stałe

Ps. I pomimo tego że jestem od niej młodszy to mam już tu swój wątek a ona jeszcze nie...ale cicho, nie mówcie jej :wink: